Witajcie!
Jestem nowa na forum, jednak przeglądam wasze posty nie poraz pierwszy.
Kilka lat temu straciłam swoją ukochaną koteczkę "dachowca", miała 18 lat.
Od 1,5 roku jestem bardzo szczęśliwą opiekunką persiczki. Co prawda to kotek bez rodowodu, ale wcześniej nie byłam świadoma takich wyborów, póki nie odwiedziłam waszego forum. O Lunkę musiałam porządnie zadbać, pozbyć się pchełek, regularnie odrobaczam, i wążę kociczkę na niezbędne szczepienia. Mieszkam w domu jednorodzinnym razem z mamą, która nie pracuje i w ciągu dnia poswięca kici dużo czasu. Kiedy przyjeżdżam po pracy, Lunka zaraz pędzi by się ze mna przywitać i nie odstępuje mnie na krok. Bardzo się przyzwyczaiła do suchej karmy, co jest zupełnie nowym doświadczeniem dla mnie. Poprzednia kotka zjadała surowe mięsko w oka mgnieniu. Lunie kupuję Royalka, przekonałam się do bardzo dobrej jakości tego produktu. Próbowałam raz z Puriną, ale ropieją jej od niej oczki. Royala kupuje róznę smaki, czasem mieszam. Kot jest zadowolony, a lekarz weterynarii chwali jej stan zdrowia.Kuwetkę staram się utrzymywać w najlepszej czystosci. Od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad towarzyszem dla kotki. Nie wiem, czy to dobry pomysł, czy dorosłe koty łatwo się zaakceptują. Moja kotka jest bardzo uczuciowa i przymilna, ale również, jak każdy mlody kotek, lubi czasem poszaleć i się pobawić.
Cudownie by było, gdyby miała takiego towarzysza jak Oscar, a że i ja uwielbiam koty byłabym podwójnie szczęśliwa

Poradźcie mi proszę, czy myslę rozsądnie , nie mam pojęcia jak to jest przy dwojce kociaków. Ponieważ jestem z Białegostoku, odległość może również być kłopotliwa. Co kilka tygodni goszczę w Łodzi, może to by troszkę rozwiązało sprawę, ale czy podróż autem do Białegostoku (z Łodzi ok. 5 godzin) nie byłaby dla kici zbyt męcząca?
Bardzo proszę o porady
Pozdrawiam serdecznie
Grid