Zanurkowałyśmy w jednej z piwnic

A oto, co wyłowiłyśmy, zanurkowawszy...

Te dwie malutkie ok 2 miesięczne kociczki przyszły na świat... w blokowej piwnicy, w dużym wielokondygnacyjnym mrówkowcu... jakich na Bródnie w bród

EDIT: Po wizycie u weta.
Dziewczynki mają jednak ok. 3 miesięcy, możliwe, ze nawet odrobinę więcej.
Dokarmiała je starsza pani, lecz nie była w stanie ich ochronić przed niepewnym losem blokowych, piwnicznych, niczyich kociąt..
Oto pierwsze foty.
Trikolorka.

Bikolorka




Jeszcze nie wiem jakie imiona będą nosiły.
Małolaty są jeszcze troszkę wystraszone i dzikawe. Ale obiecuję, że zrobię wszystko, żeby je uczłowieczyć

Bikolorka bardzo fucząca i wrzeszcząca.
Oczywiście na kolanach je trzymałam, pod bródką głaskałam, długo z nimi gadałam. Czeka mnie jeszcze kilka takich resocjalizacyjnych pogadanek. Bo nadal fuczą. Obie

Oczka ładne jak na piwniczaki.
Sierść puchata. I chyba lekko przedłużany włos...
Qpki tez baardzo w normie... już w drodze do domu bylo wiadomo

Maluszki jeszcze sztywnieją ze strachu.
Teraz skulone siedzą za kibelkiem. Trochę mnie martwi nosek Trikolorki, ten nosek będzie musiał obejrzeć wet. Jutro rano jedziemy na przegląd.
Proszę o kciuki.
No i oczywiście te piękne kociczki szukają domu.