Wrociłam
Miseczka po convalescence umyta

druga w połowie zjedzona, nie dała rady wcisnąć tak pożywne jedzonko
No i rewelacja! Kicia już ma odetkany nosek
Jakby suchy, bez glutków

dopiero jedna dawka a taka poprawa
Powtórzyłam wczorajszy repertuar: antybiotyk wypity, wzmacnacz sierści również, oczka przemyte i zakropione, nawodniona z catosalem
Nie ma syczenia, jedynie bojaźliwy przyśpieszony oddech

idziemy ku oswojeniu, może i wielkiej kociej miłości

Zobaczymy!
Rozmawiałam z wetem-chirurgiem, narazie musimy podleczyć, odkarmić, max wzmocnić i dopiero ok. poniedziałku będzie zabieg, a przed nim pobierzemy krew i zobaczymy jak organy funkcjonują.
Zielonoka znowu dostała miseczke convalescence ze scanomune, mam nadzieję, ze odzyska siły i wypięknieje.
Głaskałam bidulinkę, jej sierśc jest ostra, połamana.
Zapomniałam, kota pięknie korzysta z kuwety
Czym ją jeszcze wzmacniać by bardziej przypominała działkowego dziczka? 