Rudasek, zwany ostatnio potocznie bRudaskiem, ma się coraz lepiej...

żuchwa goi się bardzo szybko... radzi już sobie z samodzielnym jedzeniem papki z convalescence zmieszanej z puszkowym pokarmem... niestety nikt się po niego nie zgłosił, mimo wywieszonych w okolicy i zamieszczonych w Wyborczej ogłoszeń

... a moje kotki są potwornie obrażone... szczególnie Maszka, która jest bardzo strachliwa - zupełnie przestała jeść... i jeszcze wymiotuje

... to chyba ze strersu... biedny bRudasek musi mieszkać w łazience

... miał trafić do tymczasowego domu, ale dom się trochę przestraszył dorosłego kota

... a bRudasek to sama słodycz!!! ... uwielbia być przytulany... i ja teraz pół dnia w łazience przytulam bRudaska, a przez druga połowę próbuję obłaskawić moje obrażone kocie dziewczyny... i do tego wszystkiego jeszcze obrażony chłopak!!!...
pomóżcie znaleźć bRudaskowi jakiś dobry, kochający dom...
gdy tylko się nauczę, wstawię jego fotki... magu