MILUSIA z Katowic-prośba o zamknięcie wątku

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob kwi 28, 2007 9:34

To na razie spokojnie obserwuj Kicię .... Ciapek nie tylko czasem wyleguje się w kuwecie, ale fleja turla sie w żwirku - potem jego futerko ma bardzo specyficzny zapach .... może zmieniałaś cały żwirek, lub dosypywałaś świeży ??
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 28, 2007 9:37

może zmieniłaś żwirek na jakiś zapachowy?

a może Milusi stwierdziła, że jak jest zdrowa, to ją oddasz?
więc poudawać trochę nie zaszkodzi...
no bo przecież chorego koteczka nie będziesz miała sumienia oddać! :twisted:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob kwi 28, 2007 9:49

KaśkaGM pisze:To na razie spokojnie obserwuj Kicię .... Ciapek nie tylko czasem wyleguje się w kuwecie, ale fleja turla sie w żwirku - potem jego futerko ma bardzo specyficzny zapach .... może zmieniałaś cały żwirek, lub dosypywałaś świeży ??


dokładnie tak zrobiłam. Cały żwirek wyrzuciłam, wyszorowałam kuwetkę i nasypałam tego samego, w 100% świerzego żwirku. Moje Szczypiorki nigdy tego nie robiły, a przecież im też szoruję kuwetę i wymieniam żwirek.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob kwi 28, 2007 10:16

To może być odpowiedź ..... Po prostu kuweta nie pachnie nią ;) ...
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 28, 2007 10:25

Mam nadzieję że Milusia się szybko oswoi !!! :)

Borsuczka_93

 
Posty: 6
Od: Sob kwi 28, 2007 10:01

Post » Sob kwi 28, 2007 10:38

Femka pisze
Jak poradzić sobie z emocjami? z poczuciem winy w stosunku do Milusi? Gdyby chociaż ona była nieprzyjazna, nieufna, agresywna... byłoby mi łatwiej. Ale Milusia uparła się, żeby mi wszystko utrudnić; przytula się, barankuje (MÓWIŁAM, ŻE DOMAGAM SIĘ ZBIÓRKI NA UZĘBIENIE Twisted Evil ). W dodatku pięknieje w oczach.

To wszystko jest bardzo trudne dla mnie. Jak sobie przypomnę moje wymądrzanie w stosunku do Teqquili, że dla dobra kotka, że uratowała mu życie, że powinna się cieszyć...

Podziwiam Was, jak dajecie sobie radę z przywiązaniem do tych ściągniętych z TM tymczasów, jak dajecie sobie radę oddając je do dobrych domków.

Przede mną bardzo traumatyczne wydarzenia...


Ja Ci wiele nie poradzę :(
:twisted:

Prawie dokładnie rok temu ( 3 maja minie roczek) brałam na tymczas ledwo żywą Bidulkę, dziką, piwniczną kotkę, miałam ją tylko podkurować i wypuścić tam skąd była wzięta ( całe swoje doychczasowe życie, czyli ok 5-7 lat spędziła na wolności) Okazało się, że oprócz kk Bidulka ma niewydolne nerki i dodatni test białaczkowy, a więc na wolność wrócić nie może :( Miałam szczery zamiar szukać jej stałego domku, bo wiedziałam, że na 4 kota nie mogę sobie pozwolić, zwłaszcza, na drugiego poważnie chorego (bo już jedną kotkę z niewydolnymi nerkami miałam), no i najważniejsze jest to, że nie było akceptacji TŻ.
I co :?: , okazało się, że nie potrafię jej oddać, że do końca swojego żywota bym się zamartwiała czy nowy opiekun dobrze ją leczy, odpowiednio karmi :oops:
I tak Bidulka została przechrzczona na Viki i została u mnie, TŻ przez kilka miesięcy chodził nabzdyczony, a ja mam 2 koty z niewydolnością nerek.
Aha i moje początki z Viki wcale nie były proste, bo zachowywała się jak typowy dzikus :evil:, teraz też nie należy do nakolankowców , a mimo to nie potrafiłam jej oddać :oops:

Sorki, że tak długi post mi wyszedł :oops:

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob kwi 28, 2007 12:04

CoToMa, Iwona, Gagatek - dlaczego mi się zdaje, że jesteście w spisku????????????? :twisted:
Czy na tym forum to już nic oprócz knowań i podstępów nie ma?????? :twisted:
Chyba mówiłam w październiku, że dwa koty (Femcia i Koraliś) i ani jednego więcej??????????? Potem zostałam podstępem wrobiona w Zośkę (nie chciałam jej wziąć, to mi ją przynieśli tylko "pokazać" i powiedzieć, że wróci na ulicę), a teraz próbujecie mnie emocjonalnie szantażować Milusią!!!!!!!!!! :twisted:

jeśli nie znajdę dla niej domu lepszego od mojego, zostanie z nami. To nie podlega dyskusji. Byle komu jej nie oddam. Ale Milusia zasługuje na to, żeby być niekwestionowaną pieszczochą, królewną dla swoich Dużych. To byłby dla niej domek lepszy niż mój.

Już czuję, że się do niej przywiązuję i będzie mi bardzo przykro rozstać się z tą kocinką. Bardzo to przeżyję i powiem Wam jedno: dużo wody w Wiśle upłynie, zanim zdecyduję się jeszcze kiedykolwiek na wzięcie tymczasa. Ja jestem zbyt mało odporna. Nie umiem tak racjonalnie podchodzić do zwierzątka, że wyleczę, przechowam, a potem oddam. Dla mnie małe futerko to żywa istotka, która czuje, staje się domownikiem.
Bardzo trudne decyzje przede mną.
Ostatnio edytowano Sob kwi 28, 2007 12:13 przez Femka, łącznie edytowano 1 raz
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob kwi 28, 2007 12:06

Gagatek, bardzo Ci dziękuję, że Twój post był taki długi :1luvu:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob kwi 28, 2007 12:12

acha, Milusia chyba faktycznie leży w kuwecie ze względu na zapach. Wprawdzie normalnego mięska z miseczki wszystkiego nie zjadła, ale za to świeżutką wołowinkę wchłonęła w dużych ilościach zupełnie bez kaprysów. :twisted: Poza tym baranki i mruczenie w absolutnej normie :lol: (czyli moje zęby w zagrożeniu :twisted: )

wiecie co? Milusia jest taką futerką, że właściwie mogłabym Wam tu całą powieść o niej napisać. Jej wyzdrowienie i ta gotowość do głasków dają mi tyle radości, że aż ciągle się wzruszam :oops: Jak pomyślę, że czekał ją powrót do schroniska i prawdopodobnie koniec krótkiego życia, to łzy w oczach są natychmiast. Możecie mi zazdrościć takiego przymilaska (hmmm, chociaż czy ja wiem? jak pomyślę, ile u Was jest identycznych przecudnych przymilasków... :twisted: )
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob kwi 28, 2007 12:22

Wiesz Femka, to nie żaden spisek, ja miałam mieć tylko 2 koty i ani jednego
więcej
, aż kiedyś coś mnie podkusiło aby wleźć na kociarnię :twisted: :twisted: , no i tak zamieszkała ze mną Szkrabka, no a o Viki już Ci wyżej napisałam. Do tej pory nigdy nie żałowałam, że postąpiłam w ten sposób :D

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob kwi 28, 2007 12:24

mnie też chyba diabeł podkusił, że tu wlazłam :twisted:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob kwi 28, 2007 17:46

Femka to straszne przezycie !! ale gdyby sie dogadal z kocicami to tez by zostal ale niestety trzeba bylo poszukac nowego kochajacego domku !! Jak sobie radze nie wiem!!Strasznie trudno moze dlatego ze to pierwszy raz tymczas byl!! beczalam tego 1 dnia jak go zabrano !! mysli sie bardzo duzo o tym jak mu tam jest czy nie teskni itp!!ale pani jest w porzaku 2 razy dziennie dostaje relacje jak Strazakowi jest co robi czy sie zalatwil i takie tam sama dzwonie wieczorem !!Dzis juz jest lepiej i mysle ze z dnia na dzien bedzie coraz lepiej i jakos trzeba sobie poradzic !!

pozdrowienka :)
nie diabel tylko Milusia :)
Obrazek

teqquila

 
Posty: 107
Od: Pon lip 19, 2004 21:03
Lokalizacja: Łódz/Aleksandrów Łódzki

Post » Sob kwi 28, 2007 18:41

coś się jednak dzieje, bo już zrobiła do świeżej kuwety siusiu, ale dalej w niej leży. Chora nie jest, chyba że straszna choroba rozwinęła się w ciągu 4 dni (w środę wyniki były dobre). Więc co się dzieje????????????????
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob kwi 28, 2007 18:43

[quote="teqquila"]Femka to straszne przezycie !! ale gdyby sie dogadal z kocicami to tez by zostal


Teqquila, Ty też przeciwko mnie???? :twisted:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob kwi 28, 2007 18:45

Czy TWÓJ CZWARTY KOT ( :twisted: ) oprócz tego normalnie się zachowuje, tzn. oprócz tego leżenia w kuwecie? :? Czy ona leży tak normalnie po "kociemu" jak na fotelu, czy jakoś inaczej? :roll:
Marcelibu
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, MB&Ofelia i 215 gości