Pomóżcie! Szukam szaro-beżowego NIEBIESKOOKIEGO ASCHE'a Wwa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 25, 2007 19:09

Poodnawiałam ogłoszenia w necie :)

Byłam dziś też na Polnej... :?
To już trzeci raz :?

Trzecia wiadomość z tamtego rejonu
Ale kot jest dla mnie nie do wypatrzenia :(
I na złość nie chce mi się pokazać

Czy to może być On(???)

No nie wiem...

Mam przeczucie co do miejsca w którym rodzicielka pracuje :roll:
Ale to tylko taki mały błysk w głowie

Pozostaje czekać...

Wybiorę się też do tamtego mieszkania :?
Teraz gdy znam nazwisko będę wiedzieć czego szukać - jednego konkretnego adresu 8)

Tak bym chciała aby Ten dzień już nadszedł... :)
Ale się też bardzo boję...
Nie wiem jak zareaguje, gdy Go zobaczę
Jak zachowa się Asche
Co zrobią tamci ludzie

Mam głupie obawy co do tego, że nie rozpoznam własnego kota :oops:
Że będzie siedział na czyimś podwórku, a ja po prostu przejdę obok :x
Albo że On mnie nie rozpozna lub się obraził i nie będzie chciał znać :(

Wiem, że to tylko złośliwe chochliki szepczące do ucha nieprawdziwe złośliwości
Jednak od początku przewala to się w mojej głowie i uparcie nie chce wyliźć :x

Mimo wszystko dzień nawet przeleciał w optymistycznym humorze :)

Pozdrawiam
A. +K.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro kwi 25, 2007 19:30

Monisek
Miło mi, że tak o mnie myślisz :)
Ja cały czas mam przekonanie że jednak jestem jak ciepła klucha, a nie tam dzielna, silna itp :roll:
Dobrze, że jednak daje inne pozory :lol:

Caty
szkoda, że znasz to z własnych doświadczeń :(
Nie życzę tego nikomu :x
Jednak wsparcie to bardzo pożądana w tym momencie rzecz :D za którą dziękuję

Dziękuję oczywiście Wszystkim za obecność, porady i trzymanie kciuków :P

Pozdrawiam
A.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro kwi 25, 2007 19:31

Wszystkie pytania i watpliwosci mam dokladnie takie same ...
ciezko z tym zyc i funkcjonowac.

Tylko, ze ja ani nie mam zadnego adresu, ani juz zadne telefony
nie dzwonia ...

Coz, zabieram sie do tych plakatow wreszcie (straszne plachty
i brak miejsca, ale cos wymysle). Dobrze by bylo zdazyc je
dac do rozklejenia przed dlugim weekendem ...

sciski i trzymam kciuki.
ja tam mysle, ze Kotek Cie pozna a Smoczek mnie ....

zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 25, 2007 19:52

Zowisia pisze:Wszystkie pytania i watpliwosci mam dokladnie takie same ...
ciezko z tym zyc i funkcjonowac.


No tak :(
To chyba, że tak się wyrażę, "normalne" :?
Choć irracjonalne 8)

Tylko, ze ja ani nie mam zadnego adresu, ani juz zadne telefony
nie dzwonia ...


Zastanawiałam sie co gorsze...
czasem wydaje mi się że bym wolała móc się skupić na jednym rejonie poszukiwań
i szukać igły w stogu siana, ale wiedzieć przynajmniej gdzie ten stóg sie znajduje...

Najbardziej zniechęca albo raczej osłabia myśl, że mam do przeszukania CAŁĄ Warszawę (ale mam zaczepienie w postaci sprawczyni "zbrodni")
Czuję sie wtedy bezradna, bo nie wiem, gdzie mam zacząć
Tak bardzo bym chciała wyjść na ulicę i chodzić do upadłego, po nocach, świtem i czuć że to ma sens (teraz jak chodzę we wskzane miejsca brak mi wiary, że tam może być Asche)

Jednak nie można porównywać :!:

Efekt mamy niestety taki sam :cry:
I nie sposób wyróżnić lepszej czy gorszej sytuacji - bo w rzadnej bym nie chciała sie znaleźć .

Coz, zabieram sie do tych plakatow wreszcie (straszne plachty
i brak miejsca, ale cos wymysle). Dobrze by bylo zdazyc je
dac do rozklejenia przed dlugim weekendem ...


Będę wiec trzymała kciuki, aby udało sie powiesić w tym czasie
(tak na marginesie - widziałam Twoje nowe plakaty - zielony i róż - :ok: :mrgreen: )

sciski i trzymam kciuki.
ja tam mysle, ze Kotek Cie pozna a Smoczek mnie ....

zo


Dziękuję Zo :)
Ja też ściskam i myślę o Was trzymając kciuki
I wierzę, że będzie tak jak mówisz :D

Pozdrawiam
A. +K.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro kwi 25, 2007 20:39

Trzymam kciuki Aia... :ok: :ok: :ok:
Kiedys też tak biegałam, szukając psiaka... Wciąż wydawało mi się, ze zobaczę go na następnej ulicy, tam gdzie jeszcze nie byłam... Ale nie odnalazłam go wtedy...
Myślę, że Asche cię pozna, koty mają dobrą pamięć...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw kwi 26, 2007 14:41

Dziękuje Siean :)

Ale mam dzisiaj dzień :(
Nawet na uczelnię nie udało mi sie wybrać :evil:
Zabieram się do rzeczy zaległych,
ale tak zabieram, że od rana nic nie zrobiłam właściwie :(
Ja nie wiem jak to się stało 8O Mam wrażenie, że jednak cały czas coś robię, jednak efekty mówią co innego :oops:

Co prawda do południa odsypiałam zły nastrój :oops: razem z psem przyklejonym do moich pleców :P
Właśnie zdałam sobie sprawę jak bardzo lubię bliskość zwierząt :oops:
(mam takie małe zboczenie, że nie potrafię przejść koło futrzaka nie pogłaskając Go :roll: - zawsze muszę sie schylić, nawet jeżeli to już 3 raz Go mijam w ciągu minuty :lol: )

Miałam zabrać się do pisania, przepisywania i odsłuchiwania wykładów - jak już zrobiłam sobie wolne :?
Ale :roll: i tak jak mam trochę wolnego czasu to znika on na szperanie w necie :?
Teraz wyszperłam własnie adresy lecznic w Białołece 8) i Targówku
Pozmieniałam zwartość listów (teraz wsadziłam tam ogłoszenie A4, którego wcześniej nie miałam, nie-kolorowe :? , ale dlatego dołączyłam zdjęcie Asche'a :) ). Wcześniej była tylko ulotka, zdjęcie i mini liścik z dokładnym opisem kotka, ale zdecydowałam, że nie jest potrzebny...
Skończyłam adresować koperty i nakleiłam znaczki
I za niedługo wychodzę je wrzucić do skrzynki :twisted:

Nie mogę uwolnić sie od jednej myśli...
Że kiedy byłam w Annopolu i chodziłam po tym osiedlu z domkami, gdzieś za którymś płotem był mój Asche, a ja Go nie mołam dostrzec :?
Że kiedy wolałam Go (boże, ja naprawdę chodziłam i do siebie gadałam :oops: :wink: "Asche, Asche") On usłyszał i podbiegł, ale na przeszkodzie stanął wielki nieprzezroczysty płot :x

No ale cóż...
Tego już wiedzieć nie mogę
I staram się nie zadrączać...

Pozdrawiam i mykam na pocztę
A. +K.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw kwi 26, 2007 15:04

On wróci...

musi...


zawsze jak wchodzę na ten wątek mam nadzieję że właśnie napisałaś, że się odnalazł... :oops:
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 26, 2007 20:22

Aia... przeczytałam właśnie ten wątek (a właściwie to pół dnia mi to zajęło, co chwile wracałam, aby móc dokończyć, nareszcie dobrnęłam) i muszę powiedzieć jedno....

JESTEM PEWNA, ŻE ODNAJDZIESZ SWOJEGO KOTA

nigdy w życiu (może i krótkie, ale zawsze coś) nie widziałam tak zdeterminowanej osoby, która poświęca się dla sprawy bardziej, niż możnaby to sobie wyobrazić... podziwiam Cię, i wiem, że dasz radę.

Te wszystkie starania - wywieszanie ogłoszeń, wypytywanie ludzi, wysyłanie listów, rozmowy z mamą które nie są dla Ciebie łatwe... to wszystko nie może iść na marne!

Ja wiem, że świat jest niesprawiedliwy, wiem, że wiele rzeczy nie jest tak jak być powinno... ale ten świat nie jest aż tak zły, aby nie pozwolił Ci na odnalezienie swojego ukochanego kota!

Wierze całym sercem w powodzenie Twojej akcji poszukiwawczej, niestety, nie jestem w stanie pomóc, bo do Wawy mi daleko a i nie znam nikogo z tamtych okolic, ale trzymam kciuki i od dziś będę śledzić wątek, bo jak dla mnie JESTEŚ BOHATERKĄ!

Lili

 
Posty: 2311
Od: Wto lut 05, 2002 21:48
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 28, 2007 15:46

Podpisuję się pod słowami Lili

Wierzę, że juz niedługo Asche będzie z Aią
i tu z nami na forum :ok:

skrzydelkomexico27

 
Posty: 508
Od: Czw lut 22, 2007 13:10

Post » Sob kwi 28, 2007 17:38

Aiu, ja też w to wierzę.
Asche na pewno Cię pozna, Ty jego z pewnością też.
Trzymam kciuki, mam też nadzieję, że Twoja matka w końcu ułatwi Ci życie i powie, gdzie jest kociak.
Pozdrowienia i :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek
Moja mała Lolunia 07.03.2009 [']

Monisek

 
Posty: 2591
Od: Śro gru 27, 2006 13:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 28, 2007 19:19

Lili pisze:Aia... przeczytałam właśnie ten wątek (a właściwie to pół dnia mi to zajęło, co chwile wracałam, aby móc dokończyć, nareszcie dobrnęłam) i muszę powiedzieć jedno....

JESTEM PEWNA, ŻE ODNAJDZIESZ SWOJEGO KOTA


Witaj Lili :P
Trochę długo zajęła mi ta odpowiedź - za co przepraszam, ale posty przeczytałam na bierząco :)
Cieszę się że zainteresował Cię mój, a własciwie Asche'a wątek :)
Podziwiam determinację w czytaniu (niespodziewanie jakoś zrobiło się 30 str :roll: )
Dziękujemy (dobrze że coraz więcej ludzi wie o Asche'u. To daje nadzieję, że odpowiedni ludzie się dowiedzą :wink: , a i to zawsze nowe pomysły i wsparcie :) )

nigdy w życiu (może i krótkie, ale zawsze coś) nie widziałam tak zdeterminowanej osoby, która poświęca się dla sprawy bardziej, niż możnaby to sobie wyobrazić... podziwiam Cię, i wiem, że dasz radę.


Przyznaję sie, że ja do niedawna też nie widziałam takiej osoby :wink:
Ale nie mówię o sobie :)
Wątek Zowisi to jeszcze lepszy przykład na ludzkie zawzięcie :D , które przecież bierze się z wielkiej miłość do naszych futrzastych :)
A tak na poważnie... :)
Staram się :roll:

Te wszystkie starania - wywieszanie ogłoszeń, wypytywanie ludzi, wysyłanie listów, rozmowy z mamą które nie są dla Ciebie łatwe... to wszystko nie może iść na marne!


Bardzo bym sobie tego życzyła
Życie jednak lubi mieć własny pogląd na siebie i wcale nie chce być takie różowe... :(

Obecnie martwi mnie to to, że Ci ludzie mogą nie chcieć sie rozstać z kocurkiem, bo od stycznia jest u nich (przypuszczalnie)... a mamy za chwilę maj :cry: :crying:
Nie zdziwiłoby mnie to, choć by było przykro :(

Ja wiem, że świat jest niesprawiedliwy, wiem, że wiele rzeczy nie jest tak jak być powinno... ale ten świat nie jest aż tak zły, aby nie pozwolił Ci na odnalezienie swojego ukochanego kota!


Karma w końcu MUSI się odwrócić, prawda :roll: :?:

Wierze całym sercem w powodzenie Twojej akcji poszukiwawczej, niestety, nie jestem w stanie pomóc, bo do Wawy mi daleko a i nie znam nikogo z tamtych okolic, ale trzymam kciuki i od dziś będę śledzić wątek, bo jak dla mnie JESTEŚ BOHATERKĄ!


Dziękuję Ci Lili:*
Pomoc to nie tylko fizyczna... :D
Na prawde, i chyba dużo więcej dla mnie znaczy, wspieranie słowami (trzymanie kciuków :) , porady "co jeszcze można zrobić", "jak działać")
Cały czas jestem sama w tej akcji, rodzina nie chce się mieszać, bo nie widzi problemu
A tak przynajmniej się utwierdzam, że jednak można :D

Zapraszam do śledzenia wąteczku :) (choć mam nadzieję, że uda mi sie założyć - już kiedykolwiek, albo niedługo :oops: - normalny temat :P Asche'a i spółki :wink: :D i opisywać na bierząco co robi w danej chwili mój kocurek :twisted: )

Lili, nie zrozum mnie źle, bardzo mi miło, że tak mnie nazwałaś, ale na miano "bohatera" nie zasługuje osoba, która dopóściła do czegoś takiego... :oops:
Na tym forum jest dużo wiecej ludzi, którzy na prawdę mogą tak o sobie mówić (pomijając wrodzoną skromność ów osób :wink: ) i dla nich powinno być zarezerwowane to określenie :)

Niemniej jednak wielkie dzięki za te słowa i wiarę we mnie - "napompuje" mnie to do dalszego działania na pewno na kilka najbliższych dni :P

Pozdrawiam ciepło
A. +K.
Ostatnio edytowano Sob kwi 28, 2007 19:37 przez Aia, łącznie edytowano 1 raz

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Sob kwi 28, 2007 19:35

*anika*, Skrzydełko, Monisek
Wam też dziękuję dziewczyny:*


Chciałabym mieć Waszą wiarę... :oops:
Niemniej jednak zrobię to na co mnie stać, aby się spełniło :P

Już bardzo bym chciała napisać:
"A oto mój Asche i właśnie robi to:"
A pod spodem zdjęcie leżącego na kolankach (moich :oops: ) koteczka :wink:
Albo jeszcze lepiej zamknąć ten i utworzyć nowy wątek i tam już pisać :)
Pisać dobrze i szczęśliwie :roll: :)
Tak cicho sobie marzę...

Teraz niestety łapię sie na momentach: boże czy ja Go sobie wymyśliłam czy On kiedykolwiek istniał :(
Tak trudno przypomnieć sobie jak pachniał...
Jak łazikował za mną i ocierał się
Jaka w dotyku była jego sierść... :cry:
W którym miejscu była jaka plamka, cętka...

boze to już niedługo 5 miesięcy :x

Jaka wygladała ostatnia chwila razem...
Co On robił
Jak wyglądał
Jaki miał humor

Jakie było nasze ostatnie spojrzenie :?

Staram sobie przypomnieć

Pozdrawiam
A. +K.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Nie kwi 29, 2007 0:25

ja tez mam nadzieje, że ten wątek nie długo zmieni temat na:"Znowu razem!!!"

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon kwi 30, 2007 12:05

Ja także mam nadzieję...
Ostatnie dni byłam pod Warszawą, u znajomych... I, może to głupio zabrzmi, rozglądałam się dookoła, czy nie mignie mi gdzieś futerko w kolorze mlecznej kawy... Po prostu, ot tak.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon kwi 30, 2007 18:10

Tweety, Siean
dziękuję Wam :)

Miło by było w końcu coś takiego napisać...

Ale najwyraźniej trzeba jeszcze poczekać...

Siean dziekuje, że pomyślałaś o Asche'u nawet podczas urlopu :)
Czujność zawsze potrzebna i mile widziana :D
A niewiadomo kiedy, kto i w jakiej sytuacji może mojego koteczka przecież wypatrzeć :wink:

Ja też przez ostatnie miesiące stałam się (jeszcze) bardziej wrażliwa na spotykane na mojej drodze koty...
Zapamiętać jak wyglądał, gdzie go spotkałam
A nóż to się kiedyś komuś przyda :roll:
I wtedy będę mogła pomóc :)

Dziś np byłam na spacerku z psem
Ładna pogoda (choć zimno :? ) wybraliśmy sie koło działek
Tam spotkaliśmy jednego kota
Kot był nami tak zafascynowany, że aż przeszedł się z nami kawałek (on był po drugiej stronie płotu, na działkach)
Nie wiem kim tylko bardziej
miałczącym do niego człowiekiem
czy psem robiącym "świstaka" :lol:

No cóż :oops: :D

Pomyślałam sobie, że zgram na dyktfon szczeanie Kaja, miałczenie Kiry i może też Asche'a (choć dźwięki tego ostatniego nie zasługują na miano "miauczenia" :lol: ), no i moje (aż wstyd :oops: się przyznać, ale u mnie w domu nigdy nie wiadomo było kot miauczy.... kot jeden, drugi czy ja :roll: no co kto nie gada do swojego kota :wink: )
I jak będę miała czas i siłę pojechać w stronę Białołęki to stanę na polu :roll: i zacznę puszczać nagranie...

Może Asche zareaguje na to...
W końcu na szczekanie psa zawsze przychodził (z Kajem był bardzo mocno związany)
Myślałam czy nie zabrać ze sobą Kaja (to by było nawet lepsze, bo psi pomógłby węszyć), ale po pierwsze OKROPNIE TO DALEKO :( (ja na jednym końcu miasta a po przekątnej Białołęka :? )
A po drugie dużo tam tych psów
bezpańskich
czy po prostu wypuszczanych luzem
i nie będę ryzykować, że mojemu niedużemu coś zrobią (wystarczy że sie boję o siebie :? )

Taki więc plan...

Mam zamiar kupić też szelki i smyczkę...
Bo niby kontenerek już dość zawno zakupiłam
ale jak na mnie, mimo że rozmiarowo mały, jest po prostu duży i ciężki :oops:
No i widoczny :?
A jak by jakaś chwila miała natąpić, pełna emocji i desperacji, muszę mieć przy sobie coś, aby kotka zabezpieczyło w czasie podróży :roll:
no i aby nie rzucało się w oczy :oops: i nie wskazywało na niecne zamiary :oops:


Pozdrawiam
A. +K.
Nadal czekam na moję małą futrzastą, mruczącą kulkę, a tu następna znacząca data sie zbliża :placz:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna.Seszele, asmazu, elmas, nfd i 297 gości