Cosia,Czitka,Balbi.Pożegnanie wątku- cz.I

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 26, 2007 22:12

On ci nie nasz, na szczęście :roll:
On ma z pewnością dom, bo zadbany, czysty i lśniący. Na baby przychodzi :wink:
A jak kaczuchy?????
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19191
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw kwi 26, 2007 22:15

Nie ma na szczęście. Chyba, że się ukrywają. Nie mogę tam wejść, bo zadrutowali dziurę w siatce a za stara jestem na skakanie na oczach sąsiadów. Obserwuję łąkę ile sie da i chyba ich nie ma.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 27, 2007 20:54

Cosia wyszła na swój pierwszy spacer. Wszyscy byliśmy bardzo spięci i przygotowani na przeróżne niespodzianki.
NIestety fotek dużo nie udało się zrobić, bo w rękach mieliśmy zabaweczki i inne atrybuty wołania Cosi, z wężem ogrodowym włącznie, gdyby co :roll:
Coszułka zobaczyła otwarte drzwi tarasowe i po prostu zdębiała 8O.
Równie zaskoczone były Czitka i Balbi przebywające w ogrodzie, bo myślały, że Cosia uciekła, wymsknęła się, albo niewiadomoco :roll: , w związku z czym Balbisia doskoczyła do niej pierwsza i strasznie warczała.
Ciocia Tut podeszła do sprawy spokojniej i bacznie obserwowała Cosię, jak również całą okolicę, nasłuchując i rozglądając się bardzo uważnie.
A Cosia kroczek po kroczku zanurzała się bardzo ostrożnie w trawy...
Bardzo ciekawa była komórka 8O
Wejść, czy nie wejść?
Obrazek
Nie weszła, tam ciemno i innymi kotami pachnie i w ogóle jakoś tak straszno...Może jutro....
Obrazek
Ale trawy! Trawy to jest to! :P Jak wszystko pachnie, jaki inny świat!!!
W trawach Balbusia dawała jej wielokrotnie buzi, a Ciocia Tut wyskoczyła na dach komórki, żeby obserwować całą sytuację z góry i czujnie sprawdzać, czy nic się niepokojącego nie dzieje w okolicy.
Cały pierwszy spacer trwał 15 minut i wszyscy uznaliśmy, że na dzisiaj, to znaczy wczoraj wystarczy.
Cosia do domku nie chciała za żadne skarby :evil: Ale została pojmana, wycałowana i zabrana.
Uff, dzisiaj było już dłużej, spokojniej, ale bardzo bardzo asekuracyjnie z naszej strony. Czitusia i Balbi dodatkowo nie opuszczają Cosi ani na krok, nie wspominając, ze Syn Mićka pilnuje jako trzeci :P
Obrazek
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19191
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt kwi 27, 2007 21:01

Zaglądamy, zaglądamy, ino czasu albo netu nie mamy :evil:
A jak się Cosia w Maćku zakocha - to COŚ się może stać strasznego 8O Albo Maciek w Cosi... Ona taka piękna jest :D
Chłopy niewierne bywają :twisted:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 27, 2007 21:56

Miciek :evil:
On sam nie wie, którą wybrać :roll:
Z całą pewnością najbardziej zakochana jest w nim Czitusia, bo Balbiśka to taki ciaptak trochę, podfruwajka, Balbi jest raczej zabawowo-podskokowo-chowaniowa, Tuta- o...., Tuta, to dojrzała, zrównoważona kobieta. Ona długo myślała, czy się zakochać i wyszło jej na to, że tak :oops:
I jest konsekwentna...
Ale to właśnie Cosi Syn Mićka daje buziaki przez szybę tarasowych drzwi..
Tak siedzą i się patrzą na siebie. I cmok!
On śliczny.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19191
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob kwi 28, 2007 11:05

Chłopakowi się w głowie pomiesza od nadmiaru panienek :roll:

Może Cosia jest interesująca, bo taka niedostępna za tą szybą? taka uwięziona królewna ;)

pozdrawiam
Agnieszka
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob kwi 28, 2007 21:09

A co na te buziaki dla Cosi mówi Tut 8O

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie kwi 29, 2007 8:48

Królowa Tut daje Cosi po prostu w pysk lewym sierpowym bez pazurków, albo warczy 8O
Ale zobaczcie, co było wczoraj!!!!Wczoraj Cosia była z nami w ogrodzie już chyba trzy godziny i odkryła drzewo 8O
To jest specjalna poniemiecka jabłonka wysokości 2,5 metra, świetna do nauki wchodzenia na drzewo.
Balbisia postanowiła pokazać Cosi, jak to się robi, wskoczyła pierwsza i bacznie oglądała się, czy Cosia patrzy :P
A Cośka hop! :D
Obrazek
Oczywiście na drugiej gałęzi siedziała asekuracyjnie Czitusia i podglądała, czy wszystko przebiega pomyślnie!
Obrazek
Gdyby Cosia spadła, to z wysokości metra w wielkie, miękkie , wysokie trawy, w których spał.....Syn Mićka 8O
A i tak byłam cały czas obok :P
Poszło wszystko znakomicie!
Ostatnio edytowano Nie kwi 29, 2007 8:56 przez czitka, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19191
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie kwi 29, 2007 8:51

Bystra dziewczynka :P
Wygłaskaj od nas piekne trio :love:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie kwi 29, 2007 8:53

Jadziu, wracaj, wracaj, dopiero teraz jest fotka, a będą dwie! :P
Zobacz swoją Bibunię! :D
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19191
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie kwi 29, 2007 8:54

Własnie patrzę i podziwiam sliczną pasiastą Balbunię :P

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro maja 02, 2007 21:33

U nas spokojnie, aczkolwiek pierwsze wyjścia Cosi, to urwanie głowy :roll:
Obmyśliła sobie, że będzie sie prześlizgiwać pod furtką i siup, w lewo przez dziurę do sąsiada( ma do przejścia trzy swoje kroczki), bo tam jest inny ogród! No i inne drzewa, i inaczej skoszona trwa.
Potem przez słynną tajną dziurę wraca do nas, zawał za zawałem.
Czitusia i Balbi nie opuszczają jej na krok i nieustająco asystują we wszystkich spacerkach, a ja biegam z myszką na sznurku i innymi wabiącymi zabawkami, nie spuszczając jej z oczu.
Wszyscy razem robimy z dnia na dzień wielkie postępy, Cosia już wie, gdzie wolno, a gdzie nie i które drzewo "jest dobre" :wink:
Ale to trudny czas, musimy ostrożnie i powolutku nauczyć się wszystkiego.
Natomiast wczoraj byliśmy w odwiedzinach u Fredzioliny, na słynnych lubińskich działeczkach :D Było bosko, fotki są na wątku Kłapousia :lol:
Fredziolina po kilku tygodniach oddała mi pożyczony koszyczek moich panienek, który przywieźliśmy do domu. Ileż było obwąchiwania!
A jakie ogromne zainteresowanie!
Wszystkie dziewczyny chciały natychmiast do koszyczka, ale zrobił się zator :P :D Obrazek
Balbunia i Cosia razem!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19191
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro maja 02, 2007 22:47

Czitka, to Ty nie wiesz, że inny ogród TO JEST TO :!: Cosia zachowuje się najnormalnie w świecie, a asysta dwóch ciotek, Ciebie i piszczących myszek może ją wkurzyć :twisted:
Zator przy koszyku - :ryk: przepiękny

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 03, 2007 17:37

Martwię się :(
Bo nie tylko ogród sąsiada za płotem to jest to, ale i za sąsiadem, to też jest to!
Cosia się szwęda. Wprawdzie nieustająco mamy ją na oku, ale sekunda -i jest gdzie indziej :roll:
Na wołania jest kompletnie głucha, wszystko dookoła ciekawsze 8O
Wychodzimy z nią na zmianę, ale też i nikt nie ma czasu, aby cały wolny czas spędzać w ogrodzie. W domu wyje. Widzi przez taras Czitusię i Balbi i płacze.
Wiadomo było od poczatku, że Cosia będzie wychodząca, ale czy ona koniecznie musi być szwędająca :roll: ?
Wiem, że nic tu po moich żalach, bo usłyszę, że mam wolierę, czyli klatkę zbudować, a że jeżeli coś się stanie (odpukac milion razy), to na moje życzenie.
Ot i czas nerwowy :(
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19191
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw maja 03, 2007 18:37

podziwiam Cie, mnie by nerwy dawno wysiadly :(

ale sama sobie odpowiedzialas na pytanie :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, zuzia115 i 28 gości