W koncu postanowilam zabrac sie za porzadki na babcinym podworku. Moja babcia mieszka w centrum Bialegostoku, w starej kamiennicy. Jest tam stadko kotow,ktore stale sie powieksza. Kotki sa oczywiscie niczyje

, dokarmiaja je mieszkanczy(glownie starsi ludzie). Niestety nikt nie pomyslal o sterylizacji ( z tego co mi wiadomo),wiec kotki rozmnazaja sie w mgnieniu oka

Wiele z nich jest chorych.
Pomyslalam,ze moze jest na forum ktos z Bialegostoku, kto moglby zorganizowac akcje sterylizacji tych biedakow???Ja jestem za granica,wiec nie jestem w stanie pomoc w lapaniu

Jedyne co moge zaproponowac,to transporter, no i byc moze przetrzymanie wysterylizowanej kotki w mieszkaniu mojej babci (o ile ktos ma klatke wystawowa) przez kilka dni. Moja mama dysponuje samochodem (chociaz kierowca z niej marny i strachliwy), wiec prawdopodobnie popoludniami moglaby zawiesc "lapacza" z kotem na sterylke, chociaz tam niedaleko jest wet,wiec moze nawet nie bedzie trzeba.
Ja ze swojej strony postaram sie w miare mozliwosci zaplacic za zabiegi. Oczywiscie najlepiej by bylo znalesc weta,gdzie mozna placic na raty.Mam obecnie zastoj finansowy,bo lecze w Irlandii kotke (watek Tippy jest tez na miau
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2186701#2186701
Jednak na pewno cos wysle, przynajmniej na czesc sterylek.
Wiem,ze moj wklad jest znikomy dlatego prosze dobre duszyczki,ktore sa na miejscu,zeby sie zglosily. Nie chce tych kotow tak zostawiac.Nie mam pojecia ile ich tam teraz jest, ale slyszalam juz o kilku kotkach w ciazy

takze sytuacja jest dosc pilna!