FKP:Wątek stary,nieaktualny,zapraszamy do nowego

[anna57]

Natalia, witaj
Czyżby już w Poznaniu

[marinella]

Natalia, witaj
Czyżby już w Poznaniu

juz w Londynie
do poznania sie wybieram na dwa tygodnie od 17 kwietnia

[fuerstathos]

Znaczy się prawie ZDROWA!

prawie , zeby nie zapeszyć puk puk...

żeby nie zapeszyć tfu...tfu... ale obecnie jest ok testy na białaczkę i FIV negatywne
ale za to mamy rujkę

uff
niezmiennie trzymam kciuki,
i powodzenia w przeżyciu rujki

To pierwsza rujka u mnie i jestem wykończona; mam nadzieje, że nie potrwa długo i nie będzie się często Sterylka jeszcze nie jest wskazana (nie wiadomo, czy malutka będzie oddychać pod narkozą)

Miałam już u siebie kotki po sterylce, kotkę, której przed wyjsciem do pracy dawaliśmy kroplówkę i karmiliśmy strzykawką ( ), kotkę karmiacą z trzema maluchami, przeżyłam szaleństwa trzech kociaków, ale jednak kotka z rujką jest najgorsza. Uważam, że najlepszą opcją są dwa dorosłe wykastrowane kocury

[anna57]

Masz świętą rację

[marinella]

pozwolę sobie wstawić zdjęcia Cleo
jak ona rośnie







a to cała banda (Felek jeszcze sie jej bał)


i jeszcze Pani Świata


a gdzie sie najlepiej śpi?

[fuerstathos]

To jeszcze jedna fotka małej Cleo

[fuerstathos]

[marinella]

Tomi



Tommy to uroczy, ok. 1,5-roczny kocurek, dość duży ale szczuplutki, o czarnym umaszczeniu z białą plamką pod bródką. Jest jeszcze dość płochliwy, ale się przelamuje. Ogólnie lubi być głaskany i się przytulać. To wielki łakomczuch. Uwielbia polowania na myszki i inne zabawki. Jest kuwetkowy, wykastrowany, odrobaczony. Niedługo zostanie zaszczepiony. Stracił 1 kieł, poza tym jest zdrowy.

Kontakt:
Ania - 602 66 22 16
annaz@kocipazur.org

Satynka - Adoptowana wirtualnie przez Natalię z Krakowa




Satynka jest młodą kotką, ma dopiero ok. 2,5 roku. Niesamowicie wielki z niej pieszczoch, uwielbia się miziać, daje brzucho do głaskania i bardzo głośno mruczy z zadowolenia Smile))
Jest piękną i zgrabną koteczką, ma lśniące, aksamitne futerko i zielonkawo-złote oczy.
Satynka bardzo lubi towarzystwo innych kotów, jest bardzo łagodna, opiekuńcza i przyjacielsko nastawiona. Dzieci są jej drugą miłością zaraz po jedzeniu Wink Poddaje się wszystkim pieszczotom, moje siostrzenice ją pokochały, a ona je.
Koteczka jest wysterylizowana i odrobaczona. Brzusio po sterylce jeszcze nie zarosło futerkiem.
W związku z trudem życia na dworze, głównie z powodu braku witamin, Satynka straciła wszystkie małe ząbki, które znajudą się między kiełkami. Nie przeszkadza to jej w jedzeniu nawet suchego pokarmu.
Kicia swoje potrzeby załatwia do kuwety.
Na zdjęciach koteczka jest w kubraczku posterylkowym.

Kontakt:
Agnieszka - 878-296-386
aga@kocipazur.org

I Satynka i Tommy juz w swoich domach

[angel_YO]

mam pytanie czy haneczek jest do adopcji

[anna57]

Satynka i Tomi nareszcie doczekali się
Gratulacje

[dzioby125]

mam pytanie czy haneczek jest do adopcji

Haneczek juz dawno znalazł swój wymarzony domek

wszystkie kotki do adopcji są na pierwszej stronie w pierwszym poście lub tutaj
koty fundacyjne
http://www.kocipazur.org/index.php?id=277

koty poza fundacyjne
http://www.kocipazur.org/index.php?id=278
Hak jest kotkiem bardzo podobnym do Haneczka

[puss]

hej dziewczyny, nie wiedziałam, że macie pod skrzydłami takiego fantastycznego ślepaczka
to już drugi w 2007 ze spuchniętą głową, który stracił wzrok, prawdopodobnie w wyniku uderzenia przez samochód. ten pierwszy niestety to dzikun straszliwy i nie da się go oswoić, ale na szczęście postanowiłam go zatrzymać, bo domu byśmy mu raczej nie znaleźli

[angel_YO]

To super że znalazł domek wcale nie żałuje, że to nie ja mam zaszczyt żyć pod jednym dachem z takim kotkiem

[dzioby125]

... ten pierwszy niestety to dzikun straszliwy i nie da się go oswoić, ale na szczęście postanowiłam go zatrzymać, bo domu byśmy mu raczej nie znaleźli

jesteś cudowna

[puss]

no coś Ty - a poza tym bez Was nie dałabym rady
dzisiaj Elmo pozwolił się nawet głaskać - sukces.

a wczoraj odkryłam skupisko kotów na Żydowskiej, w ogródku włoskiej knajpki, która się nazywa Girasole. dwa piękne dorosłe rudasy, jedna czarna pantera, i dwa buro-białe - mały i duży, duży z kocim katarem, mały też zasmarkany. dałam małemu bułkę z masłem i kiedy ją jadł próbowałam go złapać, ale zostałam tak strasznie pochlastana pazurami, że "seryjny samobójca" by się nie powstydził takich sznyt
obsługa powiedziała mi, że koty są niczyje i że najchętniej by się ich pozbyli, bo żebrzą u gości o jedzenie. te koty mieszkają na tyłach tej knajpy i jeszcze drugiej sąsiedniej, ale nie wiem gdzie nocują i kto je karmi