Zosia -ani śladu po chorobie, nowe fotki :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 26, 2007 11:05

Ja, owszem, w sposób świadomy zdecydowałam się podawać mojej Ince hormony. Ale pod 2 warunkami: po pierwsze wet wyraźnie mi powiedział, że pierwszą ruję malutka musi przeżyć w całości, a po drugie - kiedy zacznie źle znosić hormony - ciachamy natychmiast.

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw kwi 26, 2007 11:05

ok, pixie, ja sie nie chce z Toba kłócic ani dyskutowac. Mowisz, ze pytasz, a nie napadasz... no odebrałam to raczej jako proby udowodnienia, ze to moja wina i niczyja inna, a juz na pewno nie dr J. I zupelnie inaczej bym z Tobą rozmawiała, gdybys od razu powiedziała: rozumiem, że zostałas wprowadzona w błąd. zreszta jesli zostałam wprowadzona w błąd, to chyba nie po mojej stronie leży wina, nieprawdaż? zresztą czy to teraz ważne gdzie ta wina lezy faktycznie?

Icicle- nie mam pretensji do dziewczyn, bo z doświadczenia wetki wynika, że promonvet nie powoduje takich komplikacji. to po pierwsze. po drugie, nie uwazasz, ze stwierdzenie ze urządzanie nagonki i linczu to troszkę nadużycie w tej kwestii? powiedziałąm tylko, ze sadzac po roznych czynnikach, wychodzi na to, że to przez ovaban Zosia miała takie przeboje jakie miała, owszem skierowałam do dr J kilka ostrych słów (do których się zreszta poóźniej odniosłam po opadnięciu emocji), ale zeby od razu nagonka i lincz? a tak z drugiej strony, ciekawe jakbyś się sama zachowała w takiej sytuacji, gdybyś dowiedziała sie, ze to lek , ktory dostałas od konkretnego lekarza spowodował takie skutki... pewnie powiesz, że inaczej niż ja... byc moze, ale tego się nie dowiesz i nie życzę Ci tego, zebyś się dowiedziała.
poza tym nie wiem czy czytałas od poczatku wątek- moja pierwsza notka ne ma nic wspolnego z jak to okreslasz- nagonka na doktora J..., do ktorego, odchodzac od tej konkretnej sprawy, na zimno, nic nie mam i nie robcie ze mnie kogos kim nie jestem
Obrazek
Zosia

bee

 
Posty: 50
Od: Sob gru 23, 2006 19:35

Post » Czw kwi 26, 2007 11:12

Pierwsze i najważniejsze - co z Zosią???

Drugie - dziewczyny, zlitujcie się, skończcie to. Jeżeli już nagonka, to bardziej od bee zawiniłam ja i jeszcze parę osób które się wkurzyły, możliwe że nie słusznie. Czy naprawdę to przerzucanie się cytatami jest fajne :crying:

Możliwe, że zareagowałam za szybko, to przez to że widziałam konającą na skutek hormonów sukę, która nafaszerował nimi lekarz, i nawet jeśli właściciele naciskali, to on powinien wiedzieć, czym to groziło. Stąd moja reakcja. Czy w takich wypadkach nie można po prostu wysłać pw z sugestią typu - wiesz, my do końca nie wiemy jak było, może skupmy się na Zosi? I tyle. Proszę, dajmy sobie spokój z szukaniem winnych, często tak naprawdę nikt nie jest winien.
Ostatnio edytowano Czw kwi 26, 2007 11:17 przez Anka, łącznie edytowano 1 raz

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw kwi 26, 2007 11:14

bee, nie urządzasz nagonki? to dlaczego już w pierwszej wzmiance (jeszcze bez nazwiska) o doktorze J nazywasz go konowałem???

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw kwi 26, 2007 11:20

I jeszcze - w wątku o wetach polecanych są wpisy całkiem negatywne. Wiele takich jest w różnych wątkach. Dlaczego właśnie tu bee jest winna nie wiedzieć czemu. Wybaczcie, ale nie pojmuję, za głupia jestem. Przestańcie!!! Pliiiiz!!!!

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw kwi 26, 2007 11:34

Liwia pisze:
Kazia pisze:Jak wszyscy na forum wiemy, podanie kotce hormonow to prosta droga do ropomacicza wlasnie.


mimo wszystko sa na forum osoby ktore swiadomie podaja swoim kotkom hormony, prawda?


Prawda.
Tylko raczej nie maja potem pretensji do weta, jesli kotce cos sie stanie.

Ja tez czasem swiadomie lecze kota w niekonwencjonalny sposob.
Ale biore za to odpowiedzialnosc.

Kazia

 
Posty: 14037
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 26, 2007 11:41

Anka pisze:Pierwsze i najważniejsze - co z Zosią???
Drugie - dziewczyny, zlitujcie się, skończcie to. Jeżeli już nagonka, to bardziej od bee zawiniłam ja i jeszcze parę osób które się wkurzyły, możliwe że nie słusznie. Czy naprawdę to przerzucanie się cytatami jest fajne :crying:

Możliwe, że zareagowałam za szybko, to przez to że widziałam konającą na skutek hormonów sukę, która nafaszerował nimi lekarz, i nawet jeśli właściciele naciskali, to on powinien wiedzieć, czym to groziło. Stąd moja reakcja. Czy w takich wypadkach nie można po prostu wysłać pw z sugestią typu - wiesz, my do końca nie wiemy jak było, może skupmy się na Zosi? I tyle. Proszę, dajmy sobie spokój z szukaniem winnych, często tak naprawdę nikt nie jest winien.



no właśnie - co z Zosią????
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw kwi 26, 2007 11:52

gdybys od razu powiedziala: rozumiem, że zostałas wprowadzona w błąd.


Śmiem twierdzić, że nie zostałaś wprowadzona w błąd. Przyszłaś do weta bez kota, więc to on mógł zostać wprowadzony w błąd: skoro przychodzisz po receptę bez pacjenta, to chyba wiesz po co przychodzisz.
Inni użytkownicy czytają co piszesz. Możesz liczyć na kciuki dla kota, ale najwyraźniej liczysz też na zrozumienie swoich czynów. Ja to co zrobiłaś i robisz rozumiem właśnie w ten sposób.

Nagonka wg. słownika języka polskiego to: "zorganizowana kampania przeciwko komuś". Śmiem twierdzić, że ją zaczęłaś, posądzając dr Janiszewskiego o spowodowanie choroby Twego kota. Z linczu się wycofuję, przepraszam Cię. Wszyscy żyją ;)

To nie moja sprawa, ale ciężko stać z boku jak widzę coś takiego.
Dla mnie wnioski:

Kotka dostała rui, hałasowała i chciałaś ją wyciszyć. Czy nie wiesz, że ruja to normalne zachowanie niekastrowanych samic? Że hormony, o których trąbią na miau na prawo i lewo mogą zaszkodzić? :arrow: nie odrobiłaś lekcji jako opiekun.

Zdecydowałaś się wyciszyć kotkę, a mimo to nie poszłaś z nią do weta, dowiadywałaś się (sama to piszesz) o nazwy środków przez osoby trzecie! Twierdzisz, że nie znasz ich działania ("delikatne środki na wyciszenie"), a mimo to nie poszłaś z kotką do weta i zdecydowałaś się na podanie leków, o których działaniu nie wiesz :arrow: znowu nie odrobiłaś lekcji jako opiekun.

Ile trwała ruja Twojej kotki? Miesiąc, czy dwa mce, że chciałaś ją uspokoić? Ruja to fizjologiczne zjawisko, chyba wiedziałaś, że bierzesz do domu żywe zwierzę, które może rujkować?
:arrow: i po raz kolejny uważam, że nie odrobiłaś lekcji jako opiekun.

a tak z drugiej strony, ciekawe jakbyś się sama zachowała w takiej sytuacji, gdybyś dowiedziała sie, ze to lek , ktory dostałas od konkretnego lekarza spowodował takie skutki...
Ten lek, hormonalny, dostałaś od weta na własne życzenie: ten o który prosiłaś, to taki sam hormon.... Więc?

Przeczytałam cały wątek, nie kawałki. Życzę zdrowia Zosi, ale to, co padło pod adresem weta wartałoby odszczekać pod stołem. I wziąć odpowiedzialność za swoje czyny i słowa - cierpi niewinny kot, a wet zbiera rykoszety na publicznym forum.

Pozdrawiam
Seraf i Fango

Icicle

 
Posty: 926
Od: Wto maja 02, 2006 17:12
Lokalizacja: Nederland

Post » Czw kwi 26, 2007 12:11

Co nie zmienia sytuacji, że wet nie powinien dać leku bez oglądania kota (bez oglądania kota ja mogę co najwyżej od naszej wetki dostać tabletki na odrobaczanie dla naszego stadka, które i tak jest regularnie oglądane i leczone tylko tam). A bee powinna się do weta pofatygować z kotem, a nie z zamówieniem na lek.
Owszem, wymieniamy się jako opiekunowie nazwami leków, ale uważam, że od podawania leków zawsze jest wet prowadzący dane zwierzę.

Nie ma również żadnych 100% dowodów, że to podanie hormonów wywołało takie, a nie inne skutki: mogło, ale wcale nie musiało. A nazwanie kogoś s*****synem to naprawdę mocna rzecz.

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 26, 2007 12:21

bee pisze:...nie mam pretensji do dziewczyn, bo z doświadczenia wetki wynika, że promonvet nie powoduje takich komplikacji.


Kotki w ogole maja sklonnosc do ropomacicza, ze wzgledu na czeste ruje.
Nawet jesli nie dostaja zadnych hormonow.

Podanie kotce hormonow zmienia chorobliwie scianki macicy.
Kazda kotka zareaguje na to inaczej.

Jedna moze brac hormony przec cale swoje zycie i bedzie zdrowa jak rzepa (czytaj, nie dostanie ropomacicza, bo jej macicy nikt nie bedzie ogladal zeby sptwierdzic, czy jest zmieniona czy zdrowa).
Druga dostanie ropomacicza po pierwszym podaniu hormonow.

Dodatkowo wielokrotnie bardziej niebezpieczne jest przerywanie rui hormonami.
I znowu jednej kotce pozornie nic sie nie stanie, a druga ciezko zachoruje.
Nie mozna przewidziec, jak kotka zareaguje na podabnie hormonow.

Kazia

 
Posty: 14037
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 26, 2007 12:28

raz jeszcze: nie zaczęłam watku z myślą o nagonce na weta, skoro juz uzywamy tej terminilogii, w pierwszej notce nie ma ani jednego zlego slowa na jego temat, jedynie stwierdzenie ze stan Zosi jest CYTUJĘ: byc moze spowodowane tabletką na wyciszenierujki"
poza tym konowałem nazwałam go RAZ, chyba że mi gdzieś umknęło jak przed chwilką liczyłam :P o tym, ze wszystko wskazuje na to ze to jego wina powiedzialam moze razy dwa lub trzy. no jesli to jest od razu nagonka to przepraszam
poza tym napisalam także, że powiedziałam to wszystko pod wpływem emocji i pewnie na zimno nie uzylabym takiego sformułowania. nie oznacza to jednak ze oddaję mu czesc i honor i biorę całą winę za stan Zosi na siebie. obiektywnie- zarówno jego jak i moja wina w tym wszystkim moim zdaniem jest. czyja większa- trudno powiedziec, chociaz jest tu już kika osob, ktore wydały wyrok w tej kwestii tak na mnie i na niego.

szkoda ze nikt nie zauwazyl, ze powiedzialam tez kilka dobrych rzeczy o tym panu

ale cieszy mnie to, ze jest kilka osob, ktore jeszcze obchodzi co sie dzieje z Zosia..


a Zosia ma się lepiej, dziękuję
Obrazek
Zosia

bee

 
Posty: 50
Od: Sob gru 23, 2006 19:35

Post » Czw kwi 26, 2007 12:32

:)
A ja mam nadzieje, ze ten watek bedzie ostrzezeniem.

Dla opiekunow kotek, zeby nie podawali pochopnie hormonow NAWET JESLI WET TO ZALECI SAM Z SIEBIE, co sie przeciez czesto zdarza...niestety.

I dla piszacych na forum, zeby sie dobrze zastanowili, zanim kogos potepia. Publicznie.

Kazia

 
Posty: 14037
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 26, 2007 12:36

mam nadzieję, że Zosia szybko wróci do całkowitego zdrowia. Jeśli mogę Ci cokolwiek polecać: ja mam w domu teraz dwie kotki z rują i ich płacze są bardzo uciążliwe, głównie dla sąsiadów. Moja wetka zaproponowała podawanie ziołowej neospazminy. I faktycznie pomaga, bo znacznie wycisza kotkę, a nie robi żadnego spustoszenia w organizmie, nie zaburza przebiegu rui.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw kwi 26, 2007 12:42

Kazia pisze::)
A ja mam nadzieje, ze ten watek bedzie ostrzezeniem.

Dla opiekunow kotek, zeby nie podawali pochopnie hormonow NAWET JESLI WET TO ZALECI SAM Z SIEBIE, co sie przeciez czesto zdarza...niestety.

I dla piszacych na forum, zeby sie dobrze zastanowili, zanim kogos potepia. Publicznie.


:ok:

Bee, dowiedz się więcej o kotach jako takich, taka moja rada. Wszyscy niestety czasem chorują i następnym razem warto być przygotowanym wiedząc to i owo. Oszczędzisz kotce stresów, a sobie szukania winnych.
Seraf i Fango

Icicle

 
Posty: 926
Od: Wto maja 02, 2006 17:12
Lokalizacja: Nederland

Post » Czw kwi 26, 2007 12:44

Neospasmina jest produkowana na takiej samej bazie jak waleriana.

Waleriana w wiekszosci przypadkow dziala na koty jak narkotyk - moze silnie pobudzac, prowokowac zachowania nieco agresywne.
Czy wetka o tym wspominala?

Moge sprobowac nagrac, co neospasmina robi z moja kocica - kastratka. Ruja przy tym to maly pryszczyk na czole. :twisted:
Wzglednie ze slodkim, pierdolowatym Mamutkiem - skonczylo sie pogryzionymi rekami :twisted:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 576 gości