Wielkie cięcie(9)kolejny Biało-bury kot zginał pod kołami :(

» Śro kwi 25, 2007 21:13

Fredziolina pisze:
No i musze sie pochwalić czarnula wywaliła brzusio pięknie mrucząc a ja sciągnęłam szwy Już mogę być pomagierem weta

Rewelacja

» Śro kwi 25, 2007 21:17 czarna

Jadziu, gratuluję tych wszystkich zabiegow.
Ale z tym "zegnaj malutka" chyba przesadzilas, one wszystkie tak Cię kochają ,ze pewnie jeszcze wiele razy ją zobaczysz, a więc raczej
DO ZOBACZENIA!!!

» Śro kwi 25, 2007 21:21

Gisha, masz rację

Czarnulką choć mieszka kilka działek od nas, napewno beda ją odwiedzać

Odzyskała zdrówko, oczka piekne, czyste, apetycik dopisuje. Teraz tylko wolnośc i swoboda!

» Czw kwi 26, 2007 9:20

Tygrysiczkę zawiozłam na zabieg, czeka w kolejce, wet ma duzo pacjentów.

Czarnula ma problem z naciętym uszkiem. Rozpoulchniło sie przy rance, boje sie czy ono sie zagoi.
Przemyłam jodyną i posmarowałam tribiotykiem.
Jeszcze jest w łazience, pałaszuje śniadanko.

Pytałam weta, twierdzi ze sie zagoi i moge ją wypuścić, ale ja mam obawy. Czy słuszne?

Wypuścić z takim uszkiem? Zagoi sie? Jak myślicie?

» Czw kwi 26, 2007 9:25

Jak zwykle, Jadziu: jeśli możesz dać jej jeszcze troszkę czasu, to lepiej przetrzymać. Na `wolności` może sobie to ucho zapaprać i znowu będziesz musiała ja łapać. A tak, będziesz spokojniejsza, jeśli wypuścisz ją już podleczoną.

[Mimo wszystko pomysł z nacinanym uchem jest dobry - właśnie niepotrzebnie naraziłam Starkę na ponowne cięcie. Nie była `naznaczona`, a była już wycięta.]

» Czw kwi 26, 2007 9:28

Fredziolina - też bym miała obawy. Ale uszka nie widziałam i trudno mi powiedzieć. Jeśli ziarninuje - zaryzykowałabym. Paprające uszko z dowieszoną do niego resztą kota

chybabym przetrzymała.
Ale tak się łatwo mówi. Ja sama w ogóle nie mogę z przyczyn rodzinnych uczestniczać w takich akcjach :oops:

Kciuki

» Czw kwi 26, 2007 9:29

Aga czym je smarować? Kurcze brakuje mi pomysłu, bo tribiotyk marnie działa, a ucho sie rozpulchniło

w miejscu cięcia jest "zywe mięso"

» Czw kwi 26, 2007 9:31

Słuchajcje, a może są jakieś sterylne plastry? gdzies o nich czytałam, lecieć do apteki?
Moze mogłabym przemyć, zasmarowac i zakleić ?

» Czw kwi 26, 2007 9:38

Jeśli tribiotyk nie działa [choć raczej powinien] to spróbuj może samym Rivanolem - niech troszkę przyschnie. Z plastrami nie ryzykowałabym - i tak sobie zdejmie.

» Czw kwi 26, 2007 9:38

Nie sądzę, żeby kot dlugo wytrzymał z plastrem na uchu. Ciężko będzie.
Betadine (maść) jest dobra, ale trzeba potwierdzić u weta, bo jest z jodyną.
Moim kotom wetka pozwoliła.
http://www.leki.med.pl/lek.phtml?id=34&idnlek=86&menu=3

» Czw kwi 26, 2007 18:28

Nie wytrzymałam, zataszczyłam Czarnulę na wizytę do wetki.
Pani doktor obejrzała uszko, jest stan zaplny, ale bez tragedii.
Uszko opatrzyła, dała zastrzyk w pupinkę i p.zapalny.
Nie widziała potrzeby dalszego przetrzymywania kotki, wiec wypuściłam ją na wolność.
Kicia czmychnęła, a pan był zmartwiony czy wróci. Zapewniłam, ze napewno wróci

Widziałam sie z nim przed wyjazdem z działki, kicia wróciła, ale nie chciała jeść .

Tygrysiczka już po zabiegu