Punia w tej chwili jest na Brynowie w szpitalu, czeka na operację.
Wczoraj byliśmy na kontroli i umówić się na zabieg usuwania tej narośli nad oczkiem, która się zrobiła bardzo brzydka
Pisałam już wcześniej o małym guzku na brzuszku niestety ten guzek bardzo urósł, po wygoleniu brzuszka okazało się, że nie jest tylko jeden guzek. Punieczka była bardzo dzielna po wygoleniu dała mi buziaczki, wszyscy się dziwili jaki kochany kotek.Weterynarz nie kazała nam wybierać poprostu za nas zdecydowała o jak najszybszej operacji i dobrze.Punieczka nadal ma idealne wyniki krwi i nerek i serduszka.Miała jeszcze zrobiony test na białaczke i wyszedł negatywnie.
Bardzo się boję, nie wiem czy to ktoś przeczyta ale jeżeli czytacie to bardzo proszę o kciuki.
Punieczka tam sama w klatce, operacja będzie trwała ok. trzech godzin.
Przy okazji będzie operowana przepuklina.
Punieczka jest takim wspaniałym kotkiem ona kocha człowieka bezgranicznie i w odróżnieniu od człowieka kocha nie za coś ale mimo wszystko.
Dzisiaj Mikołajek w kościele mówi modlitwe wiernych, jak on się skupi?
Za tydzień ma uroczystość pierwszej rocznicy komuni tez będzie coś mówił a tu nawet nie potrafimy się z tego cieszyć.Czekamy na narodziny małych kocików i tez nie potrafimy się z tego cieszyć.
Moja mała Punieczka musi dać radę, znów będziemy spali na ziemi, mogę spać na ziemi do końca życia aby tylko było z nią dobrze.
Wieczorem dopiero ją odbieramy.