W moim domu byly 3 wykastrowane kocury. Obecnie w stadzie sa dwa z nich, Brucek i Rysiek, trzeciego juz nie ma wsrod nas...
Brucek i RySio sa nadal i wciaz soba, tylko HrupTak jest jakby inna. Zdecydowanie odzyla, bo nikt nie jezdzi na jej karku i nie wyrywa jej pior z glowy oraz nie gania z wywalonym jeziorem. Koteczka przezyla zaloty Brucka-brata a potem szczyla Rysia, ale byla bardzo zmeczona tymi holdami

.
Stwierdzam obiektywnie, ze poziom piractwa i bandytyzmu nie zmalal ani na jote, poziom przytulactwa i cmokniec jest w niezmiennej serdecznej normie

.