Witam
Chaplin dzielnie zniósł podróż do domu, spał cały czas

Pierwszy dzień nie chciał w ogóle wyjść spod łóżka no i zaczeły sie straszne problemy żołądkowe.
Wczoraj przyszedł pan weterynarz, podał dwa zastrzyki, pobrał wymaz z ucha i przyjedzie jeszcze w środe.
Po paru godzinach chyba mu sie mocno polepszylo bo zaczął szaleć i rozbijać się po całym domu, za zabawkę wybierając sobie wszystkie sznurowane buty

.
Jest cudowny, nie odstepuje mnie na krok i ciagle domaga sie pieszczot
Swoje latka niestety już ma, ale mam nadzieję, że te parę lat co ze mną spędzi wynagrodzi mu całą przeszłość
Pozdrawiamy serdecznie
Jola i Chaplin