Koty cukrzycowe- ABC- cudny słodziak szuka domu str.86

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Nie kwi 22, 2007 18:56

Halo Paulinkominko,

u Twojej damy jak na razie mało się ten cukier rusza. Najważniejsza jednak jest cierpliwość. Od jutra zwiększyłabym dawkę insuliny znów o 0,5 jednostki.

Na insulinówkach U 40 będzie to 1,5 kreski.
Na insulinówkach U 100 3,5 kreski.

Zrobiłyście to wpaniale :ok:

Pozdrawiam ciepło
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie kwi 22, 2007 19:00

Halo Iburg,

cukier jest najlepiej mierzyć rano na czczo. Wiewiórek to bardzo grzeczny chłopak :lol:
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie kwi 22, 2007 19:03

hej!

Tinko ja też myślała, żeby zwiększyć o 0.5jednostki to teraz bedę podawać 3 jednostki tj.:

U 40 - 1,5 kreski.
lub U 100 - 3,5 kreski.

Dzięki zz pomoc :!: :!: :!:

Jeszcze raz muszę napisać, że Maxi była tak dzielna jak nigdy nie wiem co jej się stało :!:

Pa
paulinkaminka

paulinkaminka

 
Posty: 112
Od: Nie mar 18, 2007 9:30

Post » Nie kwi 22, 2007 19:20

Paulinkominko, Maxi była tak dzielna, bo zdążyłaś już ją umiejętnie do tego przyzwyczaić. Ale tylko w ten sposób jesteś w stanie ustalić potrzebną dla Maxi dawkę insuliny. Trochę mnie martwi, że u niej tak mało się działo przy 2,5 jednostki. Możliwe, że duży wpływ ma na to sucha karma, bo koty jedzące suchą karmę dla cukrzyków potrzebują o wiele więcej insuliny niż te, które dostają tylko mokrą.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie kwi 22, 2007 19:44

Tinko czy nie powinnam w ciągu tygodnie zbadać jej jeszcze krwi rano przed podaniem insuliny może w środę lub w czwartek?
Czy w przyszło niedzielę zrobic nową krzywą ale bedę miała problem bo córka wyjeżdza i nie wiem czy mi samej się uda. Dziś przy dwóch pomiarach samej udało mi się zbadać krew.

Pa
paulinkaminka

paulinkaminka

 
Posty: 112
Od: Nie mar 18, 2007 9:30

Post » Nie kwi 22, 2007 20:19

Halo Paulinkominko,

pewnie, że dobrze by było, gdybyś pomiary przed podaniem insuliny mogła robić w miarę regularnie. Krzywa cukrowa jest w przyszłą niedzielę niestety :cry: obowiązkowa. Dopóki nie znasz odpowiedniej dawki, powinnaś krzywą robić co tydzień.

Pozdrawiam
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie kwi 22, 2007 20:21

Tinko może bym robiła tą krzywą co 3 lub 4 godziny

pa
paulinkaminka

paulinkaminka

 
Posty: 112
Od: Nie mar 18, 2007 9:30

Post » Nie kwi 22, 2007 20:28

Halo Iburg,

szukałam wczoraj i dzisiaj informacji na temat leczenia przewlekłego zapalenia zatok u kotów. Jest kilka możliwości, ale nie wiem, w jakim stopniu będziesz je mogła wykorzystać.

Czytałam na temat tzw. autohemoterapii, czyli podawania domięśniowo własnej krwi uprzednio pobranej z żyły zmieszanej z lekami homeopatycznymi, ampułkowymi podawanymi standardowo w infekcjach. Jest to metoda terapii, której ojcem jest dr Reckeweg, niemiecki homeopata i propagator homotoksykologii. Homotoksykologia została za jego sprawą wyodrębniona z homeopatii jako równoległa metoda lecznicza, wykorzystująca czynniki sprawcze choroby, a więc dany drobnoustrój, produkt jego działania, bądź zajętą procesem chorobowym tkankę lub organ.

Inną możliwością byłoby wstrzykiwanie tzw. autovakzine. Niestety nie mogłam znaleźć nic ta ten temat w polskim Internecie. Nawet nie wiem, jak to słowo przetłumaczyć na język polski. Jest to pewien rodzaj szczepionki. U nas w Niemczech robi to Laboklin. W Polsce jest również Laboklin Polska w Opolu, ale nie znalazłam tam nic na ten temat. Jak wrzuciłam na szukanie, to wyszły mi niestety tylko informacje z Niemiec.

Link do Laboklin Polska: http://www.laboklin.de/frame.php?lang=p ... efefbce5cd

Wklejam tu diagram, z którego wynika, że przy leczeniu dróg oddechowych tą metodą u ponad 60% psów i kotów symptomy nie powróciły. U ok. 15% nastąpiła znaczna poprawa, u prawie 15 % nastąpił nawrót choroby, ostatnie dwa słupki to lekka poprawa i brak poprawy.
Nie wiem, czy Twój wet zna te metody, zapytaj, może będzie coś na ten temat wiedział.

Obrazek

Ostatnią możliwością byłaby terapia homeopatyczna, ale nie wiem, czy to akurat pomogłoby Wiewiórkowi. Ja osobiście mam wiele środków firmy Heel. Obecnie robię Tince trzecią terapię wzmacniającą organizm, odpowiednio dopasowaną do chorób nowotworowych u zwierząt. Muszę przyznać, że to Tince bardzo pomaga.

Odpowiednie środki dla Wiewiórka to:
Euphorbium compositum i Echinacea compositum w ampułkach jako terapia podstawowa. Środki te można podawać jako zastrzyki lub doustnie. Ja osobiście przy niektórych środkach homeopatycznych przełamuję ampułkę w zaznaczonym miejscu i nabieram płyn igłą do strzykawki, a później podaję płyn do mordki (bez igły).

Plan terapii:
pierwszego dnia Euphorbium compositum i Echinacea compositum w jednej strzykawce, po 24 godzinach następna porcja, a potem zmieszana Euphorbium compositum i Echinacea compositum w strzykawce co 4 dni. Terapia powinna trwać od 4 do 6 tygodni.
Dodatkowo Mucosa compositum w ampułkach podawałabym przez pierwsze dni jak te poprzednie, a potem na zmianę co 4 dni.

Preparaty te są też dostępne w Polsce. Wklejam na wszelki wypadek link firmy Heel Polska:
http://www.heel.pl/index/ofirmie/nasze_leki/

Pozdrawiam serdecznie
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie kwi 22, 2007 20:37

Paulinkominko,

co cztery godziny to za mało. Proponowałabym:

PRE (rano)
+ 3 (szukamy szczytu)
+ 5 (szukamy szczytu)
+ 7 (jak szybko wzrasta poziom glukozy po szczycie)
+ 10 (reakcja na suchą karmę)
PRE (wieczorem)

Pa, pa
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pon kwi 23, 2007 8:17

Thinka
Bardzo dziekuje za informacje. Bede rozmawiala z wetem.
Narazie widze poprawe w tych naświetlaniach. Więc może i coś z tego co podałaś byloby przydatne.
Wiewiorek dostawał już zylaxis na uodpornienie w zastrzykach.
Dostawal też w zastrzykach Echinacea. Ale nie w ten sposób jak Ty posałaś.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon kwi 23, 2007 13:47

Witajcie wszyscy !
Jak widzę KLUB WAMPIRÓW - dzięki fachowym poradom Tinki - powiększa się. Mnie też proszę o przyjęcie do tego Klubu.
Udało mi się zrobić u Matyldy krzywą i choć za pierwszym razem napociłam się bardziej ze strachu, 8O to potem stwierdzam że nie bylo tak żle. Krew pobrałam z obu uszy od strony zewnętrznej, było to rzeczywiście wygodniej :lol:
A zrobiłam to tak:
Ponieważ mieszkam sama i nie chciałam korzystać z pomocy sąsiadki, żeby nie stresować kotki, wsadziłam ją do plastikowego pojemnika, który do jakiegoś czasu służył mi jako chlebak, zawinęłam kotkę w pojemniku w szlafrok i przewiązałam paskiem, tak że wystawała tylko główka. Następnie przygotowałam glukometr, podświetliłam latarką ucho i kujnęłam w żyłkę. Krew pojawiła się od razu i naniosłam na pasek. Tak postępowałam przez kolejne 7 razy, niestety przy 7-mym razie kotka przestała ze mną współpracować i dałam jej spokój. Kotkę trzy razy łapałam i ponownie wkładałam do "becika" i wtedy zmarnowałam 2 paski.
TINKA Twoja rada by przeprowadzić pomiar pełny przy 3 kreskach nie doszła do mnie w piątek.
A oto moje wyniki krzywej:

pre wieczorem godz. 19.00 wynik 480
następnie insulina 2 kreski i po 20 min. 50 gr cielęciny

+ 4 (godz. 23.00) wynik 271

pre rano godz. 7.00 wynik 392
następnie insulina 3 kreski i po 20 min. 50 gr kurczaka. Niestety po krótkim czasie wyrzuciła całą zawartość żołądka na dywan (bardzo rzadko ale czasami to robi, może za szybko zjadła). Nakarmiłam ją ok. 25 szt. karmą obesity. W ciągu dnia parę razy podchodziła do miski głównie po obesity.

+ 2 (godz. 9.00) wynik 369
+ 4 (godz. 11.00) wynik 281
+ 6 (godz. 13.00) wynik 289
+ 10 (godz. 17.20) wynik 249
dalej juz nie robiłam pomiarów bowiem Matylda miała już wyraźnie dosyć i nie chciałam jej stresować.

Zastanowił mnie wynik wieczorny 480. Kiedy o tej porze byłam kilka razy u weta to wynik krwi z żyły lub ucha był też powyżej 450. Wet uznał, że to z powodu stresu.
Jestem umówiona na wizytę do weta na jutro o 18.40

co sądzicie o tych wynikach ?

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pon kwi 23, 2007 20:59

Kociara, a moze Matylda tez stresuje sie tym "becikiem". A gdybyś połozyla ja na tapczenie, kreśle przygotowała obok glukometr i przez jakis czas ja głaskala ugniatala uszka, to może bez "becika" dałoby sie dziabnąc w uszko po jakims czasie. Moze ona właśnie z powodu tego ograniczenia wolności tak sie stresuje.

Ja na początku bylam tez przerażona tym wszystkim, badaniem, podawaniem insuliny. J
estem niezmiernie wdzięczna wszystkim, ( Tinko, ogromnie dziekuję) za to że zrobily taki temat, oraz za to że cierpliwie wysłuchwaly i nadal wysłuchuja moich problemów oraz starają się pomóc, i zawsze cierpliwie udzielaja odpowiedzi. Jest bardzo ważne że nie jest się samemu z takimi problemami, że mozna sie kogoś zapytac, czy dobrze sie cos robi, jak zrobic lepiej.
Sądzę że wiele kotów nie przeżyło, tylko dlatego że ludzie sie bali czy podołaja tym wszystkim problemom, oraz nie mieli pojęcia że koty z cukrzyca moga długo zyc i opieka nad nimi nie jest taka straszna.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Wto kwi 24, 2007 8:38

Witajcie

Kociara ja myślę podobnie jak Iburg, że ten "becik" Matyldę stresuje. Rok temu podobnie próbowałam Znasia okiełznać i było tylko gorzej. Ja Znaśka przyzwyczajałam do pobierania krwi z ucha. Na początku tylko masowałam mu to biedne ucho a chłopak siedział z głową w misce wcinając papu. Starałam się żeby w misce były jakieś smakołyki za którymi przepada, żeby odwrócić jego uwagę. W tej chwili nie muszę się tak męczyć. Mogę go badać przy każdym jedzeniu a nawet bez niego. Co prawda bez żarcia muszę go przytrzymywać ale jakoś dajemy sobie radę. Spróbuj może Tobie też się uda takim podstępem. Powodzenia.

Iburg, nie miałam okazji napisać: Wiewiórek jest prze prze prze prze cudownie śliczny!

A mój kochany Znasio od tygodnia jest bez insuliny. :dance2:

Pozdrawiam

Flores

 
Posty: 201
Od: Wto mar 20, 2007 12:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 24, 2007 9:32

Witaj Kociaro!
Udało mi się zrobić u Matyldy krzywą i choć za pierwszym razem napociłam się bardziej ze strachu, to potem stwierdzam że nie bylo tak żle. Krew pobrałam z obu uszy od strony zewnętrznej, było to rzeczywiście wygodniej

No widzisz, nie taki diabeł straszny, jak go malują. Dobrze by jednak było, gdyby Matylda przyzwyczaiła się z czasem do tej procedury i dała sobie mierzyć cukier bez dodatkowych środków zabezpieczających. Ten becik to chyba dla niej istny stres.
pre wieczorem godz. 19.00 wynik 480
następnie insulina 2 kreski i po 20 min. 50 gr cielęciny
+ 4 (godz. 23.00) wynik 271

Spadek o 200 punktów wieczorem w ciągu 4 godzin to, moim zdaniem, trochę za szybko. Nie rozumiem, dlaczego dajesz karmę 20 min po podaniu insuliny? Przekonałam się na własnej skórze, że może to być nieobliczalne w skutkach, gdy kociak nie ma w ogóle ochoty na pokarm. Insulina siedzi w brzuchu, Matylda ma problemy z żołądkiem i nie ma w ogóle apetytu. Co zrobisz w tym wypadku? To byłoby dla mnie za niebezpieczne. Osobiście zawsze podawałam insulinę, gdy widziałam, że Tinka zaczyna jeść z apetytem.
pre rano godz. 7.00 wynik 392
następnie insulina 3 kreski i po 20 min. 50 gr kurczaka. Niestety po krótkim czasie wyrzuciła całą zawartość żołądka na dywan (bardzo rzadko ale czasami to robi, może za szybko zjadła). Nakarmiłam ją ok. 25 szt. karmą obesity. W ciągu dnia parę razy podchodziła do miski głównie po obesity.
+ 2 (godz. 9.00) wynik 369
+ 4 (godz. 11.00) wynik 281
+ 6 (godz. 13.00) wynik 289
+ 10 (godz. 17.20) wynik 249
dalej juz nie robiłam pomiarów bowiem Matylda miała już wyraźnie dosyć i nie chciałam jej stresować.

Ta krzywa cukrowa niewiele nam mówi o potrzebnej dawce dla Matyldy. Był to dla niej wyjątkowy dzień, kubeł, wymioty i różna karma. Dziwi mnie, że Twój wet zalecił podawanie dwóch różnych dawek; rano 3 kreski, wieczorem 2 kreski. W taki sposób nie da się wyregulować cukrzycy, bo raz może być tej insuliny za dużo, a raz za mało. A może ta mniejsza dawka jest w zasadzie właściwa. Nie wiem. Kociaro, to wszystko moje przypuszczenia, trudno mi na tej podstawie to osądzić.
Zastanowił mnie wynik wieczorny 480. Kiedy o tej porze byłam kilka razy u weta to wynik krwi z żyły lub ucha był też powyżej 450. Wet uznał, że to z powodu stresu.

Różne są możliwości interpretacji. Możliwe, że akurat tego dnia Matylda zareagowała stresem na wizytę u lekarza. Może byś też inaczej. Caninsulina jest znana z tego, że powoduje u wielu kotów gwałtowny spadek poziomu glukozy. Wtedy organizm zaczyna się bronić i dochodzi do kontrregulacji. Takie przypadki są dosyć częste. Niestety niektórzy lekarze interpretują takie wyniki błędnie, zwiększając dawkę insuliny, co z kolei prowadzi do jeszcze wyższego stężenia glukozy we krwi i w ostateczności do hipoglikemii. Nie potrafię Ci ostatecznie odpowiedzieć na to pytanie, czy Matylda jest takim typem, ale ten piątkowy wieczorny wynik 480 i spadek o 200 punktów w ciągu 4 godzin, mógłby na to wskazywać.

Na Twoim miejscu zapytałabym weta, co o tym sądzi, by podawać taką samą dawkę rano i wieczorem. Dawkę bym raczej podzieliła na 2,5 kreski rano i wieczorem, ale jej nie zwiększała, a może nawet zmniejszyła do dwóch kresek. Podawałabym na razie jednakową karmę. Urozmaicać możesz pożywienie Matyldzie, jak cukrzyca będzie wyregulowana. Wtedy będziesz mogła natychmiast stwierdzić, jaki pokarm źle wpływa na poziom jej cukru. Jeśli karmisz Matyldę mięsem (cielęcina, kurczak) i pożywienie takie przekracza 20% regularnych posiłków, powinnaś suplementować witaminy i składniki mineralne, w przeciwnym razie może dość do jakichś niedoborów. Samo mięso niestety nie zawiera wszystkiego, czego potrzebuje organizm kota. Pomyśl o myszy.

Pozdrawiam serdecznie
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Wto kwi 24, 2007 9:44

Witajcie i śliczne dzięki !
Może macie rację. Matylda jest wyjątkowo bojaźliwa. Nawet jak robię jej dwa razy dziennie zastrzyki to muszę ją lekko przytrzymywać, bo jak nie czuje ucisku to "daje nogę" zwyczajnie nim zdążę zareagować, To samo dotyczy uszu - pogłaskać trochę pomiętosić to tak, ale krótko. Do kuwety też wchodzi kiedy nie patrzę, stąd trudno mi codziennie mierzyć paskami ketony :(
Co do pojemnika, to wybrałam go bo lubi w nim przesiadywać i obserwuje mnie z niego co porabiam w kuchni. Nawet teraz po krzywej ciągle w nim przesiaduje. Te drobne ukłucia u ucho to chyba nawet szczególnie nie odczuła, aż do godz. 13.00 (6 ukłucie przy krzywej), kiedy wydawało mi się że umiem już nakłuwać ucho i zamiast nakłuć żyłkę przebiłam płatek ucha na wylot. Matylda tylko lekko zasyczała. 8O
Po insulinie oczekuję 20 min. i wtedy dostaje 50 gr ugotowanego na parze mięska, głównie kurczaka. Widzę, że zastrzyki robicie w trakcie jedzenia, żeby mieć pewność, że futrzak nie zostanie bez jedzenia z insuliną w brzuchu. Na razie nie mam zdania na ten temat: stosuje się do zalecenia weta, a poza tym Matylda lubi co jakiś czas po zjedzeniu wyrzucić zawartość "o zgrozo" na dywan. Jej brat MACIEK 10 kg mięsiny robi to bardziej elegancko - idzie do kuwety, albo tuż koło kuwety. 8O
Mam nadzieję. że Matylda przyzwyczaji się z czasem na tyle do tych drobnych ukłuć, że nie będzie się zbytnio buntować.

Mam prośbę do do strzykawek U100, obecnie używam U40. Czy moglibyście dokładnie je opisać, ogólna pojemność: czy igła jest w komplecie, jaką ma długość i grubość (przy U40 jest to 0,40x13 mm), producent. Kupuję strzykawki insulinowe U 40 Polfy w sklepie internetowym www.superapteka.pl prowadzonym przez aptekę (więc pewne źródło) i mogą mi sprowadzić prawie każdy art.medyczny pod warunkiem podania im pełnych namiarów. W tym sklepie jest dużo taniej, za 1 szt. insulinówki U40 w aptece płacę 0,27 zł, a w internecie 0,20 zł przy odbiorze osobistym w aptece.
To samo dotyczy igieł, które używacie zamiast lancetów do nakłuwaczy. Potrzbne mi namiary typu producent, rozmiar, wygląd itp.
Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości