
wiem, że to co napisze, nie zabrzmi dobrze, ale nie bedziemy oszukiwac i pisać, że kot jest kochany i przymilny, a potem nastepnego dnia będzie szukał transportu z powrotem
dzis spróbowałam go wziąc na ręce, za skórę na karku. Posadziłam go sobie na kolanach i póki trzymałam go pod kontrolą za kark, to było oki. W momencie gdy zwolniłam ucisk zaatakował mi ręke i mnie ugryzł.
Ja wiem, że to ze strachu. Z jednej strony chciałby się pomiziac, a z drugiej strach jest tak silny, że atakuje, ale to może być naprawde groźne.