wyrwane łapy dawno zrośnięte, mam jeszcze rudego :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 19, 2007 21:10

czytałam o ptaszku, ktoś podrzucił link, pocieszył mnie bardzo,
wet stwierdził ze wyścigowym kotem nigdy nie będzie, ale do tej pory też z wyścigami było krucho
wolał sie bawić kudłatym ogonem miśka albo siedzac na grzbiecie dory ogladać świat z wysoka
lubi się wygrzewać na parapecie, kiedy syn się kapie wieczorem siada na umywalce i czeka,
kiedy maciek idzie spać on już na kołdrze
kupiłam niedawno poduszki na twarde kuchenne krzesła. od razu zostały zajęte przez mele i melona,
chyba nie ma takiej sprawy w domu z która nie są zwiazane zwierzaki

ania_

 
Posty: 1435
Od: Sob kwi 14, 2007 14:22
Lokalizacja: przemyśl - górzyste okolice

Post » Czw kwi 19, 2007 21:19

To ja podrzuciłam link o Ptaszku.
Nieustające kciuki za Melonika.
Przed wami jeszcze długa rekonwalescencja, ale będzie dobrze.
Pędzę licytować na Melonika na bazarek, bo konkurencja mnie przebija :wink:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pt kwi 20, 2007 12:12

iwcia pisze:będziesz biegał tak jak mój Ptachu :D



a jak to potem wygladało u ptaszka? miał potem te gwozdziolce wyciagane?

łapki na razie straszne, cięcia na 10 cm na kazdej,

ania_

 
Posty: 1435
Od: Sob kwi 14, 2007 14:22
Lokalizacja: przemyśl - górzyste okolice

Post » Pt kwi 20, 2007 17:53

no wiec już ustaliłam ze jutro ok 12 odbieram kotka ze szpitala,
jest już w tak dobrej formie jak na te 3 dni po zabiegu że chciał sie wspinać rano po prętach klatki, co jest całkiem niewskazane.
po chwilowych problemach z załatwianiem sie już jest wszystko ok.
łapki ładnie sie na razie goją, stanu zapalnego nie ma, apetyt dopisuje.
wogóle dzisiaj to juz był zupełnie inny kotek, machał ogonkiem obracał za nami głową, mruczał gdy go głaskałam...
i oczywiście chciał uciekać z klatki.
miałam troche mieszane uczucia gdy go zostawiałam bo widać było ze chce juz iść ze mną
ale jeszcze do jutra
dostanie jeszcze zastrzyk z antybiotykiem o przedłużonym działaniu, zostanie wyznaczony termin kontroli i do domciu,
potem za 6 tyg jeszcze jedna narkoza i wyciaganie gwozdzi. może jeszcze nastawienie rzepki w tej gorszej łapce
i pilnowanie żeby siedzieł, leżał, wypoczywał...
kochane dziewczyny
jak mogę sie rozliczyć z przesłanych pieniedzy?
czy mogę np wymienić jakie osoby mi przesłały i ile?
prosiłam kilka osób zeby juz nie robiły przelewów bo jest tyle ile trzeba
w sumie wyszło 417 zł od operacji a otrzymałam 425 zł

uściski całusy i drapania za uchem dla kudłatych

ania_

 
Posty: 1435
Od: Sob kwi 14, 2007 14:22
Lokalizacja: przemyśl - górzyste okolice

Post » Pt kwi 20, 2007 18:09

ania_ pisze:
iwcia pisze:będziesz biegał tak jak mój Ptachu :D



a jak to potem wygladało u ptaszka? miał potem te gwozdziolce wyciagane?

łapki na razie straszne, cięcia na 10 cm na kazdej,


Wszystko ładnie się wygoi :D. Ptaszek miał wyciągane gwożździe, ale to już drobnostak, robia to pod narkozą ale naciencie jest malutkie i szybko sie goi.
Cały czas trzymamy kciuki i pazurki za Melona
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Pt kwi 20, 2007 18:50

Bardzo się cieszę, że Melon szybko dochodzi do siebie :)

Jaki to się pozytywny i optymistyczny wątek zrobił. Ale zostaniesz z nami, nawet jak już będziesz mieć kota w domu?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt kwi 20, 2007 19:11

oczywiście ze zostaję i zamierzam spłacić ten dług ,, sercowy,, i finansowy najszybciej jak tylko będę mogła
sama widzę jak bardzo zmieniły się moje posty i ja sama w ciagu tego tygodnia
od buntu i rozżalenia na cały świat do takiej fajnej świadomości że jednak razem coś można

ania_

 
Posty: 1435
Od: Sob kwi 14, 2007 14:22
Lokalizacja: przemyśl - górzyste okolice

Post » Pt kwi 20, 2007 20:30

Dzielny Melon. Głaski dla kotusia.
Aniu twoje posty rzeczywiście stały się "uśmiechnięte".

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pt kwi 20, 2007 21:18

Cieszę, się, że Melonek dochodzi do siebie:) Trzymam mocno kciuki za dalszą rekonwalescencję kicia.
Zajrzę do Was po powrocie, bo jutro już nareszcie jadę na urlop:))))

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 20, 2007 22:55

Bardzo się ciesze, że Melon zdrowieje :)
Magda
Obrazek
Obrazek

pococito

 
Posty: 1216
Od: Pon sie 12, 2002 20:02
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Pt kwi 20, 2007 23:08

ania_ pisze:oczywiście ze zostaję i zamierzam spłacić ten dług ,, sercowy,, i finansowy najszybciej jak tylko będę mogła
sama widzę jak bardzo zmieniły się moje posty i ja sama w ciagu tego tygodnia
od buntu i rozżalenia na cały świat do takiej fajnej świadomości że jednak razem coś można


Sama widzisz jakie to fajne kociarstwo:))
Moja Duska, ale nie tylko, tez wiele zawdziecza forum.
Bo to fajne ludzie sa:))
I kciuki za rekonwalescenta, zeby mu sie dobrze biegalo:)

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt kwi 20, 2007 23:45

wlasnie przeczytalam-duuuuze kciukasy za kotusia :lol: :lol: :lol:
Kicia... 16.09.2016 (*)

mamba luna

 
Posty: 1509
Od: Pon gru 19, 2005 0:14
Lokalizacja: kielce

Post » Sob kwi 21, 2007 0:52

Ja tez trzymam kciuki za Melona. Mam nadzieje że bede częste relacje [p powrocie do domu aoraz zdjęcia. No mam też nadzieje że łapki ślicznie sie zagoja. Głaski i mizianki dla kotów.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Sob kwi 21, 2007 13:27

już jesteśmy w domu
u wet ostatnie wskazówki, zalecenia wymiana telefonów i wszystkie mozliwe powody do alarmu
kiedy wypuściłam go w domu od razu poszedł (poszedł, poszedł!!!!!) do miseczki z jedzeniem i kuwety, potem zagladanie gdzie poduszka...
ponieważ skakanie jest wykluczone musiałam przygotować jakieś ogrodzone miejsce gdzie zmieści sie spanie, jedzenie picie i kuweta.
wynieśliśmy z piwnicy szafke, na tyle głęboką i wysoka ze po położeniu na plecy moze spełniać funkcje bezpiecznego kojca
ponieważ szpitalne ubranko musiało być wyprane założyłam ,, antenę satelitarną,,
a teraz zjadł napił sie i spi...
pieknie reaguje na nas, mruczy, reaguje na głaskania, naciaga sie....
w poniedziałek mam znów isć na kontrolę
i przede wszystkim pilnować zeby nie skakał, nie wyciagał sobie szwów czy gwoździ.
juz widzę ze troche zajecia będzie bo kiedy kociak poczuł dom od razu chciał zrobic obchód
zdjecia dodam póżniej bo jeszcze ich nie mam :D

ania_

 
Posty: 1435
Od: Sob kwi 14, 2007 14:22
Lokalizacja: przemyśl - górzyste okolice

Post » Sob kwi 21, 2007 13:39

:roll:
Ostatnio edytowano Sob wrz 22, 2007 19:52 przez IzaW, łącznie edytowano 1 raz

IzaW

 
Posty: 775
Od: Nie lip 24, 2005 18:29
Lokalizacja: Starachowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot] i 57 gości