Pers i "persiczka"-czyli Kuba i Pola. Lepiej?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 17, 2007 20:18

Polę ocenił wet w czasie odrobaczania na 6 mies. Pani Dr Dominika powiedziała, że może 6, moze 5 miesięcy. Ponoć u persów zdarza się wczesna rujka. A Pola jest prawie w połowie persem :lol: A poza tym jest telewidzką. Gdy tylko usłyszy sygnał włączania odbiornika tv, już leci. Ale
rozczarowuje się, gdy nie ma sportu. :!: Oto dowody:


Obrazek

Obrazek

Nieważne, czy piłka ręczna, czy nożna...

Obrazek



Obrazek
Ostatnio edytowano Śro kwi 18, 2007 16:42 przez Bonka, łącznie edytowano 1 raz

Bonka

 
Posty: 31
Od: Pt mar 30, 2007 12:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 18, 2007 9:46

Jestem zagorzłą fanką puchatych kotów. Poli kibicuję od poczatku. :lol: :lol: I zamiast tych czerwonych krzyżyków chętnie obejrzałabym jej fotki. Czy tylko u mnie nie da się otworzyć zdjęć, czy Wy też tak macie?

W Dziale Technicznym, poruszają ten temat i tam przecztałam coś takiego
lrafal pisze:zaladowac od nowa, katalog upload/2 raczej juz nie wroci :(


Pozdrowienia dla właścicielki i mizianki dla puchatków
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Śro kwi 18, 2007 9:52

Też tak mamy :evil: Imagesnack jest jednak pewniejszy.
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro kwi 18, 2007 10:00

wczoraj jeszcze były :?

nauczę Bonke wstawiać przez imageshack

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro kwi 18, 2007 18:56

Kubuś jest bardzo chory.... pogorszyło mu się gwałotownie. Został dziś w lecznicy na dożylnych kroplówkach - bardzo odwodniony, temperatura mocno obniżona ( 36,7). Około 20-tej D. ma dzwonić do Bonki czy Kubuś ma zostać w lecznicy na noc, czy też poczuł się na tyle lepiej, że można go wziać do domu.

Jestem smutna bardzo :cry: :cry: :cry:

Mam nadzieję, ze wyjdzie z tego stanu i jeszcze się unormuje... musi, prawda?

Tak czy owak moje trzy ogonki zawiązane w supełki za zdrówko staruszka!
Ostatnio edytowano Śro kwi 18, 2007 19:39 przez Ais, łącznie edytowano 1 raz

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro kwi 18, 2007 19:26

O rany.. biedny Kubuś.. :(
Pewnie, że trzymam kciuki.. i kociaste pazurki..

Ais pisz, jak Kuba.. jak tylko będą jakieś nowe wieści, to pisz.. :oops:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro kwi 18, 2007 21:12

Właśnie rozmawiałam z Bonką. Kubuś już w domciu.

Ale niestety nie wiem nic poza tym, bo pani dr nic nie powiedziała ( tak to jest faceta po kota wysłać :evil: ) . Jutro między 10 a 17 trzeba przyjść na kontrolę i ewentualnie kolejną kroplówkę. Bonka ma nie wysyłać TZ tylko jechać osobiście i o wszystko pytać - ja niestety jutro nie moge z nią się wybrać.

Kubuś podobno istotnie poczuł się lepiej, zaczął od kuwetki i długiego sioooo, potem napił się wody z miseczki, zwiedził kuchnię i położył się spać.

Na szczęście Poli skończyła się już rujka więc go nie drażni, maupa jedna ;)

Jutro mam nadzieję na jakieś konkrety.

Z Kubuniem jest taki problem, że on potwornie protestuje przy podawaniu jakichkolwiek leków - czy to w tabletkach, czy dopyszcznie strzykawką.... bardzo go to stresuje. Trzeba by Bonka uzgodniła z D. plan działania, bo to ogolnie wyglądało tak jakby on się poczuł gorzej od kiedy Bonka zaczeła "wpychać" mu tabletki z Lespewetem... :? Oczywiscie to mogł być przypadkowy zbieg w czasie, rujka małej też na pewno nie wpłynęła na niego pozytywnie. Ale fakt że kociszcze, na co dzień spokojne jak aniołek, przy podawaniu leków protestuje nieziemsko. Juz moje dużo grzeczniejsze w tym względzie :twisted: Poprzestać na karmie nerkowej by nie pogarszać jego komfortu ?

Swoją droga, chyba przydałoby się przy tak kiepskim nastroju kota powtórzyć badania krwi?

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro kwi 18, 2007 21:40

Kciuki za Kubusia, dużo kciuków i ciepłych myśli :ok: :ok: :ok:

Krew pewnie warto zbadać, ale... jak on się tak stresuje, to może ustalić z dr D czy już, teraz, czy dać mu odetchnąć jeszcze.
Wierzę, że on czuje się biedniusi bardzo przez te tabletki, kroplówki itd. No są takie biedaki, dla których takie majstrowanie przy kocie to jest koniec świata :(
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 19, 2007 15:56

No i wiedziałam że tak bedzie, Bonka założyła wątek, a ja w nim piszę ;)

Ale domyslam się że jednak mnie latwiej pisać o chorym Kubuniu, bo już od kilku lat z nim nie mieszkam...

No wiec z rozmów telefonicznych wiem, że Kubek był dziś znów dwie godziny w lecznicy na dożylnej kroplówce, pani dokor wiedząc że w ostatnie dni malutko jadł, duzo wymiotował , zezwoliła dać mu do jedzenia wołowinkę w mautkich ilościach ;)
Kuba po powrocie do domu się ozywił, znów wysiooorał ( D. podobno powiedziała coś takiego : "położylam mu w klatce podkład z ligniniy, ale on widocznie czeka z tym aż wróci do domu" , no i fakt, sierotek kochany jeden, grzeczny kotecek). Szamnął nawet parę chrupek nerkowych.

Już nie chowa siępo kątach, nie leży zmizerowany.

Wenflon jeszcze został na wszelki wypadek w łapce, jutro znów kontrola po południu, od razu mają być wyniki krwi ( bo dziś, jako że Kubunio był na czczo, została od razu pobrana).


A jeszcze zapomniałam napisać o jednym. Wczoraj pomagałam bonce zawieźć Kube do lecznicy, i jak go tam zostawiłyśmy, pojechałam do niej do domu. I wyobraźcie sobie, że suka była zaniepokojona - jak to: są wszyscy domownicy (nawet ci dochodzący) a gdzie jest Kuba? Autentycznie chodziła i szukała go po kątach. Wieczorem podobno bardzo się ucieszyła jak wrócił :)

No i teraz to nie tylko trzymamy kciuki za Kubę, ale i za to, żeby Pola do 7 maja ( jest umówiona weedy na sterylkę, wczesniej musimy ją ponowni zaszczepić) nie dostała ponownej rui :evil:
A ja wczoraj robiłam porzadki w kompie i znalazłam skany starych zdjęć :mrgreen:
Oto, prosze Państwa, Kubuś jako dziecko w swojej ulubionej pozie :)

Obrazek

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Czw kwi 19, 2007 20:37

Znamy z grubsza wyniki badania krwi Kubusia. Dzwoniła dr D. i powiedziała, że są dużo lepsze. Kubusiowi apetyt dopisuje. Je tylko mieso, troche chrupek leczniczych. I nie może się napieścić! :) Wciąż chodzi za nami i każe się głaskać. Przypomniał sobie, jak to drzewiej bywało, że kładł się Panu na książce i nie pozwalał czytać. Dziś rozłożył się na gazecie, miauknął i Pan musiał go głaskać i czulić się do niego. Może tak nam mówi, żeby go przypadkiem gdzieś nie zostawić w obcym miejscu?
Narazie chodzi jeszcze z wenflonem, ale jutro pani doktor ma mu już go zdjąć. Jutro też porozmawiam o dalszym leczeniu i żywieniu. A tak wygląda biedaczysko po kroplówkach:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A Pola próbuje zaczepiać Kubusia. Kubus znosi to ze stoickim spokojem, ale nie ucieka, jak wtedy, gdy sie źle czuł. To chyba dobrze rokuje, mam nadzieję? :P

Bonka

 
Posty: 31
Od: Pt mar 30, 2007 12:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 19, 2007 21:35

No to muszę przyznać że wygląda dużo lepiej niż wczoraj :)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt kwi 20, 2007 17:08

Rozmawiałam z Bonką, Kuba był dzis na kontroli, dostał jeszcze podskórną kroplówkę, następna kontrola w poniedzialek.

Są też wyniki wczorajszych badań krwi, mocznik i kreatynina lepiej niż przy ostatnim badaniu (robionym jakieś dwa tyg. przed pogorszeniem):

mocznik 86 ( był 105,1) - to mnie cieszy bo całkiem przyzwoicie, no wiem że nie idealnie, ale spadł do poziomu znośnego....

kreatynina 2,9 ( była 3,1) - no była b. wysokai nadal jest, ale dobrze że chociaż ciut spadła

Pogorszyły się parametry wątrobowe, ale nic dziwnego jak bieadak nie jadł i wymiotował - nie jest chyba jednak tak źle :
AspAT 50
AlAT 83

Ale Kuba czuje się nieźle. I o to chodzi. Wg pani doktor - dieta, a jakby nie jadł leczniczego, to dawać mu po prostu to co mu smakuje - byle jadł.

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt kwi 20, 2007 17:21

Kubusiu, apetyt proszę włączyć i nie puszczać.
I zdrowieć!
:ok: :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 20, 2007 21:48

Kubusiowi apetyt dopisuje. Dostał Renal S/O i bardzo mu smakuje. Zamówiłam różne karmy dla nerkowców, bo chcę wypróbować, co najbardziej będzie mu smakować. Wenflon zdjęty, odsypia teraz stresy. Ale wygląda już o niebo lepiej :lol:. Pola daje mu narazie spokój, a gdy sie bawi, to Kubuś spogląda na nią z zainteresowaniem, chociaż sie nie włącza. Ale przecież takiemu starszemu panu nie wypada! :wink:
Dzis pozwolił na toaletę uszu, nosa i czesanie. To juz postęp. Mam nadzieję, że będzie tak dalej. Pozdrowienia dla innych nerkowców, bo widzę, że jest to spora gromadka :o .

Bonka

 
Posty: 31
Od: Pt mar 30, 2007 12:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 21, 2007 21:21

Jak samopoczucie Kubusia dzisiaj?
Apetyt się utrzymuje?
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 90 gości