Wlasnie sie zastanawiam czy sie nie urwe wczesniej. Sama dzis sie srednio czuje, nie wiem, czy wysiedze do 16
Wiem, ze brytyjczyki to duze koty, rodzenstwo "rzekome" malej tez bylo wieksze. Tyle, ze umaszczenie mialo takie raczej nieladne

a zreszta co duzo gadac, Pinky to moj skarb

i milosc od pierwszego oblizania sie. Ja nie wiem, co ona naprawde jadla. Teraz (tzn przed szczepieniem jeszcze tak bylo) jada wszystko, co jej zostawie. Nie chce pic tylko wody, ale czasem i to pije. Uwielbia platki ryzowe, sam kleik jest do zakopania, wiec dostaje platki. Dzis znow dostana obie indyka. I dostalam karme od weta latwo przyswajalna, widzialam, ze Olka jadla, mala na razie nic nie chce jesc.
W weekend mala miala caly czas mokre i suche w misce. Jadla co godzine

jak tylko na dluzej znikala, bylo wiadomo, ze poszla jesc

I ma taki brzusio jak pileczka. Jak juz nie moze jesc, to zakopuje smiesznie lapka. Gdzies czytalam ze Wasze koty tez tak robia. Moja zakopuje na pozniej. I juz sie nauczyla, ze nie musi sie spieszyc z jedzeniem, bo Olka jej nie zje, a jak zje, to ona Olce zawsze moze tez podjesc.