O rany...
Kasiu, ja finansowo w tej chwili cienko stoję. Ale może potrzebujesz karmy czy czegoś, co mogę kupić np. w Krakvecie? Mogłabym zamówić dla Ciebie i zapłacić kartą kredytową. Tylko daj znać co.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Aleba pisze:O rany...
Kasiu, ja finansowo w tej chwili cienko stoję. Ale może potrzebujesz karmy czy czegoś, co mogę kupić np. w Krakvecie? Mogłabym zamówić dla Ciebie i zapłacić kartą kredytową. Tylko daj znać co.
Kasia D. pisze:Zapomniałam jeszcze o jednym kocie: piekny szary pręgus, ok. roczny, złapany przy szpitalu dzieciecym . Miał przywiązane do ogona dwie puszki na sznurku czy drucie...
Przeżył tę traumę a teraz nie ufa ludziom, kuli sie na widok mojej ręki gdy chce nałożyc mu jedzenie...
Siedzi u mnie w piwnicy. Był połowicznym wnętrem. W Wielki Piatek moja wetka dokonywała akrobacji chirurgicznych żeby wyłuskac uwiezione w jamie brzusznej i oplątane poprzerastanymi naczyniami jąderko.
Udało się. Mocz juz nie cuchnie. Kocurek czuje się dobrze, szwy zdejmujemy jutro.
Jest pieknym kotem. Tylko, niestety, bez szans na adopcje.
Kasia D. pisze:Nie wiem już co mam robić.... przed godziną miałam telefon od prezes animalsa... w połowie maja eksmituja kobietę z 30-ma kotami... koty nie moga pójsc do nowego miejsca...
Kiedys załatwiałam tej osobie pieniądze na leczenie kotów... miała panelukopenię...
Ma niesterylizowane kotki, niekastrowane kocury, non stop kocięta...
Nie ma na nią siły przymusu żeby wycieła koty. Sama nie ma pieniędzy a innym nie pozwala...
Na szczęscie podobno niektóre kociaki są syjamkowate czyli z ciemniejszymi uszkami, łapkami, pysiem i ogonkiem.
Ręce opadają
Anda pisze:Kasiu, a kiedy rusza schronisko w Lublinie? to ekstra nowe dla kotów?
Anda pisze:Kasiu, a kiedy rusza schronisko w Lublinie? to ekstra nowe dla kotów?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 57 gości