Balbinka i Pikasia, zdjęcia stare i nowe

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 16, 2007 15:23

Jak dzisiaj samopoczucie Balbinki?
Pawiki się nie powtórzyły? i co z ząbkiem - nadal boli, czy odpuścił?
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pon kwi 16, 2007 15:30

oj, oj,
panienki,
co tu się dzieje?
Do zdrowia wracaj szybciutko Balbisiu....
Kciuki przeogromne!
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pon kwi 16, 2007 19:35

Kochane Ciotki, dziękujemy za kciuki z całego serca :)

Balbinok jeszcze w ubiegłym tygodniu była markotna i nie w sosie choć apetyt dopisywał. Weekend już minął pod znakiem dzikich galopad, kotłowania się w namiocie i innych szaleństw, więc chyba samopoczucie jest lepsze. Na tyle lepsze, że dziś Balbinka zabrała się za wyciąganie nici z osnowy dywanu - przyłapałam ją na dziamdzianiu, ale chyba nie nic nie zeżarła :evil:
Nie wiem, chyba zrobię obchód i będę zabezpieczać kolejne potencjalne obiekty - zaczynam się czuć lekko obsesyjnie.

Dzisiaj przy śniadaniu znowu był zrzut, ale to za sprawą naprawdę solidnego kłęba kłaków, więc zakładam optymistycznie, że raz na tydzień taka akcja z ewidentnym wskazaniem winowajcy nie powinna budzić paniki. Daję jej pastę odkłaczającą, ale ona ma bardzo porządne futro, więc czasem pewnie zbierze się coś "świeżego" :? :twisted:


Za to mnie dopadła wirusówka, mam łeb jak sklep i czuję się trochę podle. Ale jeśli za to kociszcza mają być zdrowe, to ok, biorę to na siebie.
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 16, 2007 20:29

O, i dzikie galopady to jest to o czym chcemy czytać. Nie ma markotne koty.
Nie ma, Balbi pozbierać się proszę !

I zdrówka życzę, szkoda pogody i ....zdrowia ;) na chorowanie. I nie dawać kotu złego przykładu chorowaniem ;)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto kwi 17, 2007 9:47

smil, a Balbinok owies tyka?
Widziałam wczoraj u ulicznych sprzedawców za grosze marne całkiem okazałe doniczki tego rarytasu ;) pozostalości po świętach 8)
Może niech pożuje sobie, to i kłaczki ładnie "zrzuci", a jak nie lubi, to może piękna kępa trawy? :roll:
Moje koti bardzo lubią :)
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto kwi 17, 2007 9:50

przepraszam ,ale OT : dłuuuuugo zastanawiałam się co znaczy zwrot "owies tyka". Tyka, jak tyka, ma jej ten owies tykać jak zegar? ;) no debil ze mnie.....

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto kwi 17, 2007 10:06

Ais pisze:przepraszam ,ale OT : dłuuuuugo zastanawiałam się co znaczy zwrot "owies tyka". Tyka, jak tyka, ma jej ten owies tykać jak zegar? ;) no debil ze mnie.....



:lol: :lol: :lol: :ryk:
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Wto kwi 17, 2007 10:08

Ais pisze:przepraszam ,ale OT : dłuuuuugo zastanawiałam się co znaczy zwrot "owies tyka". Tyka, jak tyka, ma jej ten owies tykać jak zegar? ;) no debil ze mnie.....


Myślę, że to derywacja wsteczna od "dotyka". Tyka jak: tknąć :wink:

A propos owsa, to już myślałam o tym, tylko po tych wymiotach jednak owies nie był rekomendowany, ze względu na prawdopodobieństwo podrażnienia przełyku. Ale racja, zapytam, Balbinka tylko się ucieszy - uwielbia skubać (nie tylko zielsko, jak wiadomo :wink:

Tego owsa świątecznego widziałam, tylko... mam opory jakieś, zawsze się boję, czy oni tego czymś nie pryskali, jakimś nabłyszczaczem czy inszym badziewiem. Własny wyhodować, chociaż czasem ciężko idzie, zwłaszcza, jak pomocnicy ogrodnika dokonują nieustannych kontroli :twisted:

A dziś rano dziewczynki szalały. Mają swoje ulubione prześcieradło - takie, które jest trochę za szerokie na łóżko, więc z obu stron brzegi sięgają niemal do samej podłogi tworząc wspaniałe kotary. No i za tymi kotarami usadzają się moje artystki - każda po jednej stronie - i urządzają spektakle Teatrzyku Zielone Oko. Na rozgrzewkę pacanie się przez prześcieradło (o pardon, przez kotarę). Potem pojedyncze "a kuku" jednej lub drugiej, wreszcie prawdziwy balet: Pikaśka na tapczanie czai się do desantu z góry, Balbinok podczepiona pod spodem materaca wyjeżdża znienacka, następuje wymiana pacnięć, przewroty, fikołki, wreszcie błyskawiczne rozproszenie się po pokoju, powrót na stanowiska i od początku.
Bardzo to fajne, tylko szkoda, że spektakle grane są o piątej rano i tylko przy publiczności (jak na łóżku nie ma ludzia, to występy odwołane) :twisted:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 17, 2007 10:23

:lol: :lol: :lol:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30737
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto kwi 17, 2007 21:24

Skorzystałam z tego, że siedzę w domu i pyknęłam dziewczynkom kilka zdjęć.

Balbinka na leniwo

Obrazek

Obrazek

Pikasia nie zasypiała gruszek w popiele - tu w wersji teleskopowej :wink:

Obrazek

W końcu wspólne obserwacje obiektów dla ludziów niewidocznych :wink:
Obrazek
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 17, 2007 21:50

Fajne fotki :D, fajne kotki :D, a siedzenie w domu czasem ma swoje plusy.

Pozdrawiamy :)
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto kwi 17, 2007 21:53

jaaaaaaaka szyyyyyyja :mrgreen:

i uwielbiam u kotów minę "zaraz będę ziewać a teraz wyglądam jak mały zmarszczak" ;)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto kwi 17, 2007 21:53

smil pisze: Własny wyhodować, chociaż czasem ciężko idzie, zwłaszcza, jak pomocnicy ogrodnika dokonują nieustannych kontroli :twisted:


Wiesz co zrobiłam? Skrzynkę na balkonie owinęłam taką siatką, jaką balkon jest zabezpieczony. Pogrzebać ciągle pogrzebią, ale przynajmniej całej zawartości na podłogę nie wywalą ;)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto kwi 17, 2007 21:55

smil, jakie piekne parapetowe poduszki 8)
dziewczyny tez niczego sobie :lol: :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto kwi 17, 2007 21:57

Uschi pisze:
smil pisze: Własny wyhodować, chociaż czasem ciężko idzie, zwłaszcza, jak pomocnicy ogrodnika dokonują nieustannych kontroli :twisted:


Wiesz co zrobiłam? Skrzynkę na balkonie owinęłam taką siatką, jaką balkon jest zabezpieczony. Pogrzebać ciągle pogrzebią, ale przynajmniej całej zawartości na podłogę nie wywalą ;)


Czyli wychodzi na to, że muszę dla owsa zmontować wolierę :wink:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości