Koty cukrzycowe- ABC- cudny słodziak szuka domu str.86

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto kwi 17, 2007 10:21

Witaj Kociaro!

To wspaniale, że przymierzasz się do badania cukru u Matyldy glukometrem. Jak mogłaś już przeczytać w wielu dotychczasowych postach, ten mały aparacik uratował Maxi przed następną hipoglikemią, a u Wiewiórka, Znasia i Miszy przyczynił się w dużej mierze do remisji choroby, bo dziewczyny, mierząc w domu poziom glukozy we krwi, mogły odpowiednio zareagować. Są jednak inne przypadki, gdy takie badania w domu są nieocenioną pomocą przy robieniu krzywej cukrowej i konsultowaniu dawki insuliny z lekarzem weterynarii, choć ja osobiście muszę po cichu przyznać, że od czasu, jak sama badam stężenie glukozy we krwi u Tinki, nie konsultuje dawki insuliny z wetem. Znasz pewnie naszą historię i wiesz, jak to u nas było.

A teraz do sedna sprawy:

Ile ma lat: 7 lat

Tinka też zachorowała na cukrzycę, jak miała 7 lat. „7” to, moim zdaniem, jakiś nieszczęśliwy wiek dla wielu kotów.

Od kiedy jest cukrzykiem: kontrolne badanie moczu z dnia 4.03.2007 r. wykazało cukier (++++), ale myślę że objawy choroby były już pod koniec stycznia

To bardzo możliwe, bo pamiętam sama, jak się zastanawiałam wtedy przez dobry miesiąc, dlaczego Tinka tak dużo pije i niknie w oczach.
Ile kresek: 3 kreski rano o 7.00, 2 kreski wieczorem o 19.00

Ustalenie początkowej dawki insuliny zależy od stężenia glukozy we krwi i od wagi kociaka:
Producent insuliny caninsuline, firma Intervet, opublikował broszurę dla lekarzy weterynarii, gdzie podaje, jak należy ustalić początkową dawkę tego preparatu dla kota:

stężenie glukozy mniejsze niż 360 mg/dl (20 mmol/l): 0,25 jednostki na kg masy ciała
stężenie glukozy większe niż 360 mg/dl (20 mmol/l): 0,50 jednostki na kg masy ciała

Dawki te według producenta podaje się 2 razy dziennie.
http://www.caninsulin.com/documents/061626.pdf (po angielsku)
http://www.caninsulin.de/insulindosis-katzen.asp (po niemiecku)

Właściwie powinno podawać się taką samą dawkę insuliny rano i wieczorem.
Aktualny poziom cukru: u weta od 250 do 480, ale ponieważ kotka bardzo się stresuje wyniki te robione o różnych porach są prawdopodobnie mało miarodajne.

Też tak mi się wydaje, bo wizyta u lekarza jest dla zwierzaka dosyć stresująca i powoduje wydzielanie się adrenaliny, antagonisty insuliny. Ważne jest, by pomiary robić o stałych godzinach. Canilnsulina ma normalnie swój szczyt przy +4, rzadko przy +5 i potem cukier leci znów do góry, chyba że kociak dostaje za dużo insuliny, to wtedy istnieją dwa możliwe scenariusze; hipoglikemia lub efekt Somogyi.

Dlatego właśnie najwyższy czas, żebyś sama w domu, bez stresu dla Matyldy, mogła zrobić krzywą cukrową.

Karmienie przed podaniem insuliny czy po: PO 20 min. od zastrzyku

Podawałabym na Twoim miejscu zastrzyk w tym czasie, kiedy widzisz, że Matylda zaczyna jeść. Wyobraź sobie, że Twoja kotka pewnego dnia źle się poczuje i nie będzie miała ochoty na jedzenie. Insulina siedzi w brzuchu i co wtedy?

Leukocyty: 5,33 G/l (norma 6,0-15,5)
OBRAZ KRWINEK BIAŁYCH
Kwasochłonne: 7 % (norma 2-12)
Pałeczkowate: 1 % (norma 0-3)
Segmentowane: 56 % (norma 35-75)
Limfocyty: 36 % (norma 20-55)

Coś mało tych leukocytów, ale skład białokrwinkowy jest w porządku. Co mówi na to Twój wet?
AspAT: 74 U/l (norma 6-44)

To inaczej AST lub GOT i nie jest parametrem specyficznym dla wątroby, bo występuję również w innych organach (serce, mięśnie szkieletowe). Na podstawie podwyższonej aktywności tego enzymu nie można jeszcze nic powiedzieć o ewentualnym schorzeniu wątroby.
Parametry stwierdzające jakiekolwiek schorzenie wątroby to: ASpAT, AlAT, GLDH oraz bilirubina w moczu razem wzięte. AlAT jest u Matyldy w normie, bilirubiny też nie znaleziono w moczu, brakuje tylko GLDH.
Kreatynina: 1,2 mg/dl (norma 1-1,
Mocznik: 46,5 mg/dl (norma 25-70)

Norma kreatyniny jest chyba 1-1,8. Jeśli tak, to z nerkami jest wszystko w porządku. Mocznik jest też w normie.

jeszcze uczę się robić zastrzyki w sposób jaki robią to weci tzn. trzymam strzykawkę na podziałce 10 dwoma palcami i w momencie wbicia pod skórę igły natychmist nadgarstkiem naciskam tłok, nim kotka zdąży poderwać się i dać nogę. Robię zastrzyki sama, a im więcej Matylda dostaje zastrzyków tym bardziej jej się to nie podoba. Uczę się na pluszowym misiu i parę razy skutecznie udało mi się to z Matyldą.

Są z pewnością różne metody robienia zastrzyków. Ja od samego początku robię je trochę inaczej niż Ty. Tinka wcale nic nie czuje. Robię to tak, jak na tych zdjęciach.
ObrazekObrazek

Ważne jest też, żeby jednej insulinówki używać tylko jeden raz. Igła po jednym zastrzyku staje się tępa i przy ponownym użyciu może sprawiać kociakowi ból. Poza tym jest to zabójcze dla insuliny, bo igła po pierwszym użyciu nie jest już sterylna.

ObrazekObrazek Obrazek


Teraz zdobywam praktykę - teoretycznie z nakłuwaniem uszu - w klinice za każdym razem jak pobierano krew z ucha od strony wewnętrznej prosiłam o poradę jak robić to prawidłowo. Po rozgrzaniu ucha wyraźnie widać przechodzące żyłki i rzeczywiście nie chodzi tu o proste ukłucie w ucho ale o przejechaniu igłą wzdłuż żyłki. Moja Matylda ma ciemne końcówki uszu, nawet pod światłem nie widzę przechodzącej żyłki, więc kłucie byłoby na chybił trafił, więc będę pobierać krew od strony wewnętrznej.

Krew można pobierać od strony zewnętrznej lub wewnętrznej. To wszystko jedno. Jeśli jest Ci wygodniej od strony wewnętrznej, to w porządku. Pomocna byłaby też latarka. Z jednej strony masz lampę, a z drugiej podświetlasz ucho latarką. Wtedy żyłki powinny byś bardzo dobrze widoczne. Ja kłuję ucho Tinki od zewnątrz, bo tak mi wygodniej i nie przejeżdzam igłä wzdłuż żyłki. Nakłuwam ją lekko i zaraz wyskakuje ładna kropelka krwi. Ucho musi nauczyć się krwawić. Czasem to trwa.

A wogóle to wydaje mi się, że ze względu bezpieczeństwa kotka utrzymywana jest na dość wysokim poziomie glukozy we krwi, a to prowadzi do powikłań.

Masz rację. Hipoglikemia jest niebezpieczna, ale utrzymywanie kota na dość wysokim poziomie glukozy we krwi prowadzi do wielu powikłań. Przede wszystkim chodzi tu o nerki. Najlepiej byłoby, gdyby można było wyregulować cukrzycę mniej więcej do poziomu: 280-100-280. Tylko wtedy kociak ma szanse na długie życie z tą chorobą.

Wachnięcia są bardzo niedobre. Wygląda to wtedy jak na huśtawce. Krzywe cukrowe wyglądające jak Alpy są bardzo niezdrowe dla organizmu i mogą doprowadzić do efektu Somogyi (rebound).

Pozdrawiam serdecznie
Ostatnio edytowano Wto kwi 17, 2007 21:13 przez Tinka07, łącznie edytowano 1 raz
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Wto kwi 17, 2007 10:30

Z tym, że dojście do takich wyników: 280-100-280 trwa czasami miesiącami i uzależniome jest od wielu czynników, między innymi od diety oraz dawki i rodzaju insuliny. Wyregulowanie cukrzycy wymaga wiele cierpliwości i konsekwentnego działania.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Wto kwi 17, 2007 11:20

Dzięki Tinka:
to była fachowa ocena.
Co do wyników badań, to wet nie do końca informuje mnie o nich. Jak zapytałam się ostatnio o stan wątroby i nerek, to odpowiedział, że u kota cukrzyka zarówno wątroba jak i nerki nie są idealne z samego faktu choroby. Obsłuchał płuca, zmierzył temperaturę, "wymiętosił" dość dokładnie brzuch i określił że jak na razie z kotką nie jest żle. Zasugerowałam, czy nie można by przeprowadzić dodatkowych badań np. usg czy kotka nie ma dodatkowych ukrytych chorób np. nowotworów, kamieni w nerkach, uszkodzeń trzustki, to wet choć nie uznał za konieczność to jednak umówił się ze mną, że można to zrobić za coś ponad miesiąc.
Zastanowię się jeszcze czy może ma rację i na razie nie wykonywać tych badań: Co o tym sądzisz ?
Jak na razie na pierwszym miejscu uznaję zrobienie krzywej cukru na początku 4 razy na dobę.
Zastrzyki spróbuję robić jak pokazałaś na zdjęciu, może za głęboko wkładam igłę ?

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Wto kwi 17, 2007 14:14

Ja już nie myślę jak robię zastrzyki, Kuba jest aniołem pod tym zwględem, ale staram się podnieść tak jakby skórę i futro, żeby to nie było tak, że naprężony biedny kot a ja z tą igiełką.
Kuba też zachorował w wieku około 8 lat, blisko siedmiu, ale iei wiem czy statystyki potwierdzają ten wiek, chyba przedział skłonności do zachorowania jest większy.
Pozdrawiam Kociarę i wszystkich i wszystkie Koty- Cukierki słodsze niż inne.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto kwi 17, 2007 16:43

Halo Kociaro,

Co do wyników badań, to wet nie do końca informuje mnie o nich. Jak zapytałam się ostatnio o stan wątroby i nerek, to odpowiedział, że u kota cukrzyka zarówno wątroba jak i nerki nie są idealne z samego faktu choroby.

Musisz, Kociaro, sama pytać, jeśli chcesz dostać odpowiedzi. Z tym, co powiedział, Twój wet odnośnie wątroby i nerek, zupełnie się nie zgadzam. Może wprawdzie tak być, ale nie musi. Najlepszym przykładem jest Tinka. Jej wątroba i nerki zawsze były w porządku, choć już tak długo choruje na cukrzycę. Wyobraź sobie, że dopiero od dwóch miesięcy kreatynina jest na granicy wartości referencyjnych, więc zaczęłam podawać kroplówki i sypać Ipakitine do karmy, żeby związać fosfor, bo to on właśnie, a nie białko niszczy nerki. Interesujące jest jeszcze to, że według ostatnich badań biochemicznych wszystkie parametry wątrobowe u Tinki są w normie. Wygląda to tak, jakby wątrobie rak wcale nie przeszkadzał.

Ja nie robiłabym na razie badań usg. Tak dla zaspokojenia ciekawości to nie ma najmniejszego sensu. Szkoda Matyldy.

Jak na razie na pierwszym miejscu uznaję zrobienie krzywej cukru na początku 4 razy na dobę.

Zrobienie krzywej cukrowej 4 razy na dobę nic Ci nie da. Zmierz proszę poziom glukozy przed podaniem insuliny rano, + 2 (dwie godziny po podaniu insuliny), +4, +6 i przed podaniem insuliny wieczorem. Mogłabyś zrobić też badanie przy +8 i +10. Tak wygląda porządna krzywa cukrowa. Żadna inna nie dostarczy Ci dużo informacji na temat reakcji insuliny na organizm.

Pozdrawiam serdecznie
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Wto kwi 17, 2007 17:10

W środę czyli jutro bedzie tydzień jak Wiewiórek nie dostaje insuliny. Dzisiaj rano o 7:20 mial 58 wczoraj o 21:50 62.
Nie wiem czy to nie jest za mało cukru. Ale jak narazie zachowuje sie normalnie, jest wesoły biega ćwirka, dzisiaj znowu łapał motylki w ogrodzie. Apetyt ma mniejszy ale je często po troszeczku. Pije nie tak duzo jak pil. Kupki robi normalne i sika tez normalnie. W badaniu moczu cukier ani ketony nie wychodza.
Czy mogłabym sie juz tak pomału cieszyć. Nadal sa jednak gluty, wczoraj kichał 1 raz i mało glutów bylo. Dzisiaj 3 razy i bylo więcej. Pod koniec tygodnie jedziemy do weta, cukier na pewno podskoczy.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Wto kwi 17, 2007 18:44

Witajcie

Znasio też dzisiaj ok. Miał 82 więc jest bez insuliny. I rano ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu miała ochotę na ... sex ze swoją kumpelą. :lol: Trochę schudł ale to akurat wynik ciągłych nocnych i dziennych zabaw i biegów. Może wreszcie uda mu się umyć sobie samemu to i owo bo do tej pory tusza mu przeszkadzała.

Pozdrawiam Was dziewczyny serdecznie, miziałki dla Kociaków.

Flores

 
Posty: 201
Od: Wto mar 20, 2007 12:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 17, 2007 21:02

Hej Dziewczyny,

wydaje mi się, że obie możecie się powoli cieszyć. Wasze koty są fenomenalne. Do nawrotu choroby mogłoby ewentualnie dojść, gdyby nastąpiła jakaś infekcja. Bądźmy jednak optymistyczne, że tak się nie stanie.

@Iburg, wiem, że ten niski poziom glukozy trochę Cię irytuje. Nie ma jednak powodu do obaw. Teraz trustka Wiewiórka sama przejęła kontrolę nad produkcją insuliny. I dopóki tak jest, nic mu się nie może stać. Wiesz, ja sama też kiedyś się bardzo denerwowałam, bo Tinka w ubiegłym roku przez trzy dni nie potrzebowała ani kropelki insuliny. Mierzyłam, mierzyłam i jeszcze raz mierzyłam jej cukier i nie chciało mi się wierzyć, że to prawda. Za każdym razem, gdy widziałam wynik 60, 70 popadałam w panikę. Zaraz jednak sobie uświadamiałam; Hej dziewczyno, przecież twój kot nie dostaje od ponad 24 godzin insuliny i jeśli wynik jest taki, to jest to samoregulacja. Jeśli podaje się latami dwa razy dziennie insulinę i przeżywa się takie dni, jak ja, to jest to czysty stres.

@Flores, Znasio jest po prostu w dobrej kondycji. Zdaję sobie sprawę, że to dla Ciebie oznacza nieprzespane noce. Wybacz mu! Najważniejsze, że Twój chłopak się dobrze czuje. Ty jeszcze zdążysz odespać.

Pozdrawiam ciepło i cieszę się bardzo Obrazek
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Wto kwi 17, 2007 21:11

Iburg, jeszcze zapomiałam o jednym. Jeśli Wiewiórek ma takie dobre wyniki, to w zasadzie nie musisz robić testów na ketony w moczu. Trzymaj jednak rękę na pulsie, gdyby cukier się podwyższył.
Ostatnio edytowano Wto kwi 17, 2007 21:54 przez Tinka07, łącznie edytowano 1 raz
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Wto kwi 17, 2007 21:51

Zmierzyłam Znasiowi jeszcze o 21.30 tak dla pewności i ciekawości i było 94. Jestem naprawdę bardzo bardzo bardzo szczęśliwa. A spanie mam w nosie. Niech chłopak szaleje. Dzisiaj bawił się trzema myszkami naraz.
Trzymajcie się.

Flores

 
Posty: 201
Od: Wto mar 20, 2007 12:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 18, 2007 18:40 CUKRZYCA

Witam,jestem tutaj po raz pierwszy i potrzebuję Waszych porad dotyczących leczenia kota z cukrzyca.Wczoraj dowiedziałam się,że moja kicia jest cukrzykiem i staram się jej jak najlepiej pomóc ale już na samym początku mam problemy :( z insuliną daję sobie radę ale pobranie kropelki krwi do badania glukometrem to już inna historia... próbowałam już chyba wszystkiego ale jakoś nie umię zdobyć tej upragnionej kropli krwi a jak już się pojawi to jest jej zdecydowanie za mało do testu.Proszę napiszcie jak prawidłowo to zrobić!!!

Tatiana33

 
Posty: 15
Od: Śro kwi 18, 2007 14:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro kwi 18, 2007 19:24

Witaj Tatiana

Ja napiszę jak ja to robię. Może to coś pomoże. Najpierw daję Znasiowi michę z żarciem :lol: Potem rozgrzewam ucho palcami. Wcześniej podświetlałam ucho latraką żeby się upewnić gdzie jest żyłka teraz już na szczęście nie muszę. Ale może Tobie to pomoże. Następnie nakłuwam ucho pod kątem (tak jak się robi zastrzyki dożylne). Jeżeli kropelka jest mała to nakładam na pasek tak jakby od góry żeby ją po tym pomarańczowym kawadraciku dobrze "rozmazać". Odkryłam, że jak krew jest tam gdzie pali się to światełko to glukometr dobrze mierzy. Mam nadzieję, że pomogłam. Jakby co to pytaj dalej bo może coś niezbyt dobrze wyjaśniłam. Może dziewczyny jeszcze się dołożą ze swoimi sposobami.
Napisz coś o swoim kocie.

Pozdrawiam

Flores

 
Posty: 201
Od: Wto mar 20, 2007 12:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 18, 2007 21:05

Witaj Tatiano,

Nie wiem, czy zdążyłaś przeczytać wskazówki na temat Home Testing na pierwszej stronie naszego wątku. Na wszelki wypadek wklejam, co tam napisałam. Dołączam jeszcze kilka nowych zdjęć. Musisz mieć trochę cierpliwości. Ucho z pewnością nauczy się krwawić. Tinka też ma takie miejsca, gdzie nie pokazuje się kropelka. Fajnie by było, gdybyś mogła napisać coś o swoim słodkim futrzaku.

Niektórzy właściciele mają na samym początku problemy z pobieraniem krwi z ucha. Jest kilka sposobów, jak zdobyć upragnioną kropelkę.
Ucho powinno być ciepłe. Możesz je trochę rozmasować. Ja na samym początku włożyłam do skarpetki nieco ryżu, zawiązałam ją i na 20-30 sekund włożyłam do mikrofalówki. Uwaga, skarpetka nie może być za gorąca. Powinna być tylko ciepła. Masowałam nią przez ok. 30 sekund ucho mojej kotki. Do pobrania krwi najlepiej nadają się miejsca na brzegach, bo są najbardziej ukrwione. Możesz zrobić próbę z lampą lub latarką. Podświetl ucho, a zobaczysz dokładnie, gdzie przechodzi najwięcej żyłek. Nasmarowanie ucha małą ilością kremu (np. wazeliną) zapobiega rozlaniu się kropelki krwi. Pamiętaj, by nie wyciskać na siłę kropelki, bo to – jak słyszałam – prowadzi do nieprawidłowych wyników. Ucho może być nakłuwane z zewnętrznej lub wewnętrznej strony, wszystko jedno. Ja osobiście pobieram krew z zewnętrznej strony, bo tak mi najwygodniej. Musisz mieć trochę cierpliwości. U niektórych kotów funkcjonuje to od razu, u innych dopiero po kilku lub kilkunastu próbach. Najważniejsze, żebyś się nie zraził(a). Pamiętaj jeszcze o tym, żeby po pobraniu krwi wziąć ucho w nakłutym miejscu między palce i je lekko ścisnąć (możesz to robić też chusteczką higieniczną). W taki sposób tamujesz krew. Wystarczy, jak odczekasz 20-30 sekund. Zapobiega to ewentualnie powstającym siniakom.

      Obrazek Obrazek Obrazek

Pozdrawiam ciepło
Ostatnio edytowano Czw kwi 19, 2007 21:01 przez Tinka07, łącznie edytowano 2 razy
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro kwi 18, 2007 21:13

Dziekuję za te rady i na pewno z nich skorzystam przy najbliższej okazji :) Nie jestem też do końca przekonana co do żywienia swojego pupilka-obawiam się,że karma dla diabetyków którą mu kupiłam nie smakuje mu za bardzo i nie chce jej jeść od razu po podaniu tylko pochrupie troszkę w ciągu dnia-boję się,że podam mu insulinę a on zje za mało karmy i...(zastanawiam się,czy nie lepiej będzie podawać mu jego ulubiony whiskas w saszetkach który zniknie w jego brzuszku a ja będę miała pewność ile czego i kiedy zje) napiszcie mi proszę co sądzicie o takim rozwiązaniu-to dla mnie dosyć ważne ponieważ mam jeszcze jednego kota i psa tak więc dokładne obliczanie ile pokarmu znika z miseczki w moim przypadku nie wchodzi w grę :( Plan mam mniej więcej taki: rano badanie krwi , saszetka whiskas (w ciągu dnia może pochrupać sucha karmę dla diabetyków) późnym popołudniem kolejna saszetka i kolejne badanie...
Na razie nie mam jeszcze żadnego konkretnego planu-choroba wyszła kilka dni temu,muszę oznaczać poziom cukru kilka razy dziennie żeby dobrać odpowiednią dawkę insuliny-tak kazał wet.po tygodniu kontrola pomiarów w gabinecie.
Teraz może coś o moim pupilku :)
Nazywa się Dafi i jest 9-cio letnim czarno-białym wykastrowanym kocurkiem.Do tej pory nigdy nie chorował aż tu nagle bum!cukrzyca!
Dafi nie jest oczywiście sam w domu-dla towarzystwa ma 6-cio letniego również wykastrowanego kocurka Chojraka-który cały czas myśli,że Dafi to jego mama :) i od 2 miesięcy suczkę Kirę wziętą z Chorzowskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt.
Do tej chwili nasze życie toczyło się różowo i kolorowo a teraz... sama nie wiem jak się zabrać za tę walkę o życie dla Dafiego...
[/i][/url]

Tatiana33

 
Posty: 15
Od: Śro kwi 18, 2007 14:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro kwi 18, 2007 21:37

Witaj Tatiana.
Whiskas raczej nie jest dobrym pokarmem. Ja daje mojemu surową pierś z kurczaka lub gotowana z naprawde minimalną ilością marchewki ( ucieram na drobnych oczkach ok 3-4 cm marchewki.
Wiewiórek na poczatku bardzo chetnie jadł suche RC dla cukrzyków i mięsko tez. Kupilam tez puszki Leonarda ale moje koty niezbyt chetnie jedza pasztety wola jak sa takie kawałki w sosie.
Wiewiórek jak cukier ustąpił nie bardzo chce to suche dla cukrzyków więc dodaje pare chrupek Orala z RC. Nadal dostaje kurczaka i tacki sheby.

Nadal badam krew ale juz 2 razy dziennie rano mial 57 a wieczorem 68

Z pobraniem nie mam juz problemu. Przygotowuję sobie glukometr z paskiem nakłuwam brzeg ucha i wtedy jak pokaże sie kropelka krwi wkładam głebiej pasek w glukometrze, jak miga to wyjmuję przykladam do kropelki krwi i szybko wkladam ponownie do glukometru.
Wiewiórek jest spokojny nie ucieka nawet na początku jak robilismy mu z uszek sitko. Teraz idzie to sprawniej.
Nie martw sie, też sie nauczysz.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości