Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Elżbiec pisze:Odpowiadam Alebie, że ani trochę nie jestem dotknięta przepytywaniem, skonsultowałam to z moją Kinią, a ona powiedziała, że tak ma być. Teraz Kinia śpi w niezasłanym łożu mojego syna.
Odpowiedź dla Smil'a: moją Kinię wzięłam w pażdzierniku chorą ze schroniska, z drugim, też chorym kotkiem. Tamten kotek nie przeżył, był w szpitaliku na Mieszka, ale nie udało się. Kinia wyzdrowiała, choć było ciężko. Jest kicią wesołą, życzliwą, strachliwą, bardzo żywą - skacze dla samego skakania, z samej radości, bawi się do upadłego. Jest przeciwieństwem mojej porzedniej kotki, która była JAŚNIEKOTEM, była wyniosła, obrażalska i uważała, że to ona jest najważniejsza w domu. Kinia jest sama radością życia.
Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 9 gości