W reklamówce-chory odbyt,nowy watek str 25-S.Ka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 16, 2007 22:05

Od czego tu zacząć...
Kicia właśnie szaleje na łóżku a my z TŻ-em próbujemy coś napisać.
Kicia całą drogę w pociągu spędziła na kolanach. Pierwsze 15 minut tańcowała przeokrutnie (taniec taki jakiś rujkowaty :strach: ) a później spała w najlepsze. Później tylko, czekając na autobus, płakała słabiutko.
W domu czuje się dobrze, pojadła, wytarzała się w kuwecie (powtarza to co jakiś czas) - miejmy nadzieje, że na koniec zademonstruje, że wie, do czego toto służy. Bawi się chętnie no i myje na szczęście, bo różami to nie pachnie :roll: .
Właśnie wyłożyła się na łóżku i "jest jej dobrze". Oby tak dalej.
Dalszy ciąg pewnie jutro, po pierwszej nocy, bo padam.
Pozdrawiamy wszystkich i dziękujemy za wsparcie.

wrona

 
Posty: 389
Od: Wto mar 20, 2007 18:02
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon kwi 16, 2007 22:09

Straaaasznie sie ciesze, ze tak to sie wszystko skonczylo, kicia jest przeslodka :D




Tak jak pisalam na poczatku, moge troszke wspomoc finansowo... w razie co to pisz.
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon kwi 16, 2007 22:34

no, nareszcie dopchałam się do komputera :)
dobrze,ze podróż była spokojna
A jak wet zdecyduje ,ze kicia zdrowa, to trza ciąć :wink:
Właśnie wyłażą jej 2 kły,pewnie ma juz kilka miesiączków, pora by była.
U mnie tez nic nie znalazło się w kuwecie, więc trzymam kciuki za to, zeby wiedziała co to kuweta.
W razie czego nasyp do zwirku trochę ziemi.
I wymiziaj drobinkę ode mnie :)
I pisz :wink:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon kwi 16, 2007 22:51

No to wyglada, ze dobre zakonczenie paskudnej historii.
Dobrze, ze sie znalazla i ze juz jest bezpieczna.
Trzymam kciuki za bidulke:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto kwi 17, 2007 0:30

Mała spisałaś sie na medal :D
KOT JEST DOMOWY NA TYLE NA ILE MU TO ODPOWIADA
Obrazek
SPRZĄTAM I WYPRZEDAJE
Kupię stare widokówki Katowic

bettysolo

 
Posty: 7951
Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto kwi 17, 2007 7:14

ja 8O
ja tylko za taksówkę robię :wink:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto kwi 17, 2007 7:26

Wrona , wspaniałe wieści..jeszcze raz dziekujemy że zajełas się kicią....o podziękowanie kierowniczce, że zadzwoniła i opowiedziała o koteczce....
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Wto kwi 17, 2007 9:40

jak minęła nocka :?:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto kwi 17, 2007 11:28

Mała - tak w ogóle to cieszę się, że Cię poznałam. Współpraca z Tobą to sama kocia przyjemność :lol:
No to jesteśmy po pierwszej nocce. Kicia przespała całą noc w łożu, raz na jakiś czas galopując po wszystkim i wszystkich. Jest okrutnie miziasta i mrucząca. Gdy świtało, zrobiła sobie wycieczkę do kuchni coby podjeść, potem na parapet - zrzucając kwiatka (no stał na drodze), zrobiła siku do kuwety, zakopała, po czym wytarzała się radośnie. Ciekawe, czy to tak zawsze...
Oto pierwsze poranne fotki:
Obrazek
Obrazek

Kicia ładnie je, surowym nie pogardziła. Na razie jest bardzo spokojna, po prostu marzenie każdego kociarza. Póki co, chodzi tylko w parterze i po łóżkach, a właściwie to od pewnego czasu śpi jak zabita, co przedstawia poniższa fotka:
Obrazek

Kicia czuje się dość swobodnie, ale na gwałtowniejsze ruchy reaguje czujnie i patrzy, czy nie trzeba wiać.
Musimy się dziś wybrać do weterynarza, bo nie będę karmić pcheł krwią własną i cudzą. Uszy też trochę brudne, więc nie wiadomo, czy czego tam nie ma...
Tak czy siak, dopiero kolejne dni pokażą charakter Kici, o czym będziemy na bieżąco informować.
Pozdrawiamy wszystkich kibicujących.

wrona

 
Posty: 389
Od: Wto mar 20, 2007 18:02
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto kwi 17, 2007 11:32

Jaka ona śliczna i wyluzowana, a na Twoim łóżku pięknie się prezentuje.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto kwi 17, 2007 11:42

normalnie :1luvu: :1luvu: :1luvu:
od razu widać, że łózeczko to jej miejsce :mrgreen:
cieszę się,że sioo było do kuwety :)
w ogóle sie cieszę :mrgreen:
jutro na bazarku wystawie coś konkretnie na nią

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto kwi 17, 2007 16:10

no i czy Mia... to nadal Mia? :)
czy dostała nowe imię :?:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto kwi 17, 2007 17:47

wielkie dzięki wrona za zajęcie się dziewczynką :1luvu: Dla mnie to cały czas jest Pepsi, która wróciła

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 17, 2007 19:12

Co do imienia, to dla mnie każdy kot to Kicia, ale Mia to piękne imię i tak niech zostanie. Ale zdarzyć się może, że pisząc o Mii z rozpędu napiszę Kicia.
No więc na ten moment Mia jest bardzo biedna. Spała bidulka gdzieś do 16, wstała, ale jeść nie chciała, kursowała do kuwety, trochę pomiaukiwała a w końcu zrobiła wielkiego qupala. Zobaczyłam na nim coś białego i postanowiłam jednak pójść do weta jeszcze dziś. W sumie miałam jej tego oszczędzić, bo widzę, że musi to wszystko odespać. No i załatwiłam kicię.
Mia dostała u weta strasznego stresu - płakała, wyrywała się - totalny koci trans. Dostała pastę na robale, coś na pchły (jakiś frontil) i najgorsze, że ma świerzbowca - trzeba jej będzie codziennie zakraplać i czyścić uszy. Mia za żadne skarby nie chciała wyjść z transporterka a później za żadne skarby wejść.
I zaczęło się - przez całą drogę płakała, wymiotowała (po raz pierwszy zobaczyłam na żywo robale).
I teraz problem. Dzwoniłam do wetki, ta powiedziała, że jeśli to było do pół godziny, to trzeba powtórzyć. A ja dokładnie nie wiem, ale pół godziny to chyba nie było. Macie jakieś rady?
W domu z tego wszystkiego bidulka złożyła się w kuwecie i tam trochę pospała. Teraz z powrotem jest już na łóżku. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Musi chyba porządnie odreagować wszystkie ostatnie przygody.
Gdybym chciała kupić jej jakieś kocie mleko, to jakie? A co to są te jakieś saszetki reconvalescence?

wrona

 
Posty: 389
Od: Wto mar 20, 2007 18:02
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto kwi 17, 2007 19:31

A możę profender w spoot onie. Nie trzeba by bidulki wozić znowu do lecznicy. http://weterynaria.bayer.com.pl/index.p ... =koty&p=17

Moje kicie też nie raz walczyły z robalami tzn. ja walczyłam w zasadzie. Do tej pory tabletkami ale teraz też chyba kupię profender. Jak się Mia robali pozbęcie to i humor będzie miała lepszy.

Mój pierwszy kot ze schroniska też miał świerzbowca. Długo mu czyściłam uszki, bardzo systematycznie. Minęło już ponad dziesięć lat i świerzb na szczęście nie wrócił.

Śledzę wątek od początku. Trzymam za Was kciuki.
Pozdrawiam serdecznie.

Flores

 
Posty: 201
Od: Wto mar 20, 2007 12:06
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 64 gości