Wczoraj cały dzień spedziliśmy na działce, mieliśmy trochę pracy, a przy okazji pilnowaliśmy kotów.
Sasiad był do południa, szemrał z drugim przeciwnikiem kotów, nawet palcem na mnie wskazali

gdy wyciągałam puszki z kocim żarciem by je nakarmić.
Zmył sie po południu, ale ok. 19 znowu sie pojawił, co mnie zaniepokoiło. Wiec weszłam na dach i z góry obserwowoałam co robi. Łaził, kręcił sie , nie wiedzieć czemu
O próbie uszkodzenia kota poinformowałąm innego sąsiada u którego mieszka Bandyta. Jego oburzenie było wielkie tymbardziej, ze sie znają, ale powiedział mi ,ze zastanawiał sie dlaczego tak psy ujadają gdy ten zblizy sie do bramki

Na to jego żona: bo to ZŁY człwoiek!!!!! i puściła wiązankę, obiecała pomoc, ustawi go do pionu.
Spotkanie z dzielnicowym mam w poniedziałek o godz. 15, zaprosiłam również pana prezesa lokalnego OTOZ-u.
Nie odpuszczę!
Wczoraj martwiliśmy sie o Mariana. Zniknął i dopiuero wieczorem przyszedł z miaukiem. Na szczęscie nie kuleje, ale sie szwęda
Jak tylko uporam sie cięciem kotek, Marian jako pierwszy straci klejnoty

przestanie sie szwędać i szarpać nam nerwy! Potem reszta, załozyłam 2 kocury w tygodniu
Reszta leniwa, zwłaszcza Kłapousiu. Przy nim nie mozan nic zrobić, ciągle zaczepia, wykąłda sie by głaskać , czochrac brzusio, a jak zachęcająco ziewa

Przekochany koteczek
I tak prawie cały dzień spedzliśmy na głaskaniu Kałpousia. Burasia tez cieszyła sie ze wreszcie jesteśmy i tańcowała wokół naszych nóg
Tyle radosci przynoszą, nawet płochliwi pokazujac swój ogonek
Bedziemy walczyć o ich bezpieczeństwo!
Siean bardzo dziekuję, jesli rozmowa wychowawcza funkcjonariusza i ochrony zwierzat nie przyniesie efektów, złożę doniesienie o przemocy wobec kotów i policja bedzie musiała wszcząć postępowanie.