Ja u mojej Miszy miałam straszne problemy z pobraniem krwi do badania. Mogłam jej "dziurkować" uszy na maxa i ani kropelka krwi sie nie pokazała. Wetka podpowiedziala mi sposob, zeby nie nakłuwać tylko lekko zadrasnąć. U mnie spisuje się to rewelacyjnie. Inny sposób, ale to już w sytuacjach krytycznych...obciąć pazurek troche krócej, zeby pokazała sie kropelka krwi. Osobiscie tego nie robilam i myśle, że tylko awaryjne sytuacje na to pozwalają.
U mnie niestety pojawił się następny problem
Misza jest kotem "problemowym". Podejrzewamy, że je cukrzyca jest właśnie typem sterydowym. Pomimo wyrwanych wszytkich (oprócz kłów) zębów, musiała przez długi okres być leczona sterydami, ponieważ stany zapalne mordki ciągle wracały i jedynie streyd pomagał.
W tej chwili problem wrocil

Przestała jeść, jest cała zaślinona i śmierdząca. Dostaje antybiotyk i tolfedine, ale to nie pomaga.
W tej chwili ma odstawioną insuline. Poziom glukozy jest w normie ...140mg/dl (nie przekracza tej normy).
Nie mam pojęcia już jak leczyć tego kota
