KOTKA POLEWANA WRZĄTKIEM - ma domek:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 12, 2007 23:47

Przelałam właśnie na konto M@i 60 zł na leczenie kici.
Są to pieniążki z aukcji charytatywnej.
Podziękowania za udział dla:
- Katarzyna Ziółkowska
- Renata Paciorek
- Agata Kwaśniewicz - Story

Jesteście wspaniałe!
Obrazek

jadise

 
Posty: 96
Od: Czw gru 14, 2006 23:23
Lokalizacja: Podkowa Leśna/W-wa

Post » Czw kwi 12, 2007 23:51

jadise pisze:Przelałam właśnie na konto M@i 60 zł na leczenie kici.

To może prześlesz mr konta mai do pivonki?
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw kwi 12, 2007 23:54

Bardzo dziękuję za Waszą pomoc! Z pieniążków postaram się skrupulatnie rozliczyć.
Chciałabym również dowiedzieć się jakie są wskazania weta, czy iść z kicią odrazu do lecznicy i przedstawić mojej wet? Może trzeba stale jej coś podawać? A może narazie pozwolić oswoić się bieduli z nową sytuacją i niepotrzebnie nie stresować?
Żadne niebo nie będzie Niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.
Obrazek

M@ja

 
Posty: 669
Od: Pon lis 27, 2006 13:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 12, 2007 23:58

Zadzwonię jutro do Macka i się wypytam.
(Chyba, że TŻ Modjeski już to zrobił...)

Wydaje mi się, że narazie nie ma wskazań ani sensu ciągac jej po lekarzach.Wystarczającego stresu dostarczy jej sama podróż. Nakbardziej potrzeba jej niezmierzonych pokładów miłości.
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt kwi 13, 2007 0:03

Mam dziś duże problemy z internetem, stąd moja opieszałość. Strony ładują się przysłowiowe dwie godziny, wiadomości dochodzą z dużym opóźnieniem... Ważne, że wogóle mam jakiś kontakt. Szkoda tylko, że tak spowolniony. :?
Aaa, moje dane już przesłałam na PW.
DZIĘKI ZA WSZYSTKO! Jesteście cudowne :D
Żadne niebo nie będzie Niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.
Obrazek

M@ja

 
Posty: 669
Od: Pon lis 27, 2006 13:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 13, 2007 14:33

Brak mi słów... Kotka jest piękna, miła i kochana! Nie wiem jakie były Wasze spostrzeżenia, ale ja mam wrażenie, że koszmar tej biednej kociny nie kończył się na wrzątku. Kiedy zostałyśmy same, kicia wręcz namolnie się do mnie łasiła. Spędziłam z nią cały ten czas od kiedy jest z maleńkimi wyjątkami, bo nie wolno mi wyjść z pokoju. Kiedy wychodzę to woła mnie - za każdym razem! Kicia błogo poddaje się głaskaniu, ale co jakiś czas fuka i gryzie. Nie jest to zależne od miejsca gdzie jest głaskana, bo ograniczyłam się do samej główki. Ona poprostu zapobiegawczo atakuje. Z całą pewnością była kopana! Kiedy stoję obok niej jest O.K., ale spróbowałabym ruszyć nogą...
Zaliczyłam jedno ugryzienie, trzy ataki na nogi, głośne i ciche mruczenie, "skrzek wrony" i nawoływania. Oprócz tego maaaaasę ósemek wokół nóg i namolne przytulanie a także ugniatanie. Jednym słowem: jest dobrze :D
Kicia odwiedziła kuwetę ale tylko w celach poznawczych i mam wrażenie, że trochę piła i zjadła kilka chrupeczek. Kupiłam dziś specjalnie dla niej Hillsa i Royala na sierść i skórę, na zęby, rybny i jeszcze jakiś tam i dodatkowo coś z Puriny. Zrobiłam z tego mieszankę - zobaczymy co jej smakuje.
Mokrej karmy nie tknęła.
Trzymajcie kciuki!!! Myślę, że kicia szybko odzyska wiarę i siły :)
Żadne niebo nie będzie Niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.
Obrazek

M@ja

 
Posty: 669
Od: Pon lis 27, 2006 13:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 13, 2007 14:39

Cieszę się że koteczka jest już u ciebie i widać że przpadlas jej do gustu
viewtopic.php?f=1&t=93727 koty z Platynowej

seniorita

 
Posty: 3202
Od: Pt kwi 01, 2005 22:18
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Post » Pt kwi 13, 2007 14:40

Trzymamy!!!
Cuda umiesz sprawiać z futrzakami, to i ta bidula zaraz Ci się odwdzięczy. :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pt kwi 13, 2007 18:51

Chcę bardzo gorąco podziękować Oli i wszystkim, którzy pomogli małej Piastce i mnie. Postaram się teraz ze wszystkich sił, aby kicia odzyskała nowe, dobre życie!

Agneska, ja nie działam cudów. W tajemnicy wyznam Ci, że zwyczajnie liczę na mój urok osobisty ;) i jakoś mi się udaje dogadać z różnymi "potworami". :D
Żadne niebo nie będzie Niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.
Obrazek

M@ja

 
Posty: 669
Od: Pon lis 27, 2006 13:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 13, 2007 19:04

No nie trzymaj nas w napięciu i zaprezentuj foto nowej członkini Twej kociej rodzinki :wink: :D

Pablo7

 
Posty: 15
Od: Pt kwi 13, 2007 17:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 13, 2007 20:08

Zaksięgowałam na koncie dwie wpłaty: od pivonka (25,00) i od jadise (60,00) - DZIĘKUJĘ! :)

Narazie nie planuję wizyty u weterynarza, chyba, że coś by się działo. Mam też możliwość poproszenia weta do domu, więc wszystko jest pod tzw. kontrolą.
Zupełnie nie wiem w jaki sposób mam się rozliczać. Może poddacie mi jakąś propozycję?
Żadne niebo nie będzie Niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.
Obrazek

M@ja

 
Posty: 669
Od: Pon lis 27, 2006 13:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 13, 2007 20:21

to cudownie, że kiciunia się zadomawia
biduleńka
buziaczki liziaczki od moich traktorków :wink:

pivonka2

 
Posty: 895
Od: Pt lis 26, 2004 17:10
Lokalizacja: Wawa Tójkąt Bermudzki

Post » Pt kwi 13, 2007 21:33 Fotki

Zdjęcia zamieściłam w moim wątku. Co prawda tylko dwa wyszły jako tako ale zawsze to coś :)
Żadne niebo nie będzie Niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.
Obrazek

M@ja

 
Posty: 669
Od: Pon lis 27, 2006 13:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 14, 2007 8:20

:D Jestem. Wczoraj dojechałam do domu o 23.00 i byłam nieżywa.
Mogę z całą stanowczością zaświadczyć, że kicia trafiła do najlepszego domu pod słońcem. Warto było jechać te 300 km. :D
Maju, jesteś :king:
Kicia w drodze popiskiwała cichutko tylko wtedy, gdy samochód ostrzej hamował i Stanikowa podnosiła raban z tego powodu. Poza tym była jak :aniolek: .
Zostawiłam M@i telefon do lecznicy na Ursynowie i w razie czego będzie mogła skonsultować wątpliwości z lekarzem prowadzącym
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Sob kwi 14, 2007 9:43

Składam oficjalne zażalenie - dostałam bazyliszka a nie kota! Sucha jak rodzynek, wzrok nieraz aż kłuje, skrzeczy zamiast miauczeć, nie pozwala żyć tylko cały czas muszę ją głaskać a do tego ma cos z grzechotnika! -Końcówka ogona porusza się w rytm mruczenia :lol: - ciekawa kombinacja :lol:

Przespała całą noc z moim synem, wtulona w niego bardzo mocno. Rano okazało się, że trzeba sprzątnąć kuwetę, połowa suchej karmy zjedzona za to mokra - nie. Wczoraj dostała trochę whiskasa (poprzedni właściciele napewno nie karmili jej niczym lepszym), ale już wiem że księżniczce nie smakuje. Nałożyłam jej rano felixa - mmmmniam... Zjadła na śniadanie w trzech ratach pół puszki! Ciekawe czy tak głodna była, czy aż taki ma apetyt.
Żadne niebo nie będzie Niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.
Obrazek

M@ja

 
Posty: 669
Od: Pon lis 27, 2006 13:36
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 51 gości