WŁADCA DZIAŁEK i inni.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 15, 2007 19:10

Dzisiaj pogodna kiepska, pada, jest zimno.
Cała ekipa nawet nosa nie chciałą wystwić poza altanę.
Już wiem kto rezyduje w łazience :wink: Nastroszony i to on korzysta z kuwetki :P Złapałam na goracym uczynku :wink:
Stacjonarne kotuchy zdrowe Obrazek
Dochodzący Ksiądz ma trochę oczy zapaprane Obrazek
Futra bardzo gęste.
Jeszcze nie linieją, wiec zima bydzie :x
Wczorajsze foty 8)

Kłapouszek zawsze gotowy na mizianki
Obrazek Obrazek Obrazek

Burasia zawsze odchodzi dookoła swojego Pańciucha by w końcu mógł ja głasnąć

Obrazek Obrazek Obrazek

Babcia Andzia, pyśśśśśne było :P Obrazek

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt lut 16, 2007 12:39

Widzę, że coś ci zakwitło na działce 8)
Takie kolorowe i w rządku stoją :roll:

A jaką radość sprawiają kociom...

Pozdroowka dla działkowiczów

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 16, 2007 15:52

Wima pisze:Widzę, że coś ci zakwitło na działce 8)
Takie kolorowe i w rządku stoją :roll:

A jaką radość sprawiają kociom...

Pozdroowka dla działkowiczów


Oj zakwitło :P za sprawą Wełny i Aassiiaa :love:
Teraz kazdy dzikuniek ma swoją miseczkę 8)


Dzisiaj nowe futro zbliżyło sie do działki.
Początkowo nie wiedziałam, że nowy sie czai.
Dochodzący marmurek, samotny kastrat, bardzo nerwowo sie zachowywał, obwąchiwał miseczki, nie tykając żarełka, nerwowo machał ogonkiem. Przy próbie pogłaskania, zbił mnie łapami, oprychał. Coś było nie tak.
Wreszcie wyskoczył na dróżke i szedł bardzo wolno, w pozycji czającego lamparta, w kierunku swojej działki.
Wiec ja za nim. I co widze?
Na dróżce było wgłębienie, a tym wgłebienu rozpłaszczone :lol: bure, marmurkowe futro. Pysio cudne :love: Jak malowane :P
Na mój widok uciekł.
To był nowy kot, miał tylko kawałek ogonka.
Obcy.
Nigdy wczesniej nie widziałm tego zjawiska.
Zapewne przybiega na chrupeczki.
Zewnętrzna miska codziennie jest opróżniana.
I tak, co jakiś czas poznaję nowe kocie pyszczki :lol:
Ostatnio edytowano Czw mar 01, 2007 21:41 przez Fredziolina, łącznie edytowano 4 razy

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt lut 16, 2007 16:54

Wima pisze:Widzę, że coś ci zakwitło na działce 8)
Takie kolorowe i w rządku stoją :roll:


też mnie to zachwyciło :D

ekipa całkiem pokaźnie odżywiona :wink:
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Czw mar 01, 2007 21:03

W ubiegłym tygodniu cała ekipa dostała prezenciki, ciepkutkie i pyszniutkie od Cioć :love:
Bardzo, bardzo dziekuję Kniahini , majaaaa za wspaniałości dla futerek i ciepłe posłanka, poduchę szczególnie :D
Akurat cały zespół sie wowczas stawił, nawet Ksiadz był obecny 8O.
Każdy z nich dostał po łyżce puszki miamor i suchego - do woli - Sanbelle kitten, ale uszy sie trzęsły :P
Mlaskały, ciamkały :lol: Alez było radości :D

A dziasiaj doszła paczusia od Wełny :love: i aassiiaa :love: - dziewczyny cimeczki dla Was za wielką szczodrość i hojność.
Piekne miseczki w dwóch rozmiarach rozdziele pomiedzy działkowiczów :P Przescieradełka są extra :P działkowicze bedą miały na czym polegiwać :D I uszka bedę miała czym czyścić :D
Ostatnio edytowano Czw mar 01, 2007 21:42 przez Fredziolina, łącznie edytowano 1 raz

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw mar 01, 2007 21:17

Całe stado oprócz suchego wymuszają na mnie błagalnym wzrokiem mokre.
Poczatkowo gotowałam, ale moja lodówka zamraża, a nie schładza :(
Wiec zakupuje dwie duże puchy na dzień dla całego stada oraz tygrysków u starszej pani, czanuszki z maluchami. Zapewne jakieś wędrowne tez coś skubną.
Dzisiaj zajrzałam we worek, a tam prawie dno widać 8O
Musze zakupić kolejny worek.
Wygrzebałam troche kosmetyków na aukcję. Zaraz wystawię.

Z poprzedniej aukcji pozostało 211 zł, z tego wydałam:
na kastracje Stasia - 50 zł
zakup provery - 17,50 zł
zakup puszek 40 sz - 93 zł.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt mar 02, 2007 21:28

Colas z całego serca bardzo dziekuję za Twoje aukcje, dzieki któym Fredziolina zakupi kolejne żarełko :D mniam...mniam :P
Colas ciumkam Cię i zapraszam na moje włosci :lol:
Łapa dla Twoich futrzastych :lol:
Kłapouchy



Colas ja również bardzo dziekuję. Z Twoich aukcji wpłynęło 50zł, dołoże i zamówię dla mojej gwardii kolejny worek karmy. Mam nadzieje, ze nie znknie w expresowym tempie :roll:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt mar 02, 2007 23:12

No, no, no, Kłapouszku, Ty mnie lepiej nie zapraszaj, bo ja to kotki bardzo lubię porządnie wymiziać i nie wiem, czy byłbyś bardzo zadowolony (Goyeczka jest średnio :wink: ).

Jadziu, nie ma o czym mówić, to Ty "odwalasz" najwięcej pracy.
Obrazek

Colas

 
Posty: 1233
Od: Śro lip 20, 2005 8:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 13, 2007 6:35

Bardzo dziekuje za finansowe wsparcie zakupu żarełka.
Dzisiaj wkleje rozliczenie.
Karma zakupiona, koty sie delektuję.

Moi podopieczni, zdrowi, ale nie tak do końca.
4 koty kuleją :( Pojerzewaliśmy,ze ktos rzuca w nie kamieniami.
I wczoraj Jerzyk bedąc na dachu, widzał jak sąsiad -gołebiarz walił kamieniemi w kota.
Zwrócił mu uwage , no i sie zaczęło.
Nie wytrzymałam, włączyłam sie do rozmowy.
Pan jak z uporem maniaka, nie jest w stanie zrozumieć,ze to koty wolnożyjące, a nie nasze. One srają, grzebia i on ich nie chce widzieć na swojej działce, poza tym mordują jego pupili :evil:
Mamy przestać je dokarmiać, to pójdą sobie!!!!!To przez nas 30 kotów demoluje jego działkę.
A jeszcze dwa lata temu sam je dokarmiał, tylko sąsiadka sobie nie życzy, wiec przestał.
Doskonale wie kto przynosił koty na działkę, my ani jednego kota nie przybniesliśmy, a do nas największe pretensje.
Nie dociera do niego, ze to my z własnych środków zmniejszyliśmy ich populację, ze ustawa o ochronie zwierząt daje im prawa, które ludzie powinni uszanować. Nic do niego nie dociera, darł sie na nas jak na małych kaziów, wiec zadzwoniłam na policję, prosząc o pomoc. Odsyłali mnie od jednego do drugiego, do Strazy Miejskiej.
Zaparłam sie i w końcu dotarałm do Dzielnicowego, który ma w swoim rewirze działki.
Jesteśmy z nim umówieni na poniedziałek, na godz 15.
Nie odpuszczę tego, cztery koty cierpią - 2 Wungielki, Bandyta i Nastroszony :(
Bandyta ledwo chodzi.
Klatkę pożyczyłam do Głogowa, dzisiaj jak ją dostane to załpię i zawiozę go do lekarza.

Boje sie zeby trucizny nie podłozył, ten facet jest zdolny do wszystkiego, choć wczesniej ze swoimi zapędami sie maskował, niby miły sąsiadm jak czegos potrzebował to sie prawie kajał, mulitki, szczebioczący. Sasiad frajer pomoze, teraz nic nie potzrebuje, to sie rzuca.

Tak naprawdę, to koty sa pretekstem, jego zwykła zazdrośc pali.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt kwi 13, 2007 6:46

:evil: Gdyby głupota miała skrzydła ten facet unosiłby się razem ze swoimi gołębiami :evil:
Gdyby jakiegoś kota nie daj Boże otruł- musisz zrobić sekcję- jeśli groził- można go podać na policję. Ale mam nadzieję, że się opamięta, a dzielnicowy jest dobry człowiek i rozumny.
Trzymam kciuki za rozmowę z władzą :wink:
Obrazek
tornado w Alabamie;P

Blond Tornado

 
Posty: 5322
Od: Pon cze 13, 2005 1:29
Lokalizacja: Poznań/ Birmingham

Post » Pt kwi 13, 2007 6:52

BT strasznie sie boje o dziczki, całą noc nie spałam.
Tak, gdyby co to sekcję zrobie, kiedys z moim wetem rozmawiałam o takim przypadku.
Ustawę już sobie wydrukowałam, a pan polcjant z głosu wydał mi sie rzeczowy i koci problem nie jest mu obcy.

Gołebiarz łamie prawo działkowe, bo regulamin zabrania hodowli gołebi, przez 30 lat istnienia działek nikt regulaminu sie nie trzyma. Mnie gołebie mnie przeszkadzają, koty tutaj zawsze były, wczesniej nie było problemu, a teraz kiedy działki zmieniły sie w rekreacyjne, koty są beeeee :evil:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt kwi 13, 2007 6:54

Ludzie bywają beznadziejni, Jadziu. Zawsze się trafi jakiś głupek.
Też mam nadzieję, że dzielnicowy okaże się rozumnym człowiekiem.

I mam nadzieję, że koty nie ucierpiały za bardzo.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt kwi 13, 2007 8:06

Strasznie przykro czytać takie rzeczy, bo choć do głupoty ludzkiej zdążyłam się już przyzwyczaić (jej kwintesencją są moi sąsiedzi), to myślałam, Jadziu, że u Ciebie na działkach oaza spokoju i wzór społecznej koegzystencji. Myślę, że uporem zwyciężysz, często tacy ludzie liczą na naszą ustępliwość, a gdy widzą naszą determinację, poddają się szybko. Gdy jeden z sąsiadów zaczął "fikać", poszłam do niego i zapytałam wprost: Dlaczego przeszkadzają Panu koty? Był tak zdziwiony otwartą postawą, że nie wiedział, co ma odpowiedzieć. Od tej pory (tfu, tfu) spokój, nawet mi drzwi otwiera i kłania się w pas :twisted:

Obawiam się, Jadziu, że musisz być bardzo mężna. Pomysł z dzielnicowym bardzo dobry (też to przerabialiśmy), obawiam się jednak, że nie będzie znał przepisów dot. ochrony zwierząt (tak było z naszym, to myśmy go w tej mierze uświadamiali). Ale sam widok policji powinnien mieć psychologiczny wpływ na przeciwnika.

My też mamy od kilku dni działkę, wiem, że nie będzie łatwo...
Obrazek

Colas

 
Posty: 1233
Od: Śro lip 20, 2005 8:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 13, 2007 10:00

Colas za mną stoi Jerzyk.
Jego zdenerowowanie sięgneło zeniyu.
Zdaje sobie sparwę z braku znajomosci prawa, wiec ustawę juz mam opracowaną , dam mu poczytać zanim odbedzie rozmowę, a moz bedzie już przygotowany?
Koty na działkach są od wielu lat, nikomu nie przeszkadzały, dopiero teraz kiedy nie obsiewają grządek, koty ich wróg.
Na kazdy zauważony akt przemocy w kierunku kotów bedę wzywac Policję i lokalny OTOZ, nie dam sie zastraszyć, bo to nie ja łamię prawo.
Ale mam nerwa :evil:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt kwi 13, 2007 14:34

Fredziolina pisze:.
Ale mam nerwa :evil:


Wcale się nie dziwię, widziałam ile tych kotów jest i w jakiej były/są kondycji. Wiem, ile dla nich robisz.

Trzymam kciuki by rozeszło się po kościach i sąsiad ci zmądrzał.

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, kota_brytyjka, puszatek i 53 gości

cron