MONSTER - w nowym domu - 17.07.2009 za TM

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 11, 2007 11:49

Wczoraj dostałam bure od rodziny za to, że takie imię mu dałam. Od wczoraj funkcjonuje w domu jako Puszek - może to coś pomoże.

otka

 
Posty: 832
Od: Wto lis 22, 2005 20:10
Lokalizacja: Warszawa - Sadyba

Post » Śro kwi 11, 2007 15:38

Puszek???? 8O 8O 8O 8O Otka no proszę Cię!!!przeciez jak on się zorientuje ,ze dałaś mu tak na imię to dopiero zacznie sie obrażanie!!!! :wink:

moka1

 
Posty: 1903
Od: Nie lut 25, 2007 15:48
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro kwi 11, 2007 15:47

Otka, myślisz, że facet zniesie to z godnością? 8O :lol: Przywódca stada, weteran walk - a Ty mu: Puszek. Oj, da Ci dopiero teraz popalić...
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro kwi 11, 2007 17:53

PUSZEK - zapakował się dziś rano do pudełka kartonowego, które w ramach szału sprzątania wyciągnęłam z jakiegoś zakamarka i ..... czeka na wysyłkę.
Opuszcz je tylko w porze karmienia.

Muszę lecieć z suką na USG - jak wrócę i jeszcze tam będzie uraczę was fotką!

otka

 
Posty: 832
Od: Wto lis 22, 2005 20:10
Lokalizacja: Warszawa - Sadyba

Post » Śro kwi 11, 2007 18:29

Moka co ty PUSZEK to takie ...piekne imie :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43976
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 11, 2007 18:36

no piękne ,ale dla...Puszka a nie dla Mister Monstera vel Lwa Tołstoja .Ot co. :lol: :wink:

moka1

 
Posty: 1903
Od: Nie lut 25, 2007 15:48
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro kwi 11, 2007 18:44

Piękny jest ten kocur.

Ja bym go nie skreślała. Wykastrowany kocur może okaże się milusim przytulakiem. To trzeba zrobić jak najszybciej.
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Śro kwi 11, 2007 20:02

otka pisze:Orson - zrób mu przed kastracją badania moczu - jeśli to jedyny kot w domu to takie sikanie może być sygnałem problemów zdrowotnych. Przed zabiegiem kastracji lepiej to wyjaśnić - koszt bardzo niewielki.


Problemy zdrowotne.. Cały dzień dziś go miałem na oku, kiedy właził na łóżko. Wyszedłem tylko na 5 minut do sklepu , wracam - nalane. Specjalnie czekał aż opuszczę dom aby mi złośliwie nalac. Siedzi zamknięty w łazience, a ja już nie mam pod czym spac, 3 pościele przez 3 dni.
Zaczynam Cie zatem rozumiec, bo sam miałem ochotę go przed chwilą wywalic. :? Miałem już koty, w życiu tak wrednego - ja tu z filecikami za fortunę z indyczka się babrzę żeby kotkowi dobrze było, a ten cały dzień trzyma aby mi obsiurac łóżko :evil:

orson

 
Posty: 202
Od: Sob paź 28, 2006 9:21
Lokalizacja: G.Śląsk

Post » Śro kwi 11, 2007 20:19

Się zdarzaja takie samce 8O
jakis czas temu przygarnęłam w dobrej wierze pieknego kot mix MCO. Jechał do mnie az z Gdańska.
Najpierw zaatakował Wacka, bez ostrzeżenia, bardzo ostro. Jakby chciał zabić. Wyrwal mu kawały futra i bardzo poranił.
Na szczęscie mogłam go trzymac na piętrze samego. Był bardzo zaborczy, nienawidził mężczyzn i bał się ich. tylko ja mogłam go głaskac, ale tylko do czasu, bo czasem po prstu łapał mnie zębami lub pazurami. nie iwem dlaczego, może był bity a może dotykałam go nie tu gdzie trzeba.

Mój Wacuś lubi dominowac, więc myslłam, że dlatego wdał się w walkę z Dzikim. Jednak okazało sie, że on po prostu nie znosił innych kotów.
Kiedy na schodach rzucił się na Jasia, przerazonego i zupełnie poddańczego kotka, który nawet nie próbowął się bronić. Postanowiłam mu szukac domu.

Kilka osób pytało z forum, ale mówiłam bez ogródek, co to za kot. Ani do dzieci ani do kotów ani do psów ani do facetów.
Długo trwało zanim znalazł sie ktoś, kto wziął Dzikiego.
Oczywiście ostrzegałam ludzi, ale wzięli. Okazało sie potem że był wnętrem. Poddali go zabiegowi usuniecia drugiego jądra.
Dopiero po roku kot znormalniał na tyle, że pozostawiali go samego z dziecmi - kilkunastoletnimi koło 10 i 12. Ostatnio rozmawiałam z ludźmi rok temu i powiedzieli, że nie takiego kota chcieli i że jest im cięzko znim. byli źli na mnie, a ja przeciez powiedziałam im uczciwie co to za kot.
Od tej pory nie mam z nimi kontaktu.
Po prostu sa wśród kotów okazy agresywne, niemiłe i trzeba prawdziwego serca, czy może umijętności, zeby być z takim kotem.
Wierze że tobie się uda. Wykastruj go i może przestanie CI pokazywac kto tu rządzi, bo stąd chyba to sikanie nałózko.
Trzymam kciuki
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw kwi 12, 2007 8:12

Bardzo podobnie reaguje moja Kota ,z tym że tuli się np. do Moki1 (pozdrawiam ) ta w eufori że taka super a ona ją cap zębami :evil: uprzedzam zawsze wszystkich ,moj syn ma 16l. i nie może jej dotknąć chyba że znienacka i od tyłu i tak zaraz paszcze rozdziawia jakby chciała cały świat połknąc a tej jej dzwieki ...codziennie jej mowie że wypitole ja za okno :twisted: tylko ja jestem ważna i zamną chodzi jak cien ,w trakcie głaskania łapie mnie niestety zębami ,przytrzymuje lub ucieka .... :cry: ale mam ją juz tyle lat że tylko strasze oknem...... :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43976
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 12, 2007 9:14

Od trzech dni pracuję w domu. Wczoraj zamknęłam się z Mon... - Puszkiem znaczy się - bo dziecko moje Zuzanna, klnąc na czym świat stoi szorowało swój pokój od podłogi po sufit.

Mam nowe obserwacje.
Cały czas był blisko mnie. Nie to żeby się narzucał ale miał na mnie oko. Ilekroć wstawałam od komputera, podchodziłam do niego i były głaski. Ośmielona złapałam za nożyczki i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu udało mi się wyciąć kilka kołtunów spod ogona. Jeszcze jakieś dwa zostały ale to i tak wielki sukces. Dodam, że nie mam pooranych ani przedziurawionych dłoni po tej operacji. Owszem zostałam wierzgnięta tylnymi łapami ale nie opazurzonymi. Dzisiaj siedzi ze mną od rana. Na moich oczach wlazł do kuwety i zrobił kupsko. Za każdym razem kiedy wychodzę, chociaż na chwilę, jest gwałtowny protest i gotowość do wyjścia razem ze mną.
Jest wyrażnie spokojniejszy, powiedziałabym wyluzowany, no i to trafianie do kuwety.

Wnioski nasuwają się same.
Myślę, że te jego manifesty to próba zwrócenia na siebie uwagi i wyraźna sugestia , że potrzebuje obecności człowieka. Zobaczymy co się będzie działo dzisiaj. Ale zważywszy na to, że po porcji mizianek, po które sam z własnej woli się zgłosił, zapakował się znowu do wspomnianego wcześniej pudełka, leżącego na stoliku jakieś półtora metra odemnie, będzie tak jak wczoraj. Przed chwilką go głasknęłam - włączył traktor i mruczy do tej pory.

Co do poprawy stosunków z moimi kociastymi a szczególnie Kazimierzem to chyba nie ma co na to liczyć. Pod drzwiami mojego pokoju jest spora szpara a przy podłodze w drzwiach niewielkie okrągłe otwory. Niestety wstrętne typy, od czasu do czasu wzajemnie się zachęcają do podejścia i tłuką po łapach przez tę szparę.

Przeczytałam temat od początku i widzę, że chyba troszkę niejasności się wkradło.
Wyjaśniam: wzięłam do siebie Puszka ( ehem) żeby go podleczyć, doprowadzić do stanu używalności a następnie wyadoptować. Taki zamysł był od początku, umowę z TOZ mam podpisaną jako dom tymczasowy.
Mam swoje kociaste - sztuk cztery oraz dwie suczki. Zdecydowanie piąty kot a zarazem siódme zwierze w domu to już troszkę za dużo.

Kochani, wygląda na to , że idealny towarzysz dla Pusia to osoa spędzająca dużo czasu w domu. Niestety nie mamy warunków żeby poobserwować jak kocio by się zachowywał gdyby nie ograniczać mu przestrzeni życiowej do jednego pomieszczenia bo to też może być powód jego niezadowolenia.

otka

 
Posty: 832
Od: Wto lis 22, 2005 20:10
Lokalizacja: Warszawa - Sadyba

Post » Czw kwi 12, 2007 9:54

Orson - złap te siuśki i oddaj do badania. Sikanie na miękkim podłożu jest bardzo często spowodowane tym, że kot odczuwa ból oddając mocz. To naprawdę nie musi być złośliwość a przyziemny i niestety bolesny problem z drogami moczowymi. To pierwsza rzecz, którą należy wykluczyć, szczególnie że kot ma być wkrótce poddany zabiegowi.
Dobry lekarz przed zabiegiem sam powinien zasugerować wykonanie badań.
Narkoza nie jest obojętna dla zdrowia. Nie przypadkowo przed operacją właściciel podpisuje oświadczenie, że jest świadomy, że poddanie narkozie może wywołać nieoczeniwane następstwa ze zgonem zwierzęcia włącznie.

Carmela - niestety dotychczasowe wyniki badań - szczególnie kreatynina (2,2) wykluczały możliwość poddania kocura zabiegowi sterylizacji. Dzisiaj jestem w pełnej gotowości do złapania siuśków. Jutro rano na czczo ( o matko już wiem co się będzie działo - on domaga się pierwszego posiłku tak gdzieś koło 6.30 rano - skowycząc ) jedziemy do lecznicy w celu pobrania krwi do badania. Po trzech tygodniach karmienia Renalem mam nadzieję, że na tyle się poprawiło, że będzie można draba ciachnąć. Zdecydowana poprawa wyglądu futerka i wypełniające się boczki budzą moją ogromną nadzieję w tym względzie.

otka

 
Posty: 832
Od: Wto lis 22, 2005 20:10
Lokalizacja: Warszawa - Sadyba

Post » Czw kwi 12, 2007 10:25

Dorcia - też miałam taką kocicę - przez 18 lat. Owszem dotknąć można było, przychodziła nawet na kolana, które były najlepszym miejscem do drzemki. Głasknąć też można było ale nie za długo i najlepiej tylko po głowie i nie powiem żeby kotu to sprawiało przyjemność. Jeśli głaskanie trwało za długo niedwuznacznie dawała do zrozumienia ( krótki i szybki , acz z siłą młota kowalskiego pac łapskiem), że dosyć już tych czułości. Co dziwniejsze wcale nie uciekała wtedy z kolan. Dodam, że fizycznie nic jej nie dolegało, przez wiele lat była okazem zdrowia. Ciekawostka - zęby czyścił jej osobiście, w nowo otwartym gabinecie przy ul. Zdrojowej ( jeszcze wtedy niespecjalistycznym), dr Grncarz. Miałam ją od maleńkiego kociątka, zgarniętego własnoręcznie z ogrodzenia, nieopodal mojego domu. Po prostu taki miała charakter i już.

otka

 
Posty: 832
Od: Wto lis 22, 2005 20:10
Lokalizacja: Warszawa - Sadyba

Post » Czw kwi 12, 2007 19:07

Mon...ups Puszek jazda na pierwsza stronę!!

moka1

 
Posty: 1903
Od: Nie lut 25, 2007 15:48
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw kwi 12, 2007 21:59

poprosimy o kilka nowych zdjęć!

moka1

 
Posty: 1903
Od: Nie lut 25, 2007 15:48
Lokalizacja: warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 105 gości