Cosia,Czitka,Balbi.Pożegnanie wątku- cz.I

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 07, 2007 20:58

Wyściskaj Taśki ode mnie. Tak w sekrecie powiem, ze mam pseudo Kaczka, stąd pewnie mój sentyment do nich.
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob kwi 07, 2007 23:05

Czitkuś kochana ! :D
Rzczeczywiście "(...) póki co żyjemy, koty drzemy, nieźle jemy i pijemy, jeszcze jakąś Amerykę odkryć chcemy i garbaty los niesiemy..." :wink:

Mieszkanie w bloku nie daje takich możliwości jak Twój dom, a moje kicie niewychodzące (względy bezpieczeństwa, pobliskie osiedle jest antykocie)
Tym nie mniej ogony wcale się nie nudzą i mnie tez nie pozwaleją, szczególnie Smołek, król złodziei.

Obrazek

Sedecznie pozdrawiam Świątecznie i w ogóle, futra i dzióbeczki też!

Joanna W

 
Posty: 46
Od: Sob sie 05, 2006 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie kwi 08, 2007 7:06

Spokojnych, zdrowych, radosnych i pełnych miłości Świat
zycza Goska i Dwukot
Obrazek
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 08, 2007 8:14

W imieniu naszym i Trzykota :wink: dziękujemy serdecznie za życzenia!
TyMa! Kaczuchy wyściskamy za pióra w najbliższym tygodniu, wyściskamy dowolne, które będą pod ręką, pewnie nasze Tasie już się ze stadem zintegrowały, nie wiem, czy poznamy :(
Joasiu, koty niewychodzące, to gwarancja bezpieczeństwa i Waszego spokoju, i z pewnością szczęśliwe! Miziaj od nas!
Nasz wariant ogródkowy jest nieodwracalny, dlatego tak bardzo martwię się o Cosię, która też będzie kicią wychodzącą, ale gdy skończą się koło nas roboty kanalizacyjne. Za duże zamieszanie na uliczce, ona jeszcze nie zna terenu bezpiecznego wokół.
Krzepiącym jest fakt, że nasza malutka uliczka będzie miała teraz takie hopki, i to koło naszego domku. Dodatkowo zabezpieczyliśmy całe ogrodzenie od frontu.
Strasznie mi smutno z powodu wątku Guzik, z powodu dyskusji, która tam się toczy. Wiele tam różnych racji, a ja nie mogę nic zrobić.
Trzymajcie się Kochani, Wesołych Świąt!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19183
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie kwi 08, 2007 12:15

Zaczęło się totalne linienie x 3 futra :roll:
Poza bezopetem, który Cosia uwielbia, a ciocie muszą mieć przemycane, oczywiście systematycznie czeszemy panienki.
One są wtedy wniebowzięte i czesanie musi się odbywać cichcem, bo gdy któraś zobaczy szczotkę w ręce, pędzi ustawiać się w kolejce :P
Właśnie czesałam Czitkę, wypatrzyła to Cosia i natychmiast podbiegła mrucząc. Straszna Ciocia wymierzyła jej ostrzegawcze pac i wrrrr..., ale ostatecznie się obraziła i ustąpiła szczotkę.
Cośka lekutko mnie zmasakrowała :twisted:
Obrazek
Obrazek

Obrazek
Bo czesanie , to dla Cosi zabawa najlepsza na świecie! Atakujemy rękę, szczotkę, wieszamy się, czepiamy i mruczymy!
Można Cosię czesać w nieskończoność.
Ciocie akurat śpią, fotniemy zabiegi fryzjerskie popołudniem.
Ostatnio edytowano Pon kwi 09, 2007 8:31 przez czitka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19183
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon kwi 09, 2007 8:17

Zdjęcia świetne :). Zwłaszcza pierwsze :)
Cosia Wam chyba trochę urosła przez ten czas ;)
My czesaniem cieszymy (a raczej męczymy) tylko Dyzia (który udaje Syberyjczyka), ale Dyziek próbuje zjeść szczotkę. Milusia (krótkowłosa "krówka") sobie świetnie radzi bez szczotkowania.

Głaski dla futerek! :) Uwielbiam ten wątek :)

joasui

 
Posty: 148
Od: Sob mar 11, 2006 7:59
Lokalizacja: Wejherowo/Gdańsk

Post » Pon kwi 09, 2007 10:57

Witajcie świątecznie czitko i koty :D Jak to miło, że przy jednym wątku człowiek nie płacze, tylko turla się ze śmiechu :ryk:
Czy Twoje koty już Ci dyngusa zrobiły? Albo Ty im :twisted:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon kwi 09, 2007 12:19

Witaj Bungo świątecznie! :P
Dyngusa jeszcze nie było, ale spodziewamy się popołudniem gości, Cośka jeszcze stołu nakrytego z żarełkiem na kilka osób nie widziała, może być wesoło :twisted: , aparat w pogotowiu....
Pilnuj kochana Bungo, słusznie piszesz, że tu tyle nieszczęść na forum....
Tak to kocie życie się przeplata, smutnawo było w Święta...
Uważaj na kotecka, proszę, uważaj!
Pozdrawiamy wielkanocnie i do roboty!!!!!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19183
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto kwi 10, 2007 16:43

Czituniu , piękne te zdjęcia z kotem wrosnietym w łokiec i dziwnie znajome. Mam nadzieje że na tym podobieństwo się kończy i nie musisz traktować jodyną głębokich krwawiacych ran :evil: Na szczęście ostatnio jakoś ich mniej a dzisiaj .... dzisiaj coś się zmieniło i nie wiem co o tym mysleć ... :?:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto kwi 10, 2007 20:19

Iwonko, czyżby przełom???? :P
A Cośka wgryza się nie tylko w łokcie, kolana też dobre!
Właśnie przyniósł Jurek Frontline, są kleszcze! Straszne 8O !
Czitka i Balbi zostaną dzisiaj pokropione, aczkolwiek bardzo się na ten specyfik obrażają, burczą, pyskują i mają mi za złe ewidentnie :evil:
Rozmawiałam dzisiaj z doktorem Hildebrandtem zakupując Frontline.
Kleszczy mnóstwo i mutanty jakieś w tym roku, do tego wcześniej!
Uwaga kotki wolierowe, ogrodowe i inne spacerujące na smyczkach!
Kleszcze atakują!
Wszyscy po Frontline!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19183
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto kwi 10, 2007 23:48

Czitko kochana! :lol:
zdjęcie z Cośką u łokcia przednie!
Smołek jednak nie ustępuje Twoim futrom pola - zakresie wbijania zębów: musiałam mu podawać tabletki (na pęcherz) a Smolątko tego raczej nie lubi. I cóż? przy którymś podejściu zacisnął mi zębiska do krwi na stawie palca wskazującego. Drobiazg, bzdurną ranką nie przejmowałam się aż do.... zakażonej pręgi. Skończyło się nocą na pogotowiu, zastrzyku na tężca i na bliznach po Smołczanych ząbkach i pazurach oraz na zaakceptowanym przez weta zakazie aplikacji tabletek - chyba, że przywiozę kota i on sam mu je poda. Ale zrezygnował. Dał zastrzyki i pastę do lizania - skuteczne.
Zdjęcia tej całej sceny nie było jak zrobić - mieszkam sama + ogony.
To byl wyjątek, który potwierdza regułę: Smołek jest radosny i zabawowy, pogryza czasem leciuteńko w ramach zabawy, ale ziew ma lwi!
(nie udało mi sie załadować obrazka z ziewem...)
:(
Obrazek
o! udało się! Smołek Pacyfista (zapewniam....)

Joanna W

 
Posty: 46
Od: Sob sie 05, 2006 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro kwi 11, 2007 7:33

Fantastyczna fota Smołka!
Kiedy jeszcze nie miałam do końca świadomości, czym grozi Cosia :wink: , ktoś napisał, że czarne mają zęby wampirka :twisted: i że je zobaczę w odpowiednim czasie. No właśnie, oto one! Cosia też juz swoje pokazała, są zachwycające!
Uprzejmie melduję, że balbisiowy kleszcz trup. Odpadł sam.
Natomiast wczoraj wieczorem pomyliły mi się moje koty z tych nerw :twisted: , dopadłam z Frontlinem w ręce na ganku kark pręgowany i siuuup!
A to była Czitka 8O , która wiadomo, że obrazi się strasznie i zrobi niewiadomoco. Dlatego miała być zakropiona w domu, przed spaniem.
Kiedy zakroplone futro zwiało z impetem wgłąb ogrodu, było już za późno...
Z Balbiśką poszło łatwo, przy jedzeniu, nawet się nie zorientowała. A Czitusię wcięło :roll:
Szukam i szukam w ogrodzie, a ona woła mnie z dachu 8O (patrz: nieustający problem kota na słupie). Że niby zejść nie może i na tym dachu zostanie na zawsze :roll:
Pobiegłam do piwnicy po kosz wiklinowy, aby wdrapać się na pół dachu, podstawić kosz, ona tam wchodzi i potem winda w dół. Kosza nieee ma, pozyczyłam przeież Fredziolinie na akcję sterylizacyjną :roll:
Więc biorę kontenerek, nieco mniej poręczny i drapię się na przyzbie na ten dach podstawiając różne krzesła i ryzykując życiem 8)
Co tam moje życie, kot ważniejszy!
I co Czitusia wtedy robi? Elegancko, śmiejąc mi się w twarz, pięknie zeskakuje po słupie sama w dół :twisted:
Jak ja je kocham!!!!!!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19183
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro kwi 11, 2007 7:48

Oj Czituś ale Cię te koty wytresowaly !!! A w konia Cie robia że hej !!!I tak sobie myśla co by tu jeszcze zmalować ile Ona jeszcze wytrzyma :?: :lol:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro kwi 11, 2007 7:53

Już popuszcza :evil:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19183
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw kwi 12, 2007 21:39

Dzisiaj zapachniało ciepłą wiosną. Albo wczesnym latem. Taką gęstą zielenią.
W ogrodzie latają motyle, kwitną drzewa. Czasem pojawi się pszczoła. Zapach ognisk, dymu palonych zeszłorocznych liści i gałęzi. Ogrodowe porządki.
Moje panny czują wszystkimi zmysłami, że budzi się życie. W trawie, na drzewach, w powietrzu. Nieustająco wchodzą i wychodzą. Drzwi otworzyć, drzwi zamknąć. Wpaść na chwilę, coś przekąsić, ale przede wszystkim siedzieć na tarasowych schodkach. Albo w słynnej nadrzewnej beczce.
Albo schować się w wysokiej trawie i wyskoczyć znienacka jedna na drugą i galop! I już nie wiadomo, kto goni, a kto ucieka. Potem w drugą stronę. Dookoła drzewa, między iglakami i myk pod schody, tam wspaniała kryjówka!
Wiosna!
Wieczorem, a właściwie już popołudniem przychodzi On. Syn Mićka. Mister Miou Miou.
One czekają jak zaczarowane, wpatrzone w jeden punkt, w jedno miejsce, z którego nadchodzi. To tak zwana tajna dziura w płocie sąsiadów. Dziura tylko dla wtajemniczonych kotów, On jest wtajemniczony. Piękny, srebrnobury z czarna pręgą przez cały grzbiet i ogon.
Dzisiaj siedział też przed naszymi przeszklonymi tarasowymi drzwiami, w miejscu, gdzie siadają zawsze Czitusia i Balbi, gdy chcą wejść do domu.
Myślałam, że to któraś z nich, odruchowo otworzyłam drzwi.....
Syn Mićka nie uciekł. Patrzył mi prosto w oczy. Uśmiechnęłam się do niego, wejdź proszę, bądź naszym gościem.....
Nie ruszył się z miejsca. Zaglądał dyskretnie do przedpokoju, szukał panienek. I nagle oprzytomniał, zerwał się i uciekł.
Potem, gdy było już ciemno czekał w krzakach.
Balbina popędziła w papilotach na przełaj, nie bacząc, że jedna z podkolanówek była w innym kolorze, natomiast Czitusia sprawdziła makijaż w szybie tarasowych drzwi, podkręciła rzęsy i powolnym krokiem przymrużając piękne oczy udała się w kierunku tajnej dziury....
Teraz już grzecznie śpią w łóżku. Ząbki umyto, ogonki uczesane. Śni im się Syn Mićka....
To miłość :love:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19183
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości