» Pon kwi 30, 2007 0:19
No, nie wiem, czy siem znowu nam nie robi coś źle ze zdrowiem. Mnie pieką oczy... Duża mówi, że możemy mieć KOCI KATAR i bardzo sie tym martwi i daje nam coś dobrego. I mówi, że w tym dobrym chowa coś zdrowego. Ona mówi, że jest SZANSA, że przez to zdrowe ten KOCI KATAR się nie ROZKRĘCI. A ja się boję, bo mnie kręci w nosie i nie wiem czy to od tego.
I Duża mówi jeszcze, że jak tak będziemy bezdomne ciągle u nich to ciągle będziemy łapać INFEKCJE, bo jest nas za dużo na raz...
A Tynio nie wygląda już tak bardzo dziwnie, ma już więcej sierści, jest znowu mięciutki. Tylko ogonek ma dalej chudy taki fajny do zabawy...
A Czarcinka nam myje łepetynki w budce i wogóle o nas dba i namawia do większej przymilności do ludzi. Ja to nawet się staram trochę, ale Tynio jeszcze się boi...
DUŻA mówi, że nikt nas nie chce i nie wie dlaczego... Chcielibyśmy być kogoś. Czarcinka mówi, że to fajnie na pewno jest. A ona jest mondra, potrafi sobie oswajać ludzi i oni ją głaskają...
Tobo