Wiesz sąsiadów to ja mam bardzo tolerancyjnych

, ale nie mają narazie powodów do narzekań z powodu umiejętności wokalnych Kacpra

, raczej powinni coś mieć z powodu bezsenności i sprawności fizycznej

. No ja nie jestem już taka tolerancyjna

jak od 3 w nocy śmigaja ci dwa koty nad głową albo robią sobie biegi przełajowe nie myśląc nawet że można ominąć łóżko

. Co do samotności to myślę że nie może narzekać więc nie płacze, bo są same tylko 8 godz - jak jestem w pracy (wtedy śpią żeby mieć siłę nocą

) a potem to już cały czas z nimi jestem

.
A co do błękitnej krwi to napewno w nim płynnie bo nawet nie powącha: piersi z kurczaka, serduszek drobiowych i wątróbki, szynki w plasterkach

takie jedzenie jest be. Selka natomiast pędzluje swoją i jego michę, Kacper lubi za to tuńczyka w sosie własnym (duże kawałki

) i puszki (ale tylko galaretkę z tych puszek

) no i suchą, kupiłam acana dla kastratów i nawet mu smakuje. A co u Ciebie jadł ??
Jedno co mnie u niego jeszcze martwi to, to że wskakuje na kuchenke

a do tego nauczył też tych umiejętności Selkę

, a ja boję się że jak wyjdę z kuchni to zobaczę biegnące pochodnie i albo je wtedy zamykam do pokoju, albo mam wartę honorową przy kuchence.