W-wa - Boniek i Jagódka szukają domu :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw kwi 05, 2007 14:18

kolejne złe wieści... wczoraj we śnie odszedł drugi burasek, Horacy :cry: pani wet podejrzewa jakąś wadę wrodzoną, bo to już drugi kociak. może układu krążenia? zdecydowałam się na sekcję... strasznie boję się o dwa pozostałe kociaki :(

amee00109

 
Posty: 813
Od: Czw lis 30, 2006 14:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 05, 2007 14:59

:cry: a dogrzewasz ich? moj Gabis ciągle potrzebował ciepła i cały czas pilnowałam żeby w termoforku byla gorąca woda,inaczej spadała mu temperatura i ....no i to masowanie brzusia zakażdym razem po karmieniu...ale pewnie wiesz.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 05, 2007 17:44

dorcia44 pisze::cry: a dogrzewasz ich? moj Gabis ciągle potrzebował ciepła i cały czas pilnowałam żeby w termoforku byla gorąca woda,inaczej spadała mu temperatura i ....no i to masowanie brzusia zakażdym razem po karmieniu...ale pewnie wiesz.


Jeśli chodzi o dogrzewanie to uciekają od źródła ciepła. Dotychczas grzałam je poduszką elektryczną położoną pod kilka warstw złożonego koca i prześcieradła tak, żeby nie było im za gorąco, ale ciepło. Z początku chętnie tam leżały, ale potem już kładły się obok. Brzuchy masowane i wiele czasu spędzone na odsikiwaniu i odkupkiwaniu maluchów. W końcu siku zaczęły robić samodzielnie, potrzebowały jeszcze trochę pomocy przy kupach.

Rozmawiałam z lekarzem, który robił sekcję. Wstępnie wspomniał o jakiejś infekcji. Były zmiany w wątrobie i płucach. Tylko że maluch był żwawy, miał apetyt, bawił się, biegał, miał czyste oczka i nosek. Jeśli chodzi o zmiany w płucach to nawet się nie dziwię, bo maluchy były wyciągnięte z okienka piwnicznego (sic!), w którym sie niestety wietrzyły, a te 2,5 tygodnia temu pogoda była jeszcze nie najlepsza. No ale te zmiany w układzie pokarmowym :(
Pozostałe dwa maluszki dostały dzisiaj serię zastrzyków (na odporność, antybiotyk i p.zapalny). W sobotę i poniedziałek powtórka.
Niestety dokładne wyniki z sekcji będą dopiero po 16. kwietnia.
Jestem kłębkiem nerwów. Pół nocy wczoraj przepłakałam :( Co chwila zaglądam do maluchów, czy wszystko jest ok.
Proszę o kciuki za maluszki :(

amee00109

 
Posty: 813
Od: Czw lis 30, 2006 14:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 05, 2007 17:50

:ok: trzymam mocno ,tamte już są z moim Gabisiem ,jemu też się nie udało i też ciągle rycze.
Jak potrzebujesz może mleczko Mixsol to mam całą puszeczke,trzy razy tylko użyłam...
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 05, 2007 19:07

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za zdrówko pozostałych kociaczków. Niestety z maluszkami nigdy nie wiadomo co się może stać. Zdecydowanie wolę mieć doroślaki na tymczasie. Jeszcze raz mnóstwo kciuków za zdrówko.
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw kwi 05, 2007 19:15

Maluszki trzymajcie się . :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Zuzia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1529
Od: Śro lip 05, 2006 12:43

Post » Pt kwi 06, 2007 9:55

co słychać u maluchów?
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 06, 2007 10:04

amee, trzymaj się. jestem z Tobą. ogromne kciuki za maleństwa :ok:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto kwi 10, 2007 16:14

nie ukrywam, że ostatnie dni to była dla mnie ostra jazda :( po nagłych zgonach dwóch maluszków wpadłam w jakąś totalną paranoję. przestraszyłam się, że może to być efekt nadostrej panleukopenii. ostatecznie doszliśmy z wetem do wniosku, że gdyby była to panleukopenia, to właściwie Bonifacy ze swoim niestety dosyć zaawansowanym grzybem, świadczącym o obniżonej odporności organizmu, powinien już zasadniczo nie żyć. on tymczasem szalał, ganiał Jagódkę i w ogóle jakiekolwiek choróbsko miał w nosie. tak więc został naszprycowany m.in. zylexisem na odporność. mam nadzieję, że to wystarczy i że podjęłam właściwą decyzję o nie podawaniu narazie parwoglobuliny.

tymczasem jesteśmy z Bonifacym po konsultacji u dermatologa, bo ten koszmarny grzyb strasznie go wygolił :( (Jagódka narazie się jakoś trzyma i póki co nie lata goła). ze względu na to, że Boniek narazie strasznie malutki jest (waży jakieś 560 g) nie będzie dostawał właściwego leku na tego grzyba (bo tabletkę 125 mg trzeba by podzielić jak dla niego na 10 części 8O ), tylko Immunovit przez 4 tygodnie. zobaczymy, mam nadzieję, że to coś da :)

dziękuję wszystkim cioteczkom za kciuki :1luvu: chyba pomogły :D
Ostatnio edytowano Wto kwi 10, 2007 16:38 przez amee00109, łącznie edytowano 1 raz

amee00109

 
Posty: 813
Od: Czw lis 30, 2006 14:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 10, 2007 16:19

a, no i oczywiście Boniek, chyba na znak protestu w związku z zawleczeniem go po raz kolejny do weta, znowu nalał mi na kołdrę :? bo oczywiście do kuwetki było za daleko :wink:

amee00109

 
Posty: 813
Od: Czw lis 30, 2006 14:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 10, 2007 17:00

amee00109 pisze: bo oczywiście do kuwetki było za daleko :wink:

...i nie po drodze przeciez, taaak...:)

Trzymam kciuki za maluszki:)

KaasiakN

 
Posty: 590
Od: Pt mar 09, 2007 19:36

Post » Wto kwi 10, 2007 17:17

a tak mi wygoliło Bońka :(
Obrazek Obrazek

Obrazek na brzuchu i po wewnętrznej stronie łapek z futra został mu tylko meszek :(

amee00109

 
Posty: 813
Od: Czw lis 30, 2006 14:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 10, 2007 17:41

Super ze ci się udało.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 11, 2007 7:29

włosy odrosną :ok:
wiem, bo sama jestem teraz łysa - z wyboru :wink:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 11, 2007 19:24

Przygotowujemy się psychicznie na kolejne zastrzyki :( Wet dziś zadzwonił i kazał przyjechać do piątku na Lidium. Biedne te maluszki :( ale trzymają się dzielnie :) Wczoraj wieczorem znowu miałam nasikane, ale tym razem do kołdry był dołączony bonus - poduszka (jakoś tak się załapała :|) Poza tym Jazgodka zrobiła mi dzisiaj pobódkę o 5-tej rano, a potem w kocim domku znalazłam zaległe kupy, których wczoraj tak wyczekiwałam :twisted: Ja rozumiem, że taki maluch na nic nie ma czasu, no bo to przecież trzeba sie pobawić myszką, poganiać za piłeczką, ugryźć siostrę w tyłek, pogmerać w kablach od komputera, no po prostu milion rzeczy do zrobienia, no ale bez przesady ;)

amee00109

 
Posty: 813
Od: Czw lis 30, 2006 14:02
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości