Gratuluję zakocenia

Wspaniale że daliście domek tej schroniskowej kici.
Co do Josha, chyba nie powiem nic odkrywczego...
Dopieszczać, poświęcać mu maksymalnie dużo uwagi, musi poczuć, że nic się nie zmieniło, ze nadal jest tu 'najważniejszy'. No i dać kotom czas na 'dotarcie się'
Po pewnym czasie koty z reguły przyzwyczajają się do nowych towarzyszy i nawet zaprzyjaźniają się. przynajmniej większość
Nasza Kicia zdecydowanie źle zareagowała na pierwsze dokocenie. Długo trwało zanim zaakceptowała fakt, że status jedynaczki zmienil się nieodwracalnie.
Później przez nasz dom przewinęło się kilkanaście tymczasów. Za każdym razem było lepiej. Kita przekonała się, że nowy w domu nie oznacza totalnej katastrofy na wszelkich frontach.
Wspólczuję Wam i Joshowi - przewlekłe nerki to paskudna choroba. Nasza Tosia odeszła w grudniu, właśnie na nerki... ale my zdiagnozowaliśmy choróbsko zbyt późno. Mam nadzieję, że Wam dopisze więcej szczęścia.
Jest tu na forum wątek nerkowców i sporo informacji na temat postępowania z kotami nerkowymi.