Milko-już w dobrych rękach :):) !!!!!!!

» Czw kwi 05, 2007 15:59

Pytam! Co powiedziała????? CO???????

» Czw kwi 05, 2007 16:23

Potwierdzam, te zastrzyki są bardzo bolesne. Pysia płakał już w drodze do weta. Wtulała się w nas mocno i udawała, że jej nie ma. Mam łatwiej, ją było utrzymać, mała wtedy 2 miesące.
Wprawdze została generalnie kotem przypodłogowym, ale bez tego leczenia to nawet nie mogła by chodzić i wskakiwać na kanapę czy fotel. Nauczyła sie nawet wchodzić po oparcu fotela na parapet z którego bez problemu zeskakuje.

Milko bądź dzielny.
Powodzenia w nauce kłucia.

» Czw kwi 05, 2007 18:52

No wiecie..

CO WETKA POWIEDZIAŁA??

berni.. nie trzymaj nas w niepewności.. :oops:

» Czw kwi 05, 2007 19:35

juz mówię

Wetka powiedziała ze według niej są postępy, małe bo małe, ale są :ok:

» Czw kwi 05, 2007 19:40

Bardzo się cieszę berni. Jeszcze będzie dobrze, zobaczysz.

» Czw kwi 05, 2007 20:18

Cieszymy się tu po cichutku...

» Czw kwi 05, 2007 20:58

Berni, trzymamy z Bungiem :ok:

za Milka. A wy - w wolnej chwili - potrzymajcie za Lusię

» Pt kwi 06, 2007 4:59

Bungo pisze:Berni, trzymamy z Bungiem za Milka. A wy - w wolnej chwili - potrzymajcie za Lusię

trzymamy moooocno za Lusię nie tylko w wolnych chwilach...cały czas..podczas sprzatania, pieczenia mazurków etc. 24 h/ dobę :ok:

tradycyjnie 4.41 wrzask
potem nastepny a potem to już cały ciąg wrzasków wszelakich :twisted:

a teraz paskuda Milko kiedy juz Pańcia ( a i zapewne cała rodzinka), przewracają się z boku na bok, nie mogąc zasnąć po pobudce, śpi sobie jak aniołek w budce :twisted:

» Pt kwi 06, 2007 13:08

Buziaki dla Milkowyjca!

» Pt kwi 06, 2007 22:03

Berni, ładnie to tak :evil:

Ani słówka o tym, co powiedziała wetka w Krakowie i jak Milkuś się czuje po podróży :?:

Luudzie, jaki Milko jest pięęęęknyyyy

Nie życzę Ci wesołych świąt, bo mam nadzieję że się odezwiesz i zrobię to jutro :wink:

» Pt kwi 06, 2007 23:10

nic się nie ukryje, forum jest wszędzie i o każdej porze :twisted:

Rano zapadła decyzja...zabieram Milko do wspaniałej wetki do Krakowa, na kolejne oględziny, konsultacje...nie chcę sobie wyrzucać że nie próbowałam wszytskich sposobów, pomysłów jakie się nasuwają, żeby postawić Milko na nogi...
Jestem mu to winna...

tata o dziwo bezbolesnie przełknał fakt że zostawiam go w pracy bez auta :ok:

Z dobrych wieści: wetka potwierdza to co Słonko tłucze mi do głowy

Milko ma ogromne szanse żeby normlanie chodzić, ma czucie w lapach- ma nawet przeczulicę, wzorowe kuwetkowenie to ogromny sukces, gwarantujący tak naprawdę życie Milko...normalnie funkcjonujący ogon, poruszanie łapkami...to wszytsko optymistyczne rzeczy..

Nie mniej jeszcze długa przed Milko droga do pełnej sprawności...ale nie staniemy w połowie drogi, tylko upracie mam zamiar dociągnąć tego wyjca do końca, aż stanie na 4 łapach...

wetka podejrzewa wypadnięcie dysku, jakiś ucisk na rdzeń, niewidoczny na rtg. Milko zaczyna mieć koszmarne zaniki mięśni

Wetka proponowała, a wręcz nalegała na wykonanie tomografii i konsulatację u neurologa w...Brnie. Droga i koszty te same a jakość podobno wielokrotnie większa. Bardzo chcialabym z Milko tam pojechać...

to oczywiscie i koszty i czas i będę miała czelność znowu prosić Was o pomoc, po raz kolejny :oops:

Jutro zadzwonię do tej kliniki się o wszytsko dowiedzieć.

» Pt kwi 06, 2007 23:29

berni, pamiętaj - już niejeden kot na tym forum stanął na nogi.

Nawet jeśli czasem udaje że jest biednym koteckiem - jak Nikuś u aamms.
Zatem i Milko stanie. Na pewno!

» Sob kwi 07, 2007 8:04

A jakie objawy zdaniem wetki mogą wskazywać na ucisk rdzenia? Dlaczego Jej to przyszło do głowy? Milko ma klasyczne objawy uszkodzenia drogi efektywnej (części ruchowej neuronu) NERWU OBWODOWEGO. Nawet te zaniki mięśni (a w zasadzie na razie ich ścieńczenie)..... Całe szczęście Milko i czas mimo tych ciągłych zmian diagnozy i leczenia robią cięgle swoje :lol: