wiem moje aniołki ,wiem a życie toczy sie dalej.....chyba czas na psychologa ,moge sobie nie poradzic sama,niedawno ukochana przyjaciółka mama, 3m. temu tata ,moj wierny towarzysz wypraw do weta ,na grzyby ,wszędziej ,teraz Gabiś....najważniejsze musze sie zebrać do kupy,bo zle jeżeli człowieka nic nie cieszy i widzi tylko swoj bol...tż pomył okna na święta ,obaj zreszta robią porządki,tam na dole ,a ja chcę zostać na górze sama ,to moj azyl ktory musze oddać ...zebrac się do kupy ...
obiecałam poustawiac kwiatki na dole tak żeby Kropcia znow nie zwaliła tż doniczki na głowe,co zrobiła ubiegłej nocy,iść do weta po tabletki na odrobaczenie ,bo odrobacze je jeszcze raz,sprawdzić czy Poncia ma grzyba...zebrac sie do kupy ...
dziękuje wszystkim za wsparcie i cierpliwość do mnie....
Moka 1 to nie twoja wina ,zobacz ile kotow dzieki tobie żyje ,ma dom i jest im w koncu dobrze,a babe niech piekło pochłonie
