Moje panny mają swoich stałych wielbicieli, którzy zaglądają do naszego ogrodu, często nawet na taras, a ci najodważniejsi przesiadują na murku pod drzwiami wejściowymi i prowadzą długie wieczorne rozmowy z Czitką i Balbisią.
Potem, gdy idziemy już spać, zostawiają listy miłosne pod drzwiami

I Cosia doczekała się zakochanego kawalera, aczkowiek to taki trochę przechodni narzeczony, niedawno był zakochany w Balbisi.
Ale teraz kocha Cosię

Jest piękny, mówimy na niego Silver . Silver jest tej samej rasy, co Czitka i Balbinia, ale jest srebrny, srebrny z czarną pręgą na plecach.
Przychodzi popołudniem, siada przed oszklonymi drzwiami na taras i modli się do Cosi, tuca noskiem w szybę, a miny robi, a gada po drugiej stronie, a wyznaje miłość w najpiękniejszy koci sposób.
Cosia odwzajemnia się mruczankami i pacaniem łapką w szybę, jest zalotna i rozmarzona. I cała taka w skowronkach

Cosia jest zakochana

Zazdrosna Balbi krąży po tarasie i wszelkimi możliwymi sposobami usiłuje zwrócić na siebie uwagę Silvera, ale Silver teraz kocha Cosię i już!
CZitunia natomiast, o ile jest w domu, długo przygląda się zalotom, a potem nagle podchodzi do Cosi, robi wrrrrr... i.......wymierza ostrzegawczy lewy lub prawy sierpowy łapką bez pazurków, ale zaraz potem liże ją po główce

Bo Straszna Ciocia pilnuje Cosi jak oka w głowie, wie, że nasza mała panna nie wychodzi jeszcze i że nie powinna nawet zbliżać się do drzwi.
To nie wszystko.
Ja wiem, ja to czuję, ja jestem pewna- Silver to syn Mićka.... Miciusia pysio, oczy, spojrzenie, kształt główki, sylwetka...
Nie mylę się.
Nie mylę się na pewno.
Silver, syn Mićka. Naszego najukochańszego Mićka

Ktoś pisał ostatnio na forum, że kocur wrócił po czterech latach.....