Nie mam słów na coś takiego, ale opiszę przypadek, gdy strzyzenie kotów je ratowało:
mój ŚP dziadek zawsze strzygł swoim kotom grzbiety, bo co ładniejsze koty były w ich okolicy kradzione na skóry - tak, tak, robili z nich takie opaski dla chorych na reumatyzm... brrr, ohyda...
Nie wiem, jak sie koty po tym zabiegu dziadka czuły, ale ratowało im to życie...
Dobrze, ze nauka poszła do przodu i są lepsze leki na reumatyzm, niż kocie skórki
