CZĘSTOCHOWA potrzebuje pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 04, 2007 7:26

Magdziak, mają Burą? Może zjawiła się dziś rano...
Obrazek

Ukradły mi po kawałku serca... Behemot, Figelotka, Pirat, Rutka, Burratino...

olifka1

 
Posty: 1283
Od: Czw sty 05, 2006 19:00
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro kwi 04, 2007 8:04 kot

zrobie zdjecia Łaciatej w szpitaliku :D

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Śro kwi 04, 2007 8:10

Może jestem uparta ale Madziu Bura nie może tam wrócić :evil: po sterylce. ona Cię kocha i ufa Ci. Znajdź jej kącik na swoim podwórku lub u kogośkochającego. Bardzo łagodna jesteś dla sąsiadów. Nie napiszę czego ja im życzę ale kto mnie zna to wie. Dlatego ja jestem przeciwna życiu kotów na tzw. wolności. Chyba, że to domek z ogródkiem u kochających ludzi.
To zawsze się tak kończy. Nie ma szczęsliwych zakończeń w tym mieście w tym kraju w tych czasach. Przykro mi, że moje przewidywania się sprawdziły co do tego jeżeli jakiś kot tam zostanie po twojej przeprowadzce to jest dla niego wyrok. Bura nie może tam wrócić.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro kwi 04, 2007 10:36

Bura tam wróci bo nie będzie mogła iść do domu - nie potafi żyć w zamknięciu. Domek z ogródkiem? Proszę bardzo - Iwonko, masz jakiś? My zawieziemy.

Dobrze wiesz, że magdziak ma na utrzymaniu sporą kocią gromadę, a mnóstwo kotów przychodzi jeszcze do jej piwnicy szukając schronienia i jedzenia.
Obrazek

Ukradły mi po kawałku serca... Behemot, Figelotka, Pirat, Rutka, Burratino...

olifka1

 
Posty: 1283
Od: Czw sty 05, 2006 19:00
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro kwi 04, 2007 12:22

Co ja wiem Olifko na temat burej i jej historii i jej związku z magdziak to może zostawmy bo ja losy tych kotow znam od początku. Łatwo na nią wydajesz wyrok śmierci. Bura wróci tam skąd przyszła-orzekła pani prokurator. Popatrz jej w oczy i powtórz. Ty jedna z calej gromadki którymi opiekowała sie Magdziak zostałaś skazana. Dobrze wiem w jakiej sytuacji jest Magdziak. Każdy z nas kto coś robi dla kotów boryka się z mnóstwem problemów. Ale to ja widzialam burą koczującą pod blokiem wpatrzoną w dawne okno Magdy i z miaukiem rzucającą się do stóp gdy podeszłam w miejsce dawnego karmienia. To tam przyniosła swoje dziecko i tam zostalo zamordowane i tam ona zginie pewnie też zamordowana obojętne czy wysterylizowana czy nie.. I na pewno nie miala jednego malucha inne też zostały zamordowane. I wiesz mi gdybym wyprowadzala się zabrałabym wszystkie koty które dokarmiam. I żałuję bo burą też bym wzięła. Więc może Ty Olifko pomożesz coś znaleźć dla burej.
Moje zdanie na temat pozostawienia jej i Lorda Magdziak zna od samego początku kiedy okazało się ,że się wyprowadza. I wszystko co mówiłam sprawdzilo się. Powtarzalam wtedy i powtarzam dalej: odwiezienie Burej jest skazaniem jej na śmierć porzedzonej cierpieniem fizycznym i psychicznym. Czy nie dość już tam się stało żeby zacząć jej współczuć. Nie wiem dlaczego wciąż koty są dzielone na te warte ratowania i te skazane.
Można się na mnie obrażać. Mnie to nie ochodzi. Liczy się dla mnie tylko stosunek do zwierząt i to co robi dla nich dana osoba. I podteksty typu a może ja to zrobię skoro jestem taka mądra nie obchodzą mnie.
Zdania na temat kotów z Senatorskiej nie zmienię bo taka jest właśnie prawda. Ponowne wypuszczenie Burej to wyrok na nią. I nie ma co udawać,że jest inaczej. Nie musi być w mieszkaniu ale musi być bezpieczna i kochana.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro kwi 04, 2007 16:06

nie jestem panią prokurator ponieważ nie mam prawniczego wykształcenia. Ani nauczycielskiego, nie będe więc prawić morałów.

Iwonac wiem ze chciałabyś uratować wszystkie koty z całego miasta, ja po prostu rozsądnie napisałam jak jest - jeśli Burą uda się złapać, zostanie wysterylizowana i przetrzymana kilka dni. Owszem przez ten czas można szukać "domku z ogródkiem". Ale zdajesz sobie sprawę jak przedstawia się sytuacja w Częstochowie. Jak tylko coś się znajdzie - oferuję swoją pomoc przy łapaniu, transporcie itp. Na żadnego kota nie wydaję wyroku śmierci. Tylko zdaję sobie sprawę ze swoich realnych możliwości pomocy.

Czy jest osoba która ma namiary na jakiś domek wychodzący???

To tyle ode mnie w tym temacie, ponieważ dalsze dyskusje na ten temat uważam za bezproduktywne.
Obrazek

Ukradły mi po kawałku serca... Behemot, Figelotka, Pirat, Rutka, Burratino...

olifka1

 
Posty: 1283
Od: Czw sty 05, 2006 19:00
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro kwi 04, 2007 16:51

nikt na nią nie wydaje wyroku smierci !
nie idziemy jej uśpić tylko wysterylizować, pozniej bedzie przetrzymana pod dobrą opieką - jesli przez te kilka dni nie uda się znaleźć dla niej domu - Bura wróci tam gdzie mieszkała. wczesniej jakoś sobie radziła - bedzie nadal dokarmiana. wydałybyśmy wyrok na nią nic nie robiąc : pozwalając jej urodzic te kocięta i czekając az je przyniesie do ludzi - do zabicia...

Madzia zabrała ze sobą koty, które mieszkały koło niej, w jej bloku, w suszarni.... Bura czy Lord to były koty, które przychodziły na jedzenie... czy miała je też zabrać ? w ten sposób mysląc mogłaby ze sobą tam zabrać pół czestochowy ...

Zabrała tyle kotów ilu jest w stanie zapewnić opiekę - weterynarza, kastracje, sterylizacje, jedzenie - przecież Bura dopiero teraz była ciachnięta!! Nie wyrzuciła kotki, która tam już mieszkała, nie wygania kotów które przychodzą do miseczki czy się ogrzać...


Iwona, uważam, ze to bardzo nie fair w stosunku do Madzi, że obciążasz ją odpowiedzialnoscią za Burą - ona sama jest wystarczająco odpowiedzialna...


Wracając do tematu - nie mam ŻADNYCH wiesci na temat Burej... jutro jest ostatni dzien na tą sterylkę ...
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro kwi 04, 2007 19:10

Iwonko nie mam sił i chyba ochoty żeby z Tobą dyskutować na temat kotów pozostawionych przeze mnie pod blokiem.
Tyle ile mogłam pomóc - tyle pomogłam.
Co do Burej....chyba Ci się kotki pomyliły - ta Bura, o której mówisz że się do mnie przywiązała i wpychała się do klatki jest ze mną od dnia wyprowadzki razem ze swoim synkiem Tygrysem.
Bura, która została nie mieszkała u mnie w bloku tylko przychodziła na jedzenie i nie do mnie tylko do drugiej karmicielki; zostawiłam karmicielce provere. Kotka nie do mnie przychodziła tylko do tej drugiej Pani - ale nawet jej nie da się pogłaskać choć się łasi.
Bura na pewno ma gdzie mieszkać bo nigdy nie skorzystala z mojej suszarni tylko po jedzeniu biegła "do siebie" - nie wiem gdzie; ale na pewno to cieple i spokojne miejsce - w 30 stopniowe mrozy nawet kuna sie do mnie wprowadzila a Bura zawsze gdzies szla po jedzeniu.
Burą mogę tylko na czas posterylkowy zabrac.
I mozesz Iwonko na mnie krzyczec ile dusza zapragnie - moge pomoc tylko tym, którym dam radę (mam 9 kotow w tej chwili na utrzymaniu).
Niestety tylko tyle.

...........................

Nie bede kolejny raz Iwonko Ci mowic ze nie moglam zabrac ani Lorda ani Czarnego ze Zlomu (oba koty wolnożyjące i pilnujące swoich terenów) - nie potrafisz tego zrozumiec - moze ja nie potrafie Ci wytlumaczyc .
.................

Dzięki Florido I Olifko :1luvu: za wsparcie!!

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

Post » Śro kwi 04, 2007 21:47

Ale to ja widzialam burą koczującą pod blokiem wpatrzoną w dawne okno Magdy i z miaukiem rzucającą się do stóp gdy podeszłam w miejsce dawnego karmienia.

Iwonko proszę nie wpadaj w taki ton - skoro nie jest to zgodne z prawdą....niestety kłamiesz ...
Mieszkałam 5 lat na Senatorskiej ..

Ale proszę - róbmy swoje - ja pomagam tyle ile mogę - ty też. Proszę nie wchodźmy sobie w drogę i nie krytykujmy

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

Post » Czw kwi 05, 2007 9:29

dzisiaj ostatni dzien na sterylke u mojego weta, pozniej mozemy liczyć tylko na inne lecznice - albo po świetach .....
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw kwi 05, 2007 10:41

Przepraszam Madziu ale tego nie mogę przemilczeć.
Ja nie kłamię :!: :!:

Sytuacje, które zacytowalaś z mojego postu są prawdziwe. :!: Przechodzilam tam może pięć razy po Twojej przeprowadzce.Kiedy podchodzilam do okienka kolo klatki bura z piskiem rzucala sie mi do nóg. I można ją głaskać zawsze tak było. Ty sama opisalam tragiczną historię jej dziecka i wzbudzilo to przerażenie.W tej sytuacji stwierdzenie, że bura jest bezpieczna to chyba żart- okrutny.
Floridko-argumenty których używasz zawsze zapierają mi dech w piersiach. Sa typowe dla osob, które nic nie robią. A Ty przecież robisz bardzo wiele dla zwierząt :lol: Ale odpowiem Ci. Nie nie miala zabrać pół miasta- tylko te które przychodzily do niej po jedzenie i milość. Widzialaś je z Magdą a ja widzialam. Ona nie karmila pół miasta. Niektóre ja karmię ale przede wszystkim Pani Bożenka i Pani Marta,które są już u kresu wytrzymałości. A Ty Floridko ile karmisz :?: Prosilam,żeby wzięła wszystkie koty, które dokarmia nie pól miasta. Wiedzialam jak będzie w tej dzielnicy mieszkam od urodzenia i uczylam w tamtejszej szkole. Znam tam każdy kamien i ludzi.
Bardzo chciałam, żeby moje prognozy nie sprawdzily się.
I na pewno nie kłamię. Zresztą wystarczy przeczytać to co Ty piszesz Madziu aby wiedzieć jak tam jest.
Pięknie się wspieracie. Szkoda,że w takiej sprawie. Ale tego co stało sie na senatorskiej i tego co jeszcze może się stać tym nie odmienicie.
Też bym chciala aby to co mówię było kłamstwem. I chyba trochę rozpędzilyście się w tym ataku na mnie. Prawdy nie zmienicie.
Przed godziną pochowalam kolejnego zamordowanego kotka.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw kwi 05, 2007 13:48

i znow bla bla bla bla - a weta zamkną
Przestańcie sie rozliczać z tego kto ciachnąl 2 a kto 50 - tylko robcie swoje

dedi

 
Posty: 3288
Od: Pt maja 26, 2006 10:39
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw kwi 05, 2007 14:04

Nie złapała się?? A wieczorem będzie jeszcze kolejna próba? Bo jakby co to ja akurat będe na mieście. Florida, albo magdziak - proszę o cynk, jakbym tylko była potrzebna!!
Obrazek

Ukradły mi po kawałku serca... Behemot, Figelotka, Pirat, Rutka, Burratino...

olifka1

 
Posty: 1283
Od: Czw sty 05, 2006 19:00
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw kwi 05, 2007 14:34

Olifko - jakbyś sie moze z kają umówiła.... ma tam iść dzisiaj o 20:00 ....
je niestety o 20:00 dopiero koncze....
co dalej z Burą teraz nie wiem - bo u mnie już jest Milka, mój tymczasik też chwilowo zajęty (ale króciutko) i mam tylko jeden pomysł....
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw kwi 05, 2007 15:40

już napisałam do Kaji00 :)
Obrazek

Ukradły mi po kawałku serca... Behemot, Figelotka, Pirat, Rutka, Burratino...

olifka1

 
Posty: 1283
Od: Czw sty 05, 2006 19:00
Lokalizacja: Częstochowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Paula05, puszatek i 175 gości