Dziś spotkałam opiekunkę Noska w lecznicy, kocina zdjęła sobie jeden gips i trzeba było nowy obstalować. Kotka czuje się dobrze i ma duży apetyt.
Byłam u p. Krysi, "głównej" karmicielki. Nie jest dobrze. Jedna z jej domowych kotek ma struwity i zapalenie pęcherza, p. Krysia była z nią u lokalnego weta, zdarli z niej skórę po prostu

W dodatku kotka nie chce jeść koszmarnie drogiej leczniczej karmy, więc dziś sprezentowałam jej uropet, mam nadzieję, że pomoże.
Widziałam Bolka, wygląda nieźle, dużo lepiej niż kiedy łapałam go do lecznicy. Nie wiem na ile regularnie dostaje lespewet, mam nadzieję, że jednak tak...
Maluchy rosną i brykają, ale ponoć zaczynają im się paprać oczka

Mam receptę na gentamycynę i unidox, jutro wezmę aparat i pójdę kocięctwo zwizytować. Karmicielki biorą dla swoich znajomych

jednego rudzielca i jednego kocura buro-białego (o ile to nie są dwie koteczki, jutro zobaczymy). Reszta kociaków oczywiście do wzięcia. Na tymczas albo na zawsze.
No i kolejny problem - brak suchej karmy. P. Krysia już kompletnie nie ma czego dawać kotom, sama ostatnio kupiła kilka kilo najtańszych chrupek. Jutro zaniosę jej dwa kilo karmy (szczęśliwa siódemka się podzieli), Agalenora też obiecała pomóc.
Gdyby ktoś miał chęć wspomóc dziczki z Koła, to w imieniu p. Krysi przyjmę każdą ilość jedzenia! Gmina daje dopiero 10 kwietnia, nie wiadomo ile...