Ziutka-Bidunia & Dranie, czyli Wielbłąd i koty ;)

[Wielbłądzio]

ciekawe, która szybciej wyzdrowieje
u Ziutki niestety nic a nic się na to nie zanosi: do wody z nosa i kaszlu z powrotem dołączyło rzężenie ale poza tym kocinka cały czas ma spory apetyt, no i dostaje skrzydeł na mój widok - nie sprawia wrażenia szczególnie osłabionej (nie licząc tego, że cały czas jest senna i smutna ) - więc może ten katar naprawdę jest już niewyleczalny ?
dodam jeszcze, że Ziulka jednak przekonała się do mokrego jedzonka tyle, że w przeciwieństwie do moich Drani, ona preferuje nie kawałki w sosie, ale pasztety a najlepsza jest... no cóż, ta 100-gramowa animonda na szalkach kot to niezwykle mądre zwierzę dotąd jadła pewnie głównie byle co... ale jak już spróbowała luksusów, to tak wymownie wylizuje pustą miskę, żebym na pewno widziała, jak bardzo jej smakuje

[BAJKA-BB]

ciekawe, która szybciej wyzdrowieje

Trzymam za obydwie

[Kasia C]

...dołączyło rzężenie...ale poza tym... ma spory apetyt...nie sprawia wrażenia szczególnie osłabionej (nie licząc tego, że cały czas jest senna)

Ojej, to o mnie!!!
Trzymaj sie Ziutka!!!
Wyglada na to, ze to z taka opiekunka jak Wielbladzio duzo szybciej staniesz na nogi...U mojego Piotrka to nawet trudno o herbatke sie doprosic...

[Wielbłądzio]

wiesz Kasiu, jakby co, to ja kiedyś marzyłam, żeby zobaczyć Kalifornię
serio, bo ja hipiska jestem niegdyś spektakularna, teraz już nie, ale z przekonań mi zostało i niektóre słowa nadal są jak zew ...
a moja Mumijka rzęzi dalej cały dzień spała skulona, dalej śpi, za parę godzin (może jeszcze zdążę się przespać bo jak nie, to będzie trzecia doba na nogach ) jedziemy do weta... dermatolog niby, ale mam nadzieję, że wreszcie da Ziutce coś skutecznego na ten katar... zastanawiam się, czy zrobić już jutro (dziś, znaczy się ) te testy na białaczkę i FIV... przydałoby się, tyle, że każdy z nich to 50 złotych
a apetycik super, dziś w ciągu dnia zjadła prawie całą miseczkę suchego i do tego więcej niż pół 100-gramowego paszteciku

[Tweety]

wiesz Kasiu, jakby co, to ja kiedyś marzyłam, żeby zobaczyć Kalifornię
serio, bo ja hipiska jestem niegdyś spektakularna, teraz już nie, ale z przekonań mi zostało i niektóre słowa nadal są jak zew ...
a moja Mumijka rzęzi dalej cały dzień spała skulona, dalej śpi, za parę godzin (może jeszcze zdążę się przespać bo jak nie, to będzie trzecia doba na nogach ) jedziemy do weta... dermatolog niby, ale mam nadzieję, że wreszcie da Ziutce coś skutecznego na ten katar... zastanawiam się, czy zrobić już jutro (dziś, znaczy się ) te testy na białaczkę i FIV... przydałoby się, tyle, że każdy z nich to 50 złotych
a apetycik super, dziś w ciągu dnia zjadła prawie całą miseczkę suchego i do tego więcej niż pół 100-gramowego paszteciku

ale są skojarzone testy białaczka z FIV-em, kosztuje chyba ok. 85 zł w W-wie

[Wielbłądzio]

na razie testów nie robiłyśmy, bo doktor stwierdził, że najpierw lepiej jeszcze Bidę podleczyć. też słyszałam o teście 2 w 1, ale na Białobrzeskiej mają oddzielne , zobaczę jakie są w mojej lecznicy
w kwestii kataru tym razem lincospectin, jeden zastrzyk Ziula dziś dostała, a pozostałe cztery mam zrobić sama ciekawe, jak mi to tym razem wyjdzie, jak dotąd udawało mi się podawać zastrzyki wyłącznie kociakom (a już mojej czterokilogramowej, zwinnej Bolusi za cholerę )...
poza tym niestety Ziutka ma jeszcze jakieś prosówkowe zapalenie skóry, podobno zdarza się ono często po pchłach leku na to nie było dziś w lecznicy, w dodatku zapomniałam nazwę , więc muszę skonsultować telefonicznie i poszukać w lecznicach na Ursynowie. z dziąsłami też niedobrze, Bida ma solidne zapalenie dziąseł (plazmocytalne coś tam), ale przez antybiotyk nie można było podać jakiegoś leku na to, więc z dziąsłami czekamy na lepsze czasy...
Ziuteczka zaprezentowała się na stole wyjątkowo koślawo , tzn. ledwo stała na nogach i ciągnęła za sobą tylne, po swojemu machając ogonem , oprócz tego niestety po drodze znów ze strachu się załatwiła, do tego to kichanie i wypływająca z noska woda - pan doktor cały czas miał minę pod tytułem 'a mało to miałaś problemów już ze swoimi, dziewczyno'
byłyśmy dziś w lecznicy dwie, bo pojechała ze mną koleżanka. i to dzięki Beacie Ziutka ma następne 20 kapsułek scanomuna a swoją drogą, ciekawe, jakim cudem są one na Białobrzeskiej po 1.20 za sztukę, skoro w trzech innych miejscach na Ursynowie są już po 2 złote
teraz malutka śpi sobie, zmęczona podróżą, na upranym polarku...
a mnie martwi jeszcze to, że dość często zdarza się Ziutce nie wcelować do kuwety, dziś właśnie też chyba w związku z tym (i nie tylko z tym) wyłącznie forumowy dom będzie wchodził w grę - ale jak tego dokonać, skoro wszyscy zakoceni po czubki uszu

[BAJKA-BB]

Smutne wieści Może lincospectin poradzi sobie wreszcie z katarem, ale reszta... Ziutka rzeczywiście będzie potrzebować bardzo wyrozumiałego domku. I chyba powinna dostać czwarte imię Szczęściara - miała wiele szczęścia, że trafiła do Ciebie Wielbłądziu.

[ryb-ka]

Za Ziutkę nieustająco

[Wielbłądzio]

nie wiem, czy ona jest szczęściara... kiedy leży taka skulona i ledwo chce jej się podnieść główkę, kiedy do niej mówię - wtedy zaczynam się bać, że ten smutek to może oznaka jakiejś kolejnej choroby, o której jeszcze nie wiemy chyba, że jest w takiej strasznej depresji, przecież koty potrafią...
dziś nie ma nawet apetytu
żeby już było dobrze...

nie będzie łatwo... ani z chętnymi (bo o wszystkich problemach trzeba będzie napisać w ogłoszeniu), ani z egzaminem u mnie , bo nie oddam Ziutki nikomu, co do kogo nie będę na 500% przekonana. najgorsza możliwość jest taka, że... zostanie u mnie jako kot nr 9 ale to jest bardzo złe wyjście
bo z każdym nowym kotem sytuacja międzykocia w moim domu robi się coraz bardziej napięta; bo nie będzie mowy o zamieszkaniu Ziutki w dużym pokoju (mój Julian niestety wybiera sobie ofiary wśród 'nowych' , a Ziutka dodatkowo byłaby prawie całkiem bezbronna), a w małym z Bolusią też nie będzie miała łatwego życia ; bo osiem to już i tak DUŻO ponad moje możliwości finansowe i czasowe; bo Ziunia wymaga szczególnej troski, uwagi, miłości, Kogoś, kto będzie miał dla niej i tylko dla niej sporo czasu; bo zostawiając sobie kolejnego tymczasowego kota upewnię się, że nie mogę bywać 'przechowalnią' - i nie pomogę już nigdy żadnej bidzie takiej jak Ziutka

cierpliwy, kochający, odpowiedzialny, wyjątkowy Domku dla Biduni, jesteś gdzieś???

[Kasia C]

Kiciuniu, up...

[Kasia C]

wiesz Kasiu, jakby co, to ja kiedyś marzyłam, żeby zobaczyć Kalifornię

A nalesniki z serem umiesz robic?
Jak umiesz to zapraszamy...

[BAJKA-BB]

nie wiem, czy ona jest szczęściara...

Jest, bo trafiła do Ciebie.

[agnes_czy]

Oj..... Trochę pesymistycznie brzmi to wszystko
Wyobrażam sobie to życie jednej Dużej z 9 kotami, w tym jednym bardzo chorym, jednym bardzo zaborczym, jednym bardzo dzikim ..... a na dodatek z głodną bandą śmietnkowców Naprawdę Cię podziwiam, Wielbłądku

[Wielbłądzio]

a dodatkowo: jednym bardzo złośliwym (Tadzio), jednym bardzo łakomym (Ropul), jednym kocim uwodzicielem (Maciuś), jednym psychopatą (Liszek, któżby inny ), jednym totalnie przez psychopatę zastraszonym (Plamcia)... wychodzi na to, że tylko Nori jest bezproblemowa
Ziula dostała dziś następny prezent od Cioci Beaty: małe opakowanie RC sensible, jej ulubione od Cioci Beaty dostała też zastrzyk , ale była bardzo dzielna a Ciocia Marysia (kociara jeszcze gorsza ode mnie, tak dla niewtajemniczonych ) powiedziała, że Bidunia już jest piękna i niedługo, po wyzdrowieniu, będzie prawdziwym cudem
nie wiem, jak z tym katarem... mam wrażenie, że nadal tak samo
dzisiaj dziewczynka pół dnia była poza klatką (Bolunię znów zabrałam do dużego pokoju), ale znów nie wzbudziło to jej zainteresowania przesiedziała te pół dnia głównie pod łóżkiem

[Wielbłądzio]

a, bo bym zapomniała: jasne, że umiem robić naleśniki
tylko gdzie ja do Kaliforni, skoro od trzech lat nie mogę przez moje stado wyjechać nawet pod gruszę