U nas furorę robi taka kulka króliczego futerka na patyczku - piórka się już dawno znudziły, za szybko wypadają

. Takie futerko jest cool, to prawie jak prawdziwa mysz/królik, no i ugrzyźć jest co - czasem nawet można wyszarpać kawałek futerka

.
Izo, a próbowałaś bawić się z Otisem bez Soni? Bo zauważyłam, że moje kociaste, choć zasadniczo lubią się i nie ma między nimi prawdziwych konfliktów, to jednak Bigos nie będzie biegał za zabawką w obecności Gulasza. Nie wiem, czy nie ma to coś wspólnego z autorytetem kota dominującego

, który nie chce się "zbłaźnić" w oczach "poddanego"

. Muszę zamykać Gulasza w łazience na czas zabawy z Bigosem, wtedy moje krówsko wymionkowe zaczyna dopiero szaleć jak mały kociak

.