» Pon maja 19, 2003 23:50
Ja wiem, Ipsi, że Ci mruczno Kropkę oddawać, ale Ci na pociechę opowiem, jak lata temu zdarzyła nam się w biurze parka maleńkich podrzutków. Trzymaliśmy je w ogromnym pudle po monitorze, a na weekendy przenosiły się do mieszkania koleżanki, która wyjeżdżała, ale ja tam chodziłam i je karmiłam, sprzątałam i pieszczochałam. Do siebie wziąć ich nie mogłam, bo już była u nas wroga przybytkom Mysza i Burcyś, obie niemłode i przyzwyczajone do ciszy i spokoju. Potem bury chłopczyk poszedł do konserwatora komputerów, a czarną dziewczynkę zabrała sprzątaczka do teściów na wieś. Później ile razy odwiedziła tych teściów, to opowiadała, jak teść z kocinką się okropnie pokochali, jak kicia nic tylko wysiaduje mu na kolanach i tak dalej.
Skoro Twój teść tak uwielbia Chocia, to może i Kropka będzie dla niego ukochaną kicią, a jak jeszcze sama dopilnujesz, żeby miała się jak najlepiej i najbezpieczniej...