Będę miała małe kotki :))

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon mar 26, 2007 15:30

Amy, witam Cię znów na forum :D
I potwierdzam to, co napisałaś - łapałaś kotki, sterylizowałaś, leczyłaś maluchy i szukałaś im domów. I przekonywałs dorosłe karmicielki do sterylke - zdecydowanie starsze panie,a a to niełatwe :wink:
I rodziców przekonałaś do Grafitki :D.
I masz rację, że 12-latka to nie jest nierozumne niemowlę :wink:
Spróbuj może jej wytłumaczyć - jesteś wiekowo bliżej :wink:

A jak Grafitka? jakieś zdjęcia pokażesz?
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 26, 2007 15:44

Ja tłumaczyć zupełnie nie potrafię - za nerwowa jestem :twisted:

Na forum stale zaglądam, ale głównie doczytuję.
Grafitka dobrze, ostatnio całe dnie na dworze spędza, jest zdrowa, tłuściutka i zadowolona :D Muszę się jakoś zebrać i w końcu zrobić jej trochę fotek, bo jak na razie albo nie mam czasu albo się rozleniwiam... :wink:
Obrazek

Amy

 
Posty: 2865
Od: Pt lip 22, 2005 19:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 26, 2007 16:05

Jestem w szoku tym co pisze kasia 8O nie wiedzialam ze ona nie wie co to jet sterylizacja 8O 8O Ona myśli że to zaszczyk. Ona sie nie przejmuje że kotka moze umrzec podczas porodu, razem z maluchami.
Mówie wam - ONA NIE WYSTERYLIZUJE KOTKI.
gadałam w szkole dziś z nią. Ona nie wie co to jet stetylizacja jej rdzice pewnie też :evil: ... Ja jej dziś wytłumaczyłam że to jest zabieg po którym kotka NIGDY nie bedzie zdolna do rozmnażania. Ona powiedziala: "To nie jest tylko mój kot, moi rodzice tez chcą małe koty".. :? :? :(
Ona sobie z tego nie zdaje sprawy.
Ja chociaż mam 12 lat (5 klasa), ale wiem wszystko. Posiedzialam na forum 4 miesiące i się wszystkiego dowiedzialam. NIGDY - bym nie dopuściła do rozmnażania mojej kotki.

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Pon mar 26, 2007 16:10

Aha - Kasia NIE MA żadnych klijentów na koty. Ostatni miot - byly to 3 kotki - jeden zdechł (nie powiedziano mi czemu) a drugi zdechł bo został przyduszony przez kolege kasi taty który spał w namiocie na podwórki, a kasia zapomniała o kotkach bo "wyleciały". I nikt sie nie pyta o żadne kotki. I ona NIE MA żadnych klijentów.

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Pon mar 26, 2007 16:42

Agato, a może spróbowałabyś pogadać z jej rodzicami? Wiem z doświadczenia, że przekonywanie do sterylizacji kogoś znacząco od siebie starszego proste nie jest, ale spróbować warto :)

Kasiu, zajrzyj na http://www.vetserwis.pl/rozrod.html . Poczytaj sobie trochę o zabiegu sterylizacji, nie jest on wcale niebezpieczny, a wręcz przeciwnie - chroni kotkę przed wieloma poważnymi chorobami (o nich również przeczytasz klikając link).
Przejrzyj też podforum kociarnia. Widzisz ile kotów szuka domu? Takich ogłoszeń jak tu jest w internecie pełno. Kotów jest, niestety, o wiele za dużo. Po prostu dla wielu z nich brakuje domów. Zapewne nie raz widziałaś bezdomne koty, prawda? Często nie mają się gdzie podziać, chowają się pod samochodami straszone przez ludzi i psy... A przecież kot to zwierzę domowe, które żyć powinno pod opieką ludzi. Zastanawiałaś się kiedyś skąd biorą się te wszystkie biedne porzucone koty? Czy nie uważasz, że one też powinny mieć swoje własne miejsce, swój własny dom? Jeśli pozwolilibyśmy rozmnażać się kotom zgodnie z ich naturą ich liczba wciąż by rosła, a przecież już teraz jest ich za dużo! Sterylizacja jest więc jedynym rozsądnym rozwiązniem - im więcej narodzi się kociąt, tym więcej trafi do schronisk i na ulicę, gdzie zginą z głodu, chorób czy przez okrutność ludzi. Liczba domów, które mogą przyjąć kocięta jest ograniczona, nie na wszystkie znajdą się chętni ludzie. Kocięta Twojej kotki mogą zabrać dom innym potrzebującym kociętom, które zginą bez opieki ludzi. Rozmnażając Twoją kotkę, skazujesz je na śmierć. Może warto to przemyśleć? Sterylizacja jest naprawdę konieczna, z wielu względów.
I jeszcze jedno: kotka nie cieszy się z tego, że będzie miała kocięta. Zwierzęta po prostu nie myślą abstrakcyjnie, kieruje nimi instynkt.

Oczywiście, że małe kotki są słodkie i przyglądanie się ich rozwojowi jest naprawdę wspaniałym doświadczeniem. Ale jest to również ogromna odpowiedzialność. Wychowanie kotków i znalezienie im DOBRYCH domów (które zapewnią im kastracje w odpowiednim wieku) nie jest wcale takie proste.
Myślę, że w tym przypadku najrozsądniejsza była by sterylizacja aborcyjna kotki. Nie martw się, ona wcale nie będzie się czuła jakby zabrano jej dzieci, nie odczuje tego zupełnie.
Sterylizacji jest faktycznie dość trudną kwestią, ale zachęcam Cię do poczytania trochę na ten temat. Mam nadzieję, że wraz z rodzicami podejmiesz słuszną decyzję.
Jakby coś - pytaj na forum. Na pewno forumowicze chętnie rozwieją Twoje wątpliwości :)
Pozdrawiam serdecznie
Amy (lat 14 :wink: )
Obrazek

Amy

 
Posty: 2865
Od: Pt lip 22, 2005 19:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 26, 2007 17:03

Amy pisze:Agato, a może spróbowałabyś pogadać z jej rodzicami? Wiem z doświadczenia, że przekonywanie do sterylizacji kogoś znacząco od siebie starszego proste nie jest, ale spróbować warto :)

Kasiu, zajrzyj na http://www.vetserwis.pl/rozrod.html . Poczytaj sobie trochę o zabiegu sterylizacji, nie jest on wcale niebezpieczny, a wręcz przeciwnie - chroni kotkę przed wieloma poważnymi chorobami (o nich również przeczytasz klikając link).
Przejrzyj też podforum kociarnia. Widzisz ile kotów szuka domu? Takich ogłoszeń jak tu jest w internecie pełno. Kotów jest, niestety, o wiele za dużo. Po prostu dla wielu z nich brakuje domów. Zapewne nie raz widziałaś bezdomne koty, prawda? Często nie mają się gdzie podziać, chowają się pod samochodami straszone przez ludzi i psy... A przecież kot to zwierzę domowe, które żyć powinno pod opieką ludzi. Zastanawiałaś się kiedyś skąd biorą się te wszystkie biedne porzucone koty? Czy nie uważasz, że one też powinny mieć swoje własne miejsce, swój własny dom? Jeśli pozwolilibyśmy rozmnażać się kotom zgodnie z ich naturą ich liczba wciąż by rosła, a przecież już teraz jest ich za dużo! Sterylizacja jest więc jedynym rozsądnym rozwiązniem - im więcej narodzi się kociąt, tym więcej trafi do schronisk i na ulicę, gdzie zginą z głodu, chorób czy przez okrutność ludzi. Liczba domów, które mogą przyjąć kocięta jest ograniczona, nie na wszystkie znajdą się chętni ludzie. Kocięta Twojej kotki mogą zabrać dom innym potrzebującym kociętom, które zginą bez opieki ludzi. Rozmnażając Twoją kotkę, skazujesz je na śmierć. Może warto to przemyśleć? Sterylizacja jest naprawdę konieczna, z wielu względów.
I jeszcze jedno: kotka nie cieszy się z tego, że będzie miała kocięta. Zwierzęta po prostu nie myślą abstrakcyjnie, kieruje nimi instynkt.

Oczywiście, że małe kotki są słodkie i przyglądanie się ich rozwojowi jest naprawdę wspaniałym doświadczeniem. Ale jest to również ogromna odpowiedzialność. Wychowanie kotków i znalezienie im DOBRYCH domów (które zapewnią im kastracje w odpowiednim wieku) nie jest wcale takie proste.
Myślę, że w tym przypadku najrozsądniejsza była by sterylizacja aborcyjna kotki. Nie martw się, ona wcale nie będzie się czuła jakby zabrano jej dzieci, nie odczuje tego zupełnie.
Sterylizacji jest faktycznie dość trudną kwestią, ale zachęcam Cię do poczytania trochę na ten temat. Mam nadzieję, że wraz z rodzicami podejmiesz słuszną decyzję.
Jakby coś - pytaj na forum. Na pewno forumowicze chętnie rozwieją Twoje wątpliwości :)
Pozdrawiam serdecznie
Amy (lat 14 :wink: )

Ale się rozpisałeś/aś :P
... nie wiem jakby to wam powiedzieć... nie chcę o tym mówić publicznie ... Amy - wyślę PW.. oki ?

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Pon mar 26, 2007 17:07

rozpisałaś :wink:
czekam na PW
Obrazek

Amy

 
Posty: 2865
Od: Pt lip 22, 2005 19:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 26, 2007 17:15

Amy pisze:rozpisałaś :wink:
czekam na PW

juz wysyłam ;)
Amy - wysłałam - doszło ? Przeczytał ?? :wink:

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Pon mar 26, 2007 22:04

anna57 pisze:Anika, nie obrażaj się na mnie.


ależ ja się nie obrażam :D

pisałam tylko cóż takiego przekazali mi rodzice ;) :twisted:
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 26, 2007 23:27

*anika* pisze:
anna57 pisze:Anika, nie obrażaj się na mnie.


ależ ja się nie obrażam :D

pisałam tylko cóż takiego przekazali mi rodzice ;) :twisted:

Anika, napewno przekazali Tobie jeszcze trochę, bo mimo wszystko jesteś bardzo empaczną dziewczyną.
Nie oceniaj ich tak surowo :wink:
Dawniej ludzie nie mieli takiej świadomości, jak teraz.
Ja też 20 lat temu miałam kotkę, niewysterylizowaną, ale nie było wtedy opcji sterylizacji...
Kotka w wieku siedmiu lat zmarła, podejrzewam, że miała nowotwór sutek.
Ale wtedy nawet wet tym się nie przejmował, nie robiło się badań, takie były czasy..
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 27, 2007 0:05

JESTEM ZASKOCZONA 8O
ale powiem szczerze ,ze tej dziewczynce ciężko będzie przekonać rodziców do zabiegu. Ja jestem osob adorosła , ale jak narazie zależną finansowo od taty. rok temu znalazłam kotkę nie wiedzialam , że jest w ciąży , nie było wogóle widać taka mizerna była. i mimo,ze kociaczki sa sliczne a było ich 6 to podjęłam decyzję o sterylizacji , ale rodzice byli przeciwni,jednak dzieki Wam forumowicze udało sie na kocim bazarku uzbierać pieniązki na sterylizację.
Ale uważam,ze od tak młodej osoby cięzko jest wymagac takiej dojrzałości jesli rodzice są niedojrzali. Agato może pokaż rodzicom Kasi jakieś ulotki . informacje na temat sterylizacji, moze i jej rodzice nie wiedzą co to jest i nie chcą na to wyrazić zgody.

marzena1234

 
Posty: 852
Od: Pt sty 26, 2007 0:23
Lokalizacja: wyszków

Post » Wto mar 27, 2007 14:27

anna57 pisze:
*anika* pisze:
anna57 pisze:Anika, nie obrażaj się na mnie.


ależ ja się nie obrażam :D

pisałam tylko cóż takiego przekazali mi rodzice ;) :twisted:

Anika, napewno przekazali Tobie jeszcze trochę, bo mimo wszystko jesteś bardzo empaczną dziewczyną.


no, może i tak ;)
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 27, 2007 20:06

Dziś na wolnej godzinie gadalam z kaśką...
Powiedziałam do niej "Kaśka, a ty się nie biosz ze podczas porodu Kitka (jej kotka) umrze razem z kociakami, a przecież tak ja kochasz"
Ona odpowiedziała " Nie, nie, moja Kitka nie umrze - nie, nie, Kitka juz umie rodzić"
:roll:

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Wto mar 27, 2007 20:13

Agata może pokaż jej ten film , do którego linkę dziewczyny umieściły w tym wątku . Może to jej pomoże zrozumieć .

Jesteś mądrą dziewczyną i cała nadzieja w Tobie
Obrazek

Zuzia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1529
Od: Śro lip 05, 2006 12:43

Post » Wto mar 27, 2007 20:39

słabo mi się już zaczyna robić... :roll:

no nic - nie mam cierpliwości... :? :roll:



a może zrobić spis realnych przykładów kotek, które "umiały rodzić" ale tym razem "zapomiały" i np. kociaki zostały w środku... lub w połowie... :roll:

i może pokaż zdjęcie wyciętej macicy z ropą :twisted: - było gdzieś na forum
(bardzo apetycznie wygląda :wink: - powiedz, że jej kotka prawdopodobnie za kilka lat, jak nie wcześniej, będzie miała coś takiego w środku. i że wtedy NA PEWNO umrze... - bo niby jak ma zauważyć piersze objawy, jeśli nie zauważyła, że jej poprzednie kociaki "wyszły" z domu? :roll: )


a ten tekst: "nie, nie, moja kotka nie umrze" to mi bardziej pasuje do 5 letniego dziecka, ale nie do 12 latki!
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 20 gości