co u Misia słychać?
hm.
hm.
Misiek mówi, że u niego w porządku. Ale Bajka jest innego zdania. Bajka to nasza najdelikatniejsza kotka. A Misiek Bajki nie lubi i już. No i tłucze ją jak tylko jest okazja

Bajka boi się nawet jeść, mimo że dostaje miseczkę na parapet w pokoju i Misiek tam nie wskoczy.
Felka za to nie lubi Miśka. Gdy Misiek wleje Bajce, to natychmiast dostaje bęcki od Felki. Aśka na razie się wszystkiemu uważnie przygląda ale jak ona wkroczy do akcji, to będzie się działo...
Szczurki już Miśkowi nie grają na nerwach, może dlatego, że zostały tylko dwa. Lolek natomiast jest na specjalnych prawach. Misiek go przysposobił i Lolek jest nietykalny, może nawet bezkarnie Miśkowi wyjadać z miski.
A trzeba wspomnieć, że dla Miśka miska to rzecz święta. Bo on jest zawsze głodny, baaardzo głodny... choć dupsko mu już tak urosło, że zwisa z taboretu. No ale nie ma się czemu dziwić, Misiek wrąbie wszystko, nawet niedojedzony przez Majora makaron. Wczoraj bez pozwolenia poczęstował się jajkiem w majonezie i przymierzał sie do ćwikły, ale po kilku próbach i długim namyśle, z bólem zrezygnował. A ubiegłotygodniowej golonki, to mąż nie może mu darować do dzisiaj

Określenia 'bandzior bez honoru, łachmyta" nic pewnie Miśkowi nie mówiło, bo zaraz radośnie przykicał i wywalił przed mężem brzuch do głaskania.
Wraz z nadejściem wiosny Miśkowi znów zagrały hormony i tak nachalnie emablował małą szczurkę, że kazałam wetowi ponownie sprawdzić stan Miśkowego podogonia. Ratując szczurkę przed miłością Miśka, musiałam czasem zamykać maluchy w klatce a wtedy Misiek siedział obok i namiętnie śpiewał. Czasem ciężko było przespać noc
