Czas chyba na mały update
Co przyniosły ostatnie dni:
* Kroptasek przeprowadził się do nowego domu
* świętowaliśmy rok pobytu Blusi u nas
* odkopaliśmy na kompie zdjęcie maluteńkiego Onecika, jak był jeszcze mały kocim oseskiem - i nie mogliśmy się nadziwić, kiedy toto tak wyrosło
* rzeczony Onet powrócił do zarzuconej jakiś czas temu rozrywki - znowu skacze do ściemniacza dotykowego i zapala sobie światło w pokoju
* Inka na wiosnę zrobiła się pyskata - ciągle ma nam coś do powiedzenia, lubi też usiąść na balkonie i śpiewać serenady do ptaszków i chmurek (do sąsiadów przy okazji też - chociaż skarg jeszcze nie było, pewnie niedługo się zaczną

)
* Blusia kocha tylko mnie - w ramach tej miłości trzeba kotka ciągle głaskać, miętosić, całować, nosić na rączkach... Przed TŻ zwiewa
* Malucci kocha każdego, kto mu daje kurczaka - mnie skacze o 6 rano po brzuchu i zaklina mnie wzrokiem "daj śniadanie, daj śniadanie"

Dla TŻ jest bardziej wyrozumiały - jedynie ociera się o niego łebkiem...
* koty żyją w pełnej symbiozie i śpią z nami wszystkie - w łóżku zrobiło się więc cokolwiek ciasno
Nuuudyyy...
