Tosia wczoraj gardziła jedzeniem. wmuszałam jej. Dzisiaj slicznie zmiksowana pierś z kurczaka zjadła. Niestety zepsuła sobie oba korki od wenflonu i kiepsko zatykaja. Samego wenflonu nie ruszy, a koreczki wyciaga. Wyjmie to i zadowolona. co za uparta dziewucha Za kciuki bardzo dziekuje w imieniu Toski która strasznie chce na salony
Może dałoby się jakoś te korki zastąpić- np zakleić samo wejście do wenflonu takim plastrem bez opatrunku wodoodpornym- on jest taki foliowy- wyciąć małe kółeczko i tylko zalepić wlot (skoro Jej ten korek tak nie pasuje- może kolor niedobrany do kreacji ). Trzymam kciuki cały czas
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku. 10.02.2013 mój świat się zawalił.
Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny? 09.11.2015r. odszedł Kroker
Słonko TŻ poszedl do apteki po lekarstwa, to przyniesie tez plaster, bede próbować.
Tosieńka dzisiaj brzydko oddychała. Temperatura nie była tragiczna. Dostała okropny zastrzyk, tak okropny, ze musiala wykrzyczec to na całe gardlo.
Dostala lekarstwa do domu i kroplweczki tez.
w połowie drogi do domu juz popsula bandaz, a jak dojechalismy to oba wstretne koreczki były tam gdzie nie ich miejsce czyli w kontenerku
Nie chcę nic mówić Drynciu (bo Tosia by mnie pewnie strzeliła jakby przeczytała) ale kołnierz by się przydał.... Może taki gąbkowy- panience by było w miarę wygodnie a koreczki i bandaże siedziałyby na miejscu
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku. 10.02.2013 mój świat się zawalił.
Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny? 09.11.2015r. odszedł Kroker