
Kaftaniki są albo za małe, albo za duże, albo za sztywne, albo za długie, albo mają troczków za mało lub za dużo.
Albo ciągną się za tylnymi łapkami, krępują udka, itd.
Dzisiaj Cosia ma genialnie zawiązany kaftanik przez panie instrumentariuszki na klinikach i czuje się komfortowo.
Teraz sobie siedzi i to wyglada tak:

Zauważcie, że udko jest na wierzchu całe, a trzy ostatnie troczki na grzbiecie związane są razem, jednym węzłem.
A tak to wygląda z boku:

Dobrze zawiązany kaftanik, to podstawa.
Proponuję, aby tu zamieszczać fotki i instrukcje dobrze i źle ubranego kaftanika. Jak również ubierania kaftanika, od czego zaczynać, jak kotkę przytrzymać, itd.
Myślę, że wielu kićkom się przyda wątek dla ich komfortu, a naszego spokoju
