Ja tez myje Czarusia plynem do higieny intymnej ,tyle,ze ziai.U niego to wlasnie jest trudno cos zauwazyc,bo jest tak bardzo czarny i ta odlezyna,ktora goimy teraz,musiala zrobic sie duzo wczesniej zanim ja zauwazylismy.Dopiero wlasnie siersc sie skoltunila i zrobila sie matowa ,wtedy okazalo sie,ze to martwe tkanki,ktore trzeba usuwac.Sama to moczylam,smarowalam,a to cuchnelo coraz bardziej .Nie dawzlam rady,a alantan tez stosowalam i wtedy nie pomogl.W rozpaczy trafilam na forum z mysla,ze to ostatnia szansa na zycie dla mojego malutkiego i nie pomylilam sie.Tutaj otrzymalam pomoc

Ale ta odlezyne to wetka wypalala jakims kwasem i do dzisiaj sie nie wygoila.Mamy leki,ale ona sie saczy,coraz mniej.Juz jest bardziej sucha,ale jest.Na szczescie nic nowego sie nie tworzy.Zauwazylam,ze Czarus przekreca sie podczas snu i to dobrze na te odlezyny.Zdrowy kot zmienia pozycje co 6 godzin ,a chory nie czuje ucisku i stad te odlezyny.Do tego Czarus spal tylko na tym boku,teraz sie to zmienilo.Sadze,ze po nivalinie.