Denis, Muff. Po remoncie!!!! Fotki- str. 69!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 22, 2007 22:55

Uzywam najzwyklejszej gabki :) Wczoraj "odswiezylem" taka gabka drapak. Tona futra 8O Teraz drapak zrobil sie znow puchaty (wczesniej byl "przylizany"), kolor jakby odzyskal i koty znowu chetnie w budce spia. I walcza "kto bedzie w niej spal" np. o 4 w nocy :evil:
Mam zywieniowy dylemat- konczy mi sie RC FIT32 i szczerze mam ochote na zmiane :evil: Koty chodza glodne po niej, kuweta bardziej zapelniona, wcale nie dziala "nie wiadomo jak pozytywnie" na tluszczyk Denniego :| Co lepsze? Nutram - Hill's - Royal? Moze dalej stosowac Royala, tylko tym razem indoor?
Slyszalem, ze byla jakas afera z amerykanskimi aferami, ale kompletnie nie wiem o jakie karmy chodzi. Podobnie Royal tez sie pogorszyl ostatnio... Co wybrac?

FreEp

 
Posty: 1877
Od: Śro wrz 20, 2006 1:27
Lokalizacja: Warszawa - Wawer

Post » Pt mar 23, 2007 0:25

Jesli chodzi o karmy, to Fit32 wcale nie jest odchudzajaca, to taka najbardziej podstwowa karma bytowa RC. Dla kotow z nadwaga (lub na pograniczu) jest Light 38. Co do Indoor`a, to nie wiem, jak Twoje, ale moje (w wiekszosci) nie darzyly go uznaniem.
Jesli masz jakies obawy po tej aferze z karmami, to moze lepiej sporbuj Bosh Sanabelle - ja tez ostatnio podkladam do RC, zamierzam calkiem przestawic na nia. Ma wersje podstawowa, dla wybrednych oraz Light (podobnie jak RC). Podobno dobrze odklacza, lepiej niz RC - u mnie ostatnio czesto sie pojawialy pawiki z sierscia, wiec mam nadzieje, ze pomoze.



P.s. Widze, ze musze cie zaprosic, skoro tak ci rewelacyjnie poszlo ze sprzataniem :mrgreen: Ja sie nie moge zmobilizowac :oops: Na stole brakuje tylko dziada z babą (albo Pani Baby ;) ).

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 23, 2007 2:25

Zastanawiam sie nad:
http://www.krakvet.pl/product_info.php? ... ts_id=1072

Wstyd sie przyznac, ale niewiele slyszalem o Sanabelle 8O Kasiu, szczerze, polecasz? :D Kurcze, strasznie trudny wybor... Chyba kupie 2 kg tej karmy na test, (400 g to za malo przy moich zarlokach i moge zapomniec o jakich kolwiek efektach :P) jak bedzie ok, to zamawiam 10...

NUTRAM Selective Cat wedlug opisu wyglada ciekawie, podobnie jak Hill's light :crying:

PS. W sprawach zwiazanych ze sprzataniem lepiej mnie nie zapraszaj, bo miesiac u Ciebie spedze :mrgreen: Generalnie to jestem syfilarz, 'przewrocilo sie, niech lezy', natomiast jak sie wezme za generalne porzadki to moj pedantyzm i dokladnosc- przebija wszystko :D

FreEp

 
Posty: 1877
Od: Śro wrz 20, 2006 1:27
Lokalizacja: Warszawa - Wawer

Post » Pt mar 23, 2007 7:48

FreEp pisze:[...] Generalnie to jestem syfilarz, 'przewrocilo sie, niech lezy', natomiast jak sie wezme za generalne porzadki to moj pedantyzm i dokladnosc- przebija wszystko :D

O,o, bratnia dusza, podwójna osobowość :lol: Tylko że u mnie ta druga, pedantyczna, wypływa na wierzch niesłychanie rzadko i niekoniecznie zanika dopiero po doprowadzeniu całego otoczenia do blasku :twisted: W żadnym wypadku nie poddaje się zresztą terrorowi kalendarza :twisted: :wink:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 23, 2007 9:48

Wiesz, co do Sanabelle, to trudno mi tak jednoznacznie na 100% polecuc, bo ja dopiero "testuje", czyli mieszam z RC od paru dni. Ale: koty wcinaja baaardzo chetnie, widze nawet jak staraja sie "wyjadac" Sanabelle z pomieszanej calosci, do tego zauwazylam, ze poprawila sie jakosc kupali - tzn jakby łatwiej im to szło ;)
Moze juz w przyszlym tyg przestawie calkiem, musza tylko wszamać tego Royala, bo kupilam duzy worek i jeszcze mam zapas.

P.s. O ile nie masz jakichs szczegolnych "grubasów" to mozesz zamiast Lighta dac im zwykly Adult. Chyba... tak mysle... ;)


A co do porzadkow - w sumie mamy podobnie. Ja potrafie tak z miesiac, dwa nic nie robic (tn poza odkurzeniem i przetraciem wolnych miejsc na stoliku), a pozniej cos mnie dopada i sprzatam hurtowo ;)


P.s.2 Tu jest jeden z watkow o Sanabelle, ktory mnie przekonal do sprobowania: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=46 ... le&start=0

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 23, 2007 11:08

P.s. O ile nie masz jakichs szczegolnych "grubasów" to mozesz zamiast Lighta dac im zwykly Adult. Chyba... tak mysle...

W tym caly problem tkwi :) - Muff nie ma problemu z nadwaga, moze wcinac i wcinac, zrobi koopala i znow szczuply jest (no powiedzmy, w normie ;) ), Denis natomiast posiada krowie wymie i spory brzuchalek. Do tego, byc moze pojawi sie ten '3', ciezko bedzie kazdego z tej trojki karmic inna karma, ale juz nic nie mowie, zeby nie zapeszac:P
Zastanawiam sie wlasnie pomiedzy light (Denni moze schudnie, a Muff? Ma dobra przemiane materii), lub zwykla adult (bedzie tak bardziej po 'srodku' dla kazdego)

A co do porzadkow - w sumie mamy podobnie. Ja potrafie tak z miesiac, dwa nic nie robic (tn poza odkurzeniem i przetraciem wolnych miejsc na stoliku), a pozniej cos mnie dopada i sprzatam hurtowo

Przy naszym trybie zycia ('zjadam i opakowanie odkladam na bok', 'wypilem sok, niech pusty kartonik sobie tutaj lezy') i moich kotaach ('jezeli cos mozna przewrocic/rozlac to my to na 100% zrobimy', 'kazde miejsce jest dobre na bojke', 'Duzy uwielbia nasze futro, szczegolnie w kubku z kawa'), chcialbym moc sprzatac tylko powierzchownie :crying: A tak zawsze popoludniu trzeba caly dom odkurzyc, umyc podlogi, powywalac smieci, umyc wszystkie blaty/stoly, wygabkowaniac wykladzine i znika 1,5 godziny :(

O,o, bratnia dusza, podwójna osobowość Tylko że u mnie ta druga, pedantyczna, wypływa na wierzch niesłychanie rzadko i niekoniecznie zanika dopiero po doprowadzeniu całego otoczenia do blasku W żadnym wypadku nie poddaje się zresztą terrorowi kalendarza

W gruncie rzeczy taki terror kalendarza nie jest zly- mnie przynajmniej zmusza do umycia okien raz/dwa razy w roku, oproznienia kazdej polki, ogarniecia SZAFY (Boze, co tam sie dzialo 8O ) i tym podobnych, niezwykle zadkich czynnosci :D
Niekoniecznie zanika, to co dalej porabia pedantyczna Puma gdy juz domek lsni? :D

FreEp

 
Posty: 1877
Od: Śro wrz 20, 2006 1:27
Lokalizacja: Warszawa - Wawer

Post » Sob mar 24, 2007 12:59

FreEp pisze:[...] Niekoniecznie zanika, to co dalej porabia pedantyczna Puma gdy juz domek lsni? :D

Niekoniecznie zanika dopiero po doprowadzeniu otoczenia do blasku :lol: Czasem "wyłącza się" np. po wyszorowaniu kuchenki, umywalki i wychodka, umyciu podłóg i wrzuceniu śmierdzących dywaników do pralki - okna muszą wtedy poczekać do następnego zrywu :wink: Cały domek na raz nigdy nie lśni :oops: Inna sprawa, że marginesowy pedantyzm nie pozwala mi zostawiać opróżnionych naczyń i opakowań - te ostatnie wędrują natychmiast do reklamówki na śmieci, która wisi przy drzwiach (do wyniesienia dla pierwszego kto wychodzi z domu), a naczynia do zlewu - gdzie owszem, potrafią się lekko nawarstwić, ale nie dłużej niż do rana (chyba że to ogromny gar po zupie, który moim zdaniem wymaga "krzepkiej męskiej ręki" do szorowania :twisted: ). Idealnie czysta musi być stale tylko powierzchnia kuchennego stołu, gdzie się jada i kładzie pożywienie, no i te miejsca, gdzie się składa swoje dwunogie zwłoki :wink: Reszta czeka na wyżej wymienione, niesłychanie rzadkie zrywy pedantyzmu :twisted:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 24, 2007 14:03

Ja tam jak mnie wezmie, to wole w kilka dni przeleciec wszystko i miec spokoj do Bozego Narodzenia :D ;)
Cud, ze okna umyte- robie to NIEZWYKLE zadko, wlasciwie w ciagu calego mojego (krotkiego) zycia, pare razy :oops:
Najgorsza jest moja pedantyczna matka, ktora jak przyjezdza do nas w odwiedziny, zawsze komentuje stan okien (i zawartosc szafy) :twisted:
Chyba ja zaprosze jutro na niedzielny obiad, niech podziwia ;)

A wracajac do sesji- wszystko sie udalo, mam komplet wpisow, jutro pewnie mega-kac bedzie :twisted:

FreEp

 
Posty: 1877
Od: Śro wrz 20, 2006 1:27
Lokalizacja: Warszawa - Wawer

Post » Sob mar 24, 2007 14:26

FreEp pisze:Najgorsza jest moja pedantyczna matka, ktora jak przyjezdza do nas w odwiedziny, zawsze komentuje stan okien (i zawartosc szafy) :twisted:


Ciesz się, że matka. Od rodzicielki jakoś zawsze łatwiej to przełknąć. U mnie specjalizuje się w tym teściowa, a to już ciężkie do zniesienia, zwłaszcza jeśli przy każdej wizycie natychmiast zabiera się za sprzątanie - nawet jeśli ten zlew był myty poprzedniego dnia i jest idealnie czysty, ona koniecznie musi go jeszcze przejechać gąbką. Co gorsza, potrafi zostawić niedokręcony domestos na podłodze w łazience, a kiedy zwracam jej uwagę, że to niebezpieczne dla Szarki, twierdzi że "za bardzo się trzęsę nad tym kotem". Ale gdybyśmy tylko mieli jej wymarzone małe dziecko, sama by wszystko błyskawicznie chowała.
Deli

Deli

 
Posty: 14599
Od: Nie cze 29, 2003 11:14

Post » Sob mar 24, 2007 14:59

Ja mam to wielkie szczescie, ze pomimo dosyc dlugiego zwiazku (4 lata) nie mam za duzo kontaktu z 'tesciowa' :D Moge dodac wiecej- znikomy. I bardzo sie z tego ciesze ;)

Gdyby mi tesciowa gabka jezdzila po zlewie, albo probowala cos posprzatac 'bo syf macie', bardzo bym jej podziekowal i grzecznie skierowal na krzeselko/sofe (zeby sie nie przemeczyla bidulka :twisted: ).
Niezwykle sie ciesze, ze kontakty 'rodzinne' mamy ograniczone- po prostu panuje u nas w domu Święty Spokój :D

Ale dziecko bardzo chcialbym miec, ale niestety pozostaje to w sferze marzen...

FreEp

 
Posty: 1877
Od: Śro wrz 20, 2006 1:27
Lokalizacja: Warszawa - Wawer

Post » Sob mar 24, 2007 15:08

Pogratulować wpisów! :)

Sprzątanie... sprzątanie :roll: Mam! to ta czynność, którą wykonuję w 2 przypadkach:
- zapowiedzieli się goście (jeśli tego nie uczynili, ich ryzyko :oops: , znajomi o tym wiedzą :) )
- zaczynam się źle czuć w bałaganie (ostatnio coraz częstsze)

Poza tymi przypadkami panuje artystyczny nieład :oops: :twisted:
(jedyne miejsca sprzatane systematycznie, to kocie kuwety )

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Sob mar 24, 2007 15:42

EwKo - ja trochę żałuję, że już jestem po studiach - na studiach w czasie sesji to i okna potrafiłam umyć, i balkon wyszorować, wszystko po to, żeby tylko nie wkuwać do egzaminów. A teraz mi się nie chce. I dlatego mam reżim - co piątek z małżonkiem zabieramy się do gruntownego sprzątania mieszkania. W piątek właśnie, żeby wieczorem padając na pysk móc powiedzieć "No dobra, weekend się zaczął".
Deli

Deli

 
Posty: 14599
Od: Nie cze 29, 2003 11:14

Post » Sob mar 24, 2007 15:51

Deli pisze:EwKo - ja trochę żałuję, że już jestem po studiach - na studiach w czasie sesji to i okna potrafiłam umyć, i balkon wyszorować, wszystko po to, żeby tylko nie wkuwać do egzaminów. A teraz mi się nie chce. I dlatego mam reżim - co piątek z małżonkiem zabieramy się do gruntownego sprzątania mieszkania. W piątek właśnie, żeby wieczorem padając na pysk móc powiedzieć "No dobra, weekend się zaczął".


Swiete slowa! Czlowiek moze zrobic rzeczy niemowliwe, tlumaczac sobie- no dobra, jutro sie poucze. Teraz najwazniejsze to sprzatanie :D

Ewko, kocham artystyczny nielad :oops: W takim pobojowisku znajde wszystko czego potrzebuje, gdy posprzatam- niczego nie moge odnalezc. Razs kluczy, raz portfela, raz telefonu, ksiazki itp. itd. ;)

FreEp

 
Posty: 1877
Od: Śro wrz 20, 2006 1:27
Lokalizacja: Warszawa - Wawer

Post » Sob mar 24, 2007 15:55

O! Widzisz, dopiszę jako 3. punkt :lol: , ale tu ex aequo wpisać bym musiała latanie po necie :oops:
A studia ... zawsze można zacząć nowe ;)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Sob mar 24, 2007 18:54

W kilka dni! :strach: Młodzieńcze, ja jestem stara, tłusta i przedkomputrowo nieruchawa, tracę rozpęd po paru godzinach! :twisted:

FreEp pisze:[...] Ewko, kocham artystyczny nielad :oops: W takim pobojowisku znajde wszystko czego potrzebuje, gdy posprzatam- niczego nie moge odnalezc. Razs kluczy, raz portfela, raz telefonu, ksiazki itp. itd. ;)

O, to to to :lol: Aczkolwiek osiągnęłam już ten poziom "artystycznosci", kiedy niektóre przedmioty tracę z oka czy też kompasu wewnętrznego :lol: Ale to też może być dlatego, że mam dwoje "współudziałowców" bałaganu - Starego i bywającą często Unę-z-pogranicza. Więc warstwy archeologiczne czasem się przesuwają bez mojego udziału :roll: Ale przeważnie pamiętam, gdzie co porzuciłam :wink:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan i 24 gości